Syrop z sosny już od bardzo dawna cieszył się uznaniem i był stosowany jako lekarstwo przez nasze babcie i prababcie. To dość gęsta i bardzo słodka mikstura stosowana przy leczeniu przeziębienia i budowania większej odporności organizmu. Syrop ten działa bakteriobójczo i wykrztuśnie, szczególnie zalecany w leczeniu górnych dróg oddechowych i zapaleniu gardła. Olejek sosnowy to źródło witaminy C, węglowodanów (czyli cukrów) i soli mineralne, które wspomagają układ odpornościowy całego organizmu. Oraz Flawonoidy, które mają działanie przeciwutleniające, moczopędne, rozkurczowe i przeciwzapalne. Zażywanie syropu powoduje wykrztuszanie wydzieliny oskrzelowej, co jest bardzo korzystne dla astmatyków, choć na początku może powodować suchy kaszel.
Kiedy stosować syrop z sosny i jak go dawkować?
To specyfik, który doskonale udrożnia drogi oddechowe, często stosowany do robienia olejków do inhalacji. Profilaktycznie w celu uodpornienia organizmu: rano wystarczy 1 łyżeczka. W czasie trwania infekcji można podawać dzieciom 3 razy dziennie po jednej łyżeczce sam lub do herbatki. Syrop z sosny dzieciaki uwielbiają za słodki smak. Mój Jaś wypijał go bardzo chętnie. Niestety w ubiegłym roku zrobiłam go zdecydowanie za mało.
Jak zrobić syrop z sosny?
Kiedy i jak zbierać pędy sosny tak by były, jak najbardziej soczyste? Najlepiej zbierać je w okolicach maja, jak na drzewach pojawiają się odrosty. Nie zbieramy ich przy ulicach! Muszą to być jasnozielone przyrosty z brązową łupinką, najbardziej soczyste bardzo się kleją do rąk. Najlepsze są takie do ok. 10 cm, mają w sobie najwięcej soku. Odcinamy je ostrym nożykiem lub obcinamy nożyczkami. Muszę Wam jednak napisać, że jest to bardzo pracochłonne zajęcie.
Jak zrobić syrop z sosny-przepis
Składniki:
- słoiki (im większe tym będą wygodniejsze do układania w nim pędów),
- pędy sosny, (powinny być jak najbardziej zielone),
- odrobina wody,
- cukier na 1 kg pędów sosny ok. 1 kg.
Przygotowanie syropu z sosny
- Młode pędy sosny myjemy pod bieżącą wodą, pozbywamy się w ten sposób łupinek i zanieczyszczeń, następnie kroimy na kawałki wielkości ok.1 centymetra. Jeżeli chcemy, żeby pędy sosny szybciej nam puściły sok to możemy je ugniatać.
- Potem układamy na przemian warstwy pędów i cukru a na koniec można dodać odrobinę letniej wody. Robimy tak do wyczerpania się pędów. Potem zakręcamy słoiki i odstawiamy w dobrze nasłonecznione miejsce na około 4-6 tygodni.
- Jak w słoiku zacznie zbierać się syrop z sosny, to zlewamy go przez gazę do mniejszego słoiczka.
Przechowywany w chłodnym i zaciemnionym miejscu nie straci właściwości leczniczych nawet przez kilka lat. Jednak warto robić go co roku i mieć świeży zapas naturalnego lekarstwa na sezon gryp i przeziębień. O naturalnych sposobach wspierania odporności pisałam już kiedyś na blogu. Doskonały jest również sok z buraka.
A wiesz, że nigdy nie próbowałam? Piękne zdjęcia.
Dziękuję. Syrop w ub roku bardzo szubko mi się skończył i ja byłam zadowolona z efektów jego działania.
Już same zdjęcia można byłoby zjeść 😀
To miłe, zapraszam stoi w słoikach choć teraz już nie wygląda tak pysznie. Za 3 tygodnie go zlewam.
Muszę podrzucić ten pomysł mojej babci, może w tym roku też zrobimy swój syrop. Przyda się taki naturalny lek do walki z chorobami 🙂
Bardzo dobry polecam, ale to już ostatnia chwila na zbieranie pędów.
Czy cukier można czymś zastąpić, stewia, ksylitol nadadzą się? Wiesz może jak się ma syrop z sosny do ciąży?
Magda myślę że tak, jeżeli chodzi o przeciwskazania jeżeli jest się w ciąży to nie słyszałam, ale jest to dobre pytanie, jestem jutro u mojej pani doktor to zapytam. Dam znać czego się dowiedziałam. Myślę że cukier można spokojnie zastąpić.
Właśnie zbieram informacje na ten temat, dlatego z zainteresowaniem zapoznałam się z wpisem. 🙂
To świetni, że się przydał, ja zrobiłam bo w tym roku już od lipca zaczynam wzmacniać odporność Jasia. Przedszkole od września więc chcemy go wzmocnić.
Swietny pomysl. Nigdy nie robilam i nie probowalam. Mam park blisko domu wiec idę na łowy i spróbuję sobie zrobić. ☺
Uwielbiam takie przepisy! 🙂
Polecam w 100% nie wierzyłam dopóki nie spróbowałam dzięki syropkowi moja 6-letnia córka nie miała antybiotyku przez półtora roku mimo tego że chodzi do przedszkola a smak i zapach jest rewelacyjny w tym oku zrobiłam więcej również dla dorosłych na spirytusie jeszcze raz polecam!!!
Jeszcze nie słyszałam o takim syropku, a ogromna szkoda, bo mój Natuś to okropny chorowitek 🙁
Jeżeli tylko będę mogła, na pewno skorzystam z przepisu i zrobię dla całej rodzinki.
O proszę, zawsze myślałam, że lipa pomaga na przeziębienia. Człowiek uczy się przez całe życie!
Lipa, malina , czosnek i sosna.
o rany! muszę to wypróbować. uwielbiam sok z brzozy, więc syrop z sosny na pewno mi posmakuje!
Jeszcze nie słyszałam o syropie z sosny, ale interesuje mnie wszystko co naturalne i często łapię przeziębienia, więc może się kiedyś skuszę 😉 Piękne zdjęcia !
Pozdrawiam 🙂
Ja w tym roku zrobiłam go dużo więcej niż w ubiegłym, jak na razie podziwiam słoiki. Jak go zleję to się pochwalę.
Świetny pomysł, a zdjęcia tylko zachęcają do wypróbowania 🙂 Świetny wpis 🙂 Pozdrawiam 🙂
Dziękuję za tak miłe słowa, ja w tym roku poszalałam. Mam w planach sok z malin i jeszcze z czarnego bzu
Właśnie nie dawno też przeczytałam o tym syropie, szkoda że już za późno na zebranie młodych pędów, ale za rok na pewno spróbuję zrobić taki syrop bo sosen u nas pod dostatkiem 🙂
Genialne zdjęcia!! Po prostu napatrzeć się nie mogę. A wiesz, że taki syrop stoi u mnie w kuchni? Dostałam go od znajomej, ale jeszcze nie odważyłam się spróbować 😉
Dziękuję Aga za komplement. Syropek sie robi a od lipca zaczynam podawać go Jasiowi. Przed wrześniem musze go uodpornić.
Ja się drugi rok z kolei czaiłam, żeby zrobić i jak zwykle przegapiłam :/
Może w przyszłym roku mi się uda :>
Syrop w poczatkach przyjmowania powoduje suche napady kaszlu jednak nie nalezy sie tym zrazac poniewaz po jakims czasie przejda w mokry powodujac wykrztuszanie wydzieliny oskrzelowej co jest bardzo korzystne dla astmatykow .Przyjmuje ten syrop okolo 4 tygodni.Syrop nie jest przeciwkaszlowy!r
Też zrobiliśmy, ale zbieraliśmy serio pędy w sensie pędy, a nie rozwinięte już gałązki z igiełkami 🙂 Potem obieraliśmy kilka godzin to ustrojstwo z tych pomarańczowych łupinek. Mam nadzieję, że było warto 😉 Dowiemy się w sezonie chorobowym, jak szalone mamusie znowu zaczną puszczać dzieci z grypą i gorączką do szkoły i Omen się zarazi 😉
Najgorsze jest potem domywanie rąk z klejącej mazi 🙂 U nas sie sprawdzał.
Ciężko u mnie o pędy sosny ale jak tylko uda sie to zrobie
też zrobiłam w tym roku. I jeszcze z mniszka. Cjoć dzieciaki i tak najbardziej lubią majeranek z miodem
U nas w ogrodzie sosny wlasnie zaczynaja puszczac pedy. Czekam az zrobia sie zielone. 🙂
A zdjecia rzeczywiscie sa piekne. Moge spytac jakim aparatem byly robione? Bede wdzieczna za odp, bo przymierzam sie do kupna sprzetu, kazdy mowi co innego a taki efekt jak na Twoich zdjeciach chcialabym moc uzyskac.
Pozdrawiam 🙂
Dziękuję bardzo za miłe słowa. Aparat to Canon 600D.
Też taki robię. Jest niezastąpiony. I nie trzeba kupować później w aptece!
słyszałam o tym, ale nie miałam jeszcze okazji próbować
Pamietam jak byłam mala to zima dziadek dawal nam takiego właśnie syropu, i tym wpisem właśnie sobie przypomniałam. Niestety ja nie robię, nie mam skąd pozyskać pędy sosny 🙁
Wczoraj waśnie oglądałam sobie tegoroczne przyrosty z zamiarem upatrzenia najładniejszych. Jeszcze w tym tygodniu będę nastawiać. Nie ma lepszego- żaden z apteki nie zastąpi tego domowego!