Żywe Muzeum Porcelany w Ćmielowie od lat było na naszej liście miejsc do odwiedzenia. Będąc w ferie w Bałtowie nie mogliśmy przegapić okazji do odwiedzenia tej znanej na całym świecie fabryki porcelany, szczególnie że była możliwość zwiedzenia jej od środka, dzięki działającemu tu Żywemu Muzeum Porcelany.
Żywe Muzeum Porcelany w Ćmielowie
Sami pewnie nie raz byliście w muzeum gdzie ogląda się różne cenne skarby i drogocenne precjoza. My byliśmy wielokrotnie, ostatnio zachęcamy do tego naszego przedszkolaka. Niestety w klasycznych muzeach, gdzie wszystko jest za szybką, nic nie wolno dotykać, a nad wszystkim czuwa groźna pani w mundurze strażnika muzealnego dla takiego malucha może być nie ciekawie. I jeszcze te kultowe papucie z filcu.
Na szczęście taka forma obcowania ze sztuką powoli, ale szczęśliwe odchodzi do lamusa. Muzea stają się bardziej przyjazne zwiedzającym, otwarte i multimedialne. I co bardzo ważne dbają również o najmłodszych gości. Ważne jest, aby ich zaciekawić, wciągnąć do interakcji. Wszak czym skorupka. itd. Dobrym przykładem nowoczesnego i interaktywnego muzeum jest Żywe Muzeum Porcelany w Ćmielowie do którego dziś i Was chcieliśmy zaprosić.
Żywe Muzeum Porcelany w Ćmielowie oczami dziecka
Przyznam się, że mnie od samego początku sama nazwa zaintrygowała zarówno mnie jak i chłopaków. Żywe, i w dodatku do zwiedzania, dotykania i sprawdzania. Jaśkowi się to bardzo podobało. Choć to przecież temat niezwykle delikatny i kruchy, tu nikt nie boi się o szkody. Dzieci naprawdę potrafią się dostosować do sytuacji i jak trzeba są naprawdę ostrożne. Widać, że dla twórców tego muzeum, a jednocześnie właścicieli manufaktury, porcelana to nie tylko biznes ale przede wszystkim pasja. I widać to na każdym kroku, pasja którą zarażają.
Na początku naszego zwiedzania pani przewodniczka zaprosiła na do pieca. Jako osoby obeznane z literaturą widzieliśmy czym to grozi. Zarówno starszej pani z bajki o Jasiu i Małgosi, jak i Rozalce z „Antka” B. Prusa wizyty w piecu nie wyszły na zdrowie. Ten piec był ogromny. Największy zachowany w całości piec do wypalania porcelany w Europie. Na szczęście zimny. Odbywała się w nim prezentacja multimedialna na temat produkcji porcelany. O różnicach między produkcją przemysłową, a manufakturą. Na szczęście nie trwała zbyt długo, jakieś trzy zdrowaśki.
Zwiedzanie muzeum jest przeplatane, trochę warsztatów, trochę klasycznego zwiedzania z poznawaniem historii miejsca. Dzięki temu najmłodsi widzowie nie mają czasu się znudzić. Mogą uczestniczyć w procesie tworzenia porcelany. Własnoręcznie tworzyć, lepić, a nawet niszczyć, aby przekonać się z jak delikatnym i kruchym tworzywem mamy do czynienia.
Różowa porcelana z Ćmielowa to hit na światową skalę
Ale źle by było, jeśli wizyta w muzeum była tylko warsztatową zabawą. Obiekt w Ćmielowie ma większe ambicje. Jako jedyni w świecie potrafią produkować różową i niebieską porcelanę. Udało się im odnaleźć wydawało się bezpowrotnie utracane receptury przedwojennego właściciela fabryki. To naprawdę wspaniała wiadomość bo filiżanki i małe arcydzieła z kolorowej porcelany zachwycają zwiedzających.
Co łączy Lubomira Tomaszewskiego z porcelaną?
Dumą muzeum jest galeria sztuki współczesnej, umiejscowiona na obszernym poddaszu zabytkowej fabryki. Zdecydowanie mają być z czego dumni. W muzeum mieliśmy możliwość zobaczenia największą na świcie kolekcję prac Lubomira Tomaszewskiego. Ten polsko-amerykański artysta tworzył bardzo oryginalną techniką. Malował ogniem. Brzmi to dosyć dziwnie, ale umiejętnie przypalając papier można tworzyć niepowtarzalne obrazy.
Jest on również projektantem wielu niepowtarzalnych figurek produkowanych w manufakturze w Ćmielowie. Po śmierci artysty ich wartość bardzo wzrosła, i dziś kilkunastocentymetrowa figurka baletnicy kosztuje ok. 20 tys. złotych. Ta część zwiedzania dla nas bardzo ciekawa i przejmująca, dla Jaśka była jeszcze trochę jeszcze zbyt trudna. Ale ja wierzę, że dziecko należy oswajać ze sztuką od najmłodszych lat. Może nie wszystko zrozumie, ale kontakt ze sztuką przyniesie efekty, może nie od razu, ale przyniesie.
Mieliśmy okazję obejrzeć bogatą kolekcję rzeźb artysty które powstały z połączenie pozornie niepasujących do siebie materiałów, np. przepalonego drewna z metalem. Mnie klimatem to trochę kojarzyło się z mrocznym malarstwem Zdzisława Beksińskiego jakie mieliśmy okazję oglądać w Sanoku.
Nie idźmy, na łatwiznę, zabierajmy dzieci do teatru, filharmonii, puszczajmy w samochodzie wartościową muzykę. Idźmy pod prąd obecnie rządzącym mówiącym nam, że prawdziwa sztuka to jakieś Zenki i Sławomiry. Oni przeminą, a wartościowa sztuka pozostanie. Takie tam moje dygresje spowodowane wszechogarniającym nas badziewiem.
Warsztaty w czasie zwiedzania Muzeum żywej Porcelany w Ćmielowie
Ale wracając do muzeum, na koniec czekała nas wisienka na torcie, warsztaty czyli lepienie róży z porcelany. Jasiek nie mógł się doczekać. Każde z nas ulepiło pod okiem uroczej pani przewodnik własną różę z porcelany. Wszystkie wyszły wspaniałe!
Jeszcze wilgotne zapakowaliśmy w specjalnie dla nas przygotowane pudełka. Po kilkunastu dniach musieliśmy je wypiekać w domowym piekarniku, a teraz już tylko czekają na pomalowanie. Zamówiłam specjalne farby a część chcemy pomalować lakierami do paznokci.
Jasiek o od kilku tygodni jest zainfekowany. Chce pić tylko z porcelanowej filiżanki, a nie jakiegoś fajansu. Po wizycie w muzeum doskonale potrafi wyjaśnić czym jest porcelana, czym fajans, a czym biskwit. Po powrocie musieliśmy sprawdzać wszystkie „skorupy” w domu, z czego są zrobione. W jaki sposób?. Odsyłam do Jaśka na szkolenie.
Na pożegnanie czekały na nas pamiątkowe, oczywiście porcelanowe kubeczki. Które dumnie zawisły w naszej kuchni. Picie z nich to prawdziwa przyjemność.
Podsumowując, miejsce bardzo ciekawe, warte odwiedzenia. Jeśli będziecie w okolicach Sandomierza, Opatowa czy Bałtowa warto tu zajrzeć. Muzeum to jest z kilku względów unikalne a atmosfera i podejście do zwiedzających jest wyjątkowe. W obiekcie honorowana jest Karta Dużej Rodziny, zniżki dla Seniora 60+ (zniżki na bilety wstępu).
Ktoś z Was był w Muzeum Żywej Porcelany w Ćmielowie? A może możecie nam polecić jakieś inne ciekawe miejsca dla dzieciaków?
Zainteresowanym podaję dane adresowe: Fabryka Porcelany AS Ćmielów – Żywe Muzeum Porcelany w Ćmielowie, ul. Sandomierska 243, 27-440 Ćmielów
Ale znakomity pomysł z taką wycieczką. Bardzo fajny pomysł mieliście. Ja uwielbiam takie klimaty.
Ćmielów odwiedziłam już wiele lat temu, kiedy synka nie było na świecie. Pora tam powrócić. Alexander byłby zachwycony, podobnie jak podczas wizyty w Muzeum Ceramiki na Kaszubach, gdzie byliśmy latem.
WOW! Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem tego muzeum! Na pewno się tam wybierzemy będąc w okolicy. Dzięki za super wpis:)
Super zabawa, fajnie że takie miejsca są w naszym kraju.
Super wycieczka 🙂 Jasiowi na pewno się podobało 🙂 Musimy się tam koniecznie wybrać 🙂
Wow, nigdy nie byłam w Ćmielowie, ale to Muzeum to bym z wielką przyjemnością odwiedziła …
Cudowne miejsce, nawet nie wiedziałam że jest coś takiego. Warto czytać blogi, bo można wyłapać perełki 🙂 Na pewno odwiedzimy!
Dopisuję do listy miejsc wartych odwiedzenia. Miejsce wydaje się być na prawdę cudowne, dzieci trzeba oswajać z takimi miejscami od małego. Róże wyszły Wam pięknie, czekam na efekt końcowy po pomalowaniu 😉
Wspaniałe miejsce. Moje dziecko byłoby zachwycone:)
Świetna impreza , ciekawie, młodzieży bardzo przypadł do gustu „program róza”. Teraz pozostało wypalenie w piekarniku, 240 stopni, 45 minut. Poproszę o podpowiedź, wkładamy różyczkę do zimnego czy rozgrzanego piekarnika.