Morze i szum fal, totalny spokój niczym nie zakłócony. Nie to chyba nie ta historia. Ta wygląda nieco odmiennie ponieważ w bardzo mroźną sylwestrową noc na Helu zostaje popełnione morderstwo. W najpiękniejszą noc w roku zostaje zamordowany dyrektor miejscowego chóru Jonasz? I teraz pozostaje pytanie kto go zabił, komu nadepnął na odcisk i jakie były motywy tej strasznej zbrodni. Tym bardziej było to zagadkowe, że nasz bohater był bardzo szanowanym i lubianym człowiekiem. Dochodzenie nie przynosiło efektów, sprawa pozostała nie rozwiązana do czasu.
Około pół roku później do nadmorskiego miasta przyjeżdżają Marta i Olgierd, którzy kiedyś byli małżeństwem. Teraz ich relacje są nieco inne i spędzają razem urlop ale już jako przyjaciele. Jednak każde z nich marzy o czymś więcej niż tylko przyjaźni. Czy dane im będzie naprawić ich relacje, i czy prywatne śledztwo w sprawie niewyjaśnionego morderstwa sprzed pół roku nie wystawi ich relacji na próbę. Może niektórych tajemnic nie warto odkrywać, nie ruszać, i zostawić w spokoju.
Na samym początku nie byłam przekonana do tej książki, jednak po paru kartkach już wiedziałam, że przepadłam z kretesem. Dla mnie jest to świetna powieść, która pozwoliła mi przeżyć prawdziwą przygodę, poczuć odrobinę dreszczyku na plecach. Czas teraźniejszy przeplatany z przeszłością, oraz wielka tajemnica i listy, to coś co sprawiło że przeczytałam ją w dwa wieczory no może noce. Ale naprawdę warto było. Myślę, że każdy z nas w tej powieści odnajdzie odrobinę ze swojego życia. A co wykaże prywatne śledztwo w które zagazuje się Marta, i po trosze stanie się jej obsesją. Co gdy na jaw wyjdą niekorzystne fakty z życia Jonasza i nie tylko jego. Wreszcie czy dowiemy się kto go zamordował?
Książka napisana w bardzo dobrym stylu, a główną rolę odgrywają tu ludzkie słabości, wielkie emocje bardzo trudne wybory, które często są powodem osobistych dramatów również w naszym życiu. Dla mnie to nic innego jak bardzo dobra powieść obyczajowa z kryminalnym wątkiem. Matka i córka, oraz samotne macierzyństwo to przeszłość która miała wpływ na życie Jonasza. Polecam bo naprawdę warto zaszyć się z ta pozycją na kilka godzin pod ciepłym kocykiem w wygodnym fotelu popijając gorąca herbatę lub kakao. Jak zakończy się powieść „Taki wstyd” Joanny Jagiełło tego Wam nie mogę zdradzić, mogę ją Wam tylko polecić jako lekturę na zimowe wieczory.
Książka na liście do przeczytania. 🙂 Bardzo chętnie zagłębiam się w takie tematy. 🙂
Super, w takim razie bardzo sie cieszę.
Na pewno, gdy będzie sposobność przeczytam z przyjemnością 🙂
Cudownej niedzieli życzę.
Dziękuję za miłe słowa.
Zaciekawiłaś mnie…
To super, ale dawno nie czytałam ksiażki z wypiekami na twarzy.
Wciągająca tematyka 🙂 Wstyd się przyznać, ale ostatnią książkę przeczytałam jak byłam w ciąży i była to właśnie książka o ciąży i macierzyństwie.
Ja w ciąży nadrobiłam i to sporo. Czytałam jak szalona jak miałam bezsenne nocki.