„Boskie Matki” to misyjny program Fundacji Rak’n’Roll – Wygraj życie i spełnienie marzenia założycielki – Magdy Prokopowicz, która po własnych doświadczeniach, walce o możliwość leczenia onkologicznego i zachowania ciąży, postanowiła głośno mówić o tym, że „z rakiem można żyć, a nawet życie dawać”. 6 Października to Dzień Boskich Matek, kobiet, u których w ciąży lub do roku po porodzie, zostanie zdiagnozowany nowotwór. To dzień wyjątkowy w kalendarzu, wyjątkowy dla wielu kobiet. Niestety zbyt wiele matek, co dzień dowiaduje się o raku
„Szacuje się, że ciąża z chorobą nowotworową występuje u 0,5 – 0, 01% ciężarnych. W Polsce ok. 400 kobiet rocznie zmaga się z tą podstępną chorobą. Co istotne, za nowotwór w ciąży uważa się okres do roku po porodzie — oznacza to, że choroba rozwijała się już w ciąży, ale nie została zdiagnozowana. Im szybciej, tym lepsze rokowania dla chorej. Dwa lata temu, dokładnie w październiku pożegnałam rodzonego brata, niestety po 3 miesiącach walki od chwili zdiagnozowanie u niego choroby, zmarł. Na wszystko było już za późno. Być może ten wpis skłoni Was do przebadania się. Rak to nie wyrok, im wcześniej wykryty, tym większe szanse na wyleczenie.
Ciąża a rak
Rak wykryty w ciążu to niezwykle trudne doświadczenie dla mam. Zamiast cieszyć się macierzyństwem i skupiać na dziecku, musi ona podjąć najważniejszą walkę w życiu. „Walkę o własne życie”. Niestety z roku na rok wzrasta liczba kobiet w ciąży chorujących na raka. Jest to trend ogólnoświatowy. Jest to spowodowane wzrostem zachorowań na nowotwory wraz z wiekiem oraz coraz późniejszym macierzyństwem. Oznacza to, że rocznie ok. 400 kobiet w Polsce, które są w ciąży dowiaduje się o chorobie. Niestety w Polsce wciąż jest za mało informacji na ten temat.
- Wciąż jest za mało informacji na temat możliwości zachowania ciąży z jednoczesnym leczeniem onkologicznym, i wśród społeczeństwa, i w środowisku medycznym.
- Blokadą do wczesnego wykrywania zmian, jest brak zaleceń lekarzy do wykonywania USG piersi w ciąży.
W ciąży można leczyć się onkologicznie i urodzić zdrowe dziecko. (źródło: materiały z konferencji).
„Rak to nie wyrok – Boskie Matki” – wywiad z Aleksandrą Wiederek-Barańską
Dziś w tym wyjątkwym dniu zapraszam na wywiad z fantastyczną, ciepłą i bardzo pozytywną „Boską Mamą” Aleksandrą Wiederek-Barańską. Z Olą miałam okazję spotkać się podczas spotkania zorganizowanego przez fundację Rak’n’Roll na temat boskich kobiecych spraw. Ola wciąż toczy walkę z rakiem i nie poddaje się. Zgodziła się z nami podzielić swoim bardzo trudnym doświadczeniem. Bardzo jej dziękuje za ten niezwykle intymny i bardzo ważny wywiad.
Zapraszam na bardzo poruszający wywiad z „Boską Mamą” Olą :
Olu Ty też znalazłaś się wśród tych 400 mam, kiedy u Ciebie wykryto chorobę? Jak do tego doszło?
(Ola) O chorobie dowiedziałam się w trakcie karmienia piersią. Wyczułam ze moje piersi Od pewnego czasu nie wyglądają tak jak powinny. Od razu zapisałam się prywatnie ma USG. Diagnoza trwała dosyć długo. Czasem chciałabym cofnąć czas i iść na badanie ten miesiąc wcześniej, ale myślę też, że bardzo dobrze, że zaufałam swojej intuicji i zdecydowałam się na badanie, mimo że położne i lekarz wykonujący pierwszą biopsję uspokajali mnie, nie wierząc, że to za tymi dwoma małymi guzkami kryć się może tak poważna sytuacja. W ciąży mimo zrobienia usg, pani doktor mnie zignorowała i nawet nie opisała piersi, w której prawdopodobnie już wtedy rozwijał się nowotwór? Kazała mi przyjść za 12 miejscy. Wolę nie myśleć, co by było gdybym ja posłuchała.
Rak to czas próby — jak zareagowałaś, kiedy dowiedziałaś się o raku?
(Ola) Gdy dowiadujesz się o tym, że jesteś chory, początkowo jesteś załamany albo wypierasz te sytuacje. Ja zareagowałam chyba tak jak większość na moim miejscu. Ogólnym zaskoczeniem, niemocą, przerażeniem i często ogromnym płaczem. Mój synek miał wtedy dopiero 8 miesięcy…
Podobno chory musi najpierw zaakceptować sytuację, dopiero wtedy może podjąć walkę z rakiem? Czy to prawda?
(Ola) Tak to prawda. Ta sytuacje trzeba zaakceptować. Starać się w miarę możliwości nie przypominać sobie samemu o tym słowie na R. Działać. Konsultować się z jak najlepszymi lekarzami. Iść do psychoonkologa. Głośno mówić o swoich uczuciach. A przede wszystkim „Uwierzyć”, że trudne chwile miną, że trzeba podejść pod tą cholerną górę.
Jak szukać sił do walki z rakiem? Kto Cię wspierał w tym trudnym czasie?
(Ola) Wspierają mnie przede wszystkim najbliżsi, rodzina; mąż, rodzice, przyjaciele. To im się wypłakuje i to z nimi cieszę się z każdych dobrych wyników. Jestem jak małe dziecko czasem, potrzebuje morza miłości, i tony poczucia bezpieczeństwa:).
Jesteś mamą, jest coś, czego boisz się najbardziej, jak sobie radzisz ze strachem?
(Ola) Przede wszystkim nie myślę o sobie, że jestem chora. Staram się nie używać tego słowa. Na szczęście ogólny stan mojego zdrowia jest naprawdę dobry. Jestem w stanie uprawiać sport, opiekować się swoim synkiem (energicznym przedszkolakiem), podróżować, robić to, co kiedyś. Jednym słowem jestem całkiem Zdrowa. Ot, czasem jestem bardziej zmęczona, nie mogę już balować do rana, lubię się wyspać i uważam na to, co jem, bo ciągle leki sprawiają, że mam bardzo delikatny żołądek. Mam też gorsze dni i wtedy uświadamiam sobie ze nie jest niestety tak kolorowo, ale po takim dniu na całe szczęście jest następny i wtedy na 99,9% jest on o wiele lepszy. Moja największa siła to Mój Aniołek Franio.
Olu, co mogłabyś napisać, poradzić kobietom, które stykają się z chorobą? Jak mają zadbać o siebie? Na co mają zwracać szczególną uwagę i gdzie mogą szukać pomocy?
(Ola) Warto, żebyśmy, jako kobiety dbały o sobie i pamiętały o badniach tak jak pamiętamy o wizycie u fryzjera czy kosmetyczki. Wystarczy raz w roku usg piersi i wizyta u ginekologa. Dbanie o siebie to szanowanie swojego ciała i ducha. Mamy mają obowiązek myśleć o sobie i niech to będzie też ciekawa książka, ciepła kąpiel i dobry sen a na pewno będziemy się lepiej czuły:). Każda kobieta u której wykryto nowotwór powinna szukać wsparcia wśród blikich i w Fundacji. Z pewnością otrzyma tam odpoowiednie wsparcie. Wsparcie, którego z pewnością w tym trudnym czasie będzie bardzo potrzebować. „To jedno z najtrudniejszych doświadczeń życiowych, kiedy radość z macierzyństwa przeplata się ze lękiem o życie i zdrowie, własne i dziecka. Potrzebujemy wiedzieć, że społeczeństwo nas rozumie, akceptuje, wspiera, nie ocenia”.
Będąc mamą nie probóję sobie nawet wyobrażać tych trudnych chwil, które dotyczą Boskich Matek. Kiedy radość z narodzin upragnionego dziecka przeplata się z lękiem o własne życie. Z pewnością pytań takich jak te : Czy usłyszę pierwsze słowa: mamo? Czy będę patrzyła na to jak dorasta? Czy doczekam chwili kiedy pójdzie do szkoły? , jest całe mnóstwo.
Zapraszam Was gorąco na profil instagramowy Oli, na którym dzieli się z nami swoim życiem, dużo pisze o bardzo istotnych rzeczach. Zaraża optymizmem i zachęca do wykonywania badań.
Pomimo ciągłego strachu o życie, Ola ma bardzo dużo wiary i optymizmu, patrząc na nią nie sposób się domyślić, że zmaga się z tak ciężką chorobą? Niestety tak jest. Dziękuję Olu za odpowiedzi na pytania. Sama nie wiem jak ja zareagowałabym gdybym była w takim momencie życia w jakim znalazła się Ola. Czy znalazłabym aż tyle siły do walki z chorobą? Czy umiałabym sobie z nią poradzić? Tego nie wiem i mam nadzieję nigdy tego nie doświadczyć.
Spotkanie z dziewczynami z Fundacji, koleżankami blogerkami oraz wywiad z Olą dały mi do myślenia. Też postanowiłam zrobić coś dla siebie i w ostatnim tygodniu sama zgłosiłam się na badanie USG piersi. Na szczęście dla mnie, wynik jest ok. Dziś chciałabym Was namówić na to by każda z Was, jeżeli nie robiła podstawowego badania jakim jesy USG, umówiła się na wizytę do lekarza. Swoją drogą, to bardzo przyjemne badanie. Jeżeli nie uda się na kasę chorych to możę jednak warto zrezygnować z nowego ciuszka lub wyjścia do na rzecz badania.
Opieka oferowana w ramach Programu “Boskie Matki” jest bezpłatna. Fundacja Rak’n’Roll na bieżąco zbiera fundusze na jego funkcjonowanie. Każdy może wesprzeć Program wpłacając środki na ]konto fundacji:
„Boskie Matki” nr : 57 1140 2017 0000 4902 1308 7103.
Dziś bardzo proszę i Wsparcie o udostępnienie tego wpis dalej. Za każde udostępnienie, komentarz dziękuję stokrotnie. Wierzę, że dobro wraca.
Ściskam – Gosia
Mam nadziej, że regularnie się badacie!
Moja przyjaciolka byla rok temu w ciąży i wykryto u niej raja szyjki macicy. Bardzo trudna sytuacja, tym bardziej, ze bardzo długo starali się o dziecko. Ciężki moment w jej zyciu, ale po porodzie podjela leczenie, a maluch dal jej dodatkowa sile i motywacje do walki
Rak to trudny temat, mam w rodzinie osoby które zmagają się z tym paskudztwem już od lat. Warto się badać! To ważne! Przecież mamy dla kogo żyć. Oli życzę jeszcze więcej wytrwałości – wiara czyni cuda, więc trzeba wierzyć! 3mam kciuki za wszystkie kobiety.
Ola trzymaj tak dalej. Jesteś cudowną kobietą, kłaniam Ci się nisko. To prawdziwe wojowniczki , które toczą boje o zdrowie własne i dzieciątka. Jestem z wami całym sercem.
…. miesiąc temu straciłam tata, u którego rak zadziałał śmiertelnie wyjątkowo szybko…. 😉
Nie potrafię sobie wyobrazić, co czuję osoba chora na raka. Nie umiem nawet wyobrazić sobie, gdyby ktoś z mojej bliskiej rodziny miał zachorować… Podziwiam siłę, wytrwałość, chęć walki – to jest prawdziwe bohaterstwo
Podziwiam siłę, wytrwałość, chęć walki u takich osób
No tak nie wyrok ale jak się słyszy diagnozę to strach nie opuszcza człowieka
Przyznam, że to szczególnie ciężki temat dla mnie.
Małgoś, dziekuję. To trudny temat, w moim otoczeniu niestety ciągle powracający i stąd ja jestem bardzo wyczulona.
Ola jest niesamowita, a Wasza rozmowa bardzo ważna.
Temat trudny i ponury. Wsparcie osób z podobnymi doświadczeniami jest bezcenne. Trzeba wiedzieć, jak walczyć, nie zawsze to takie oczywiste. Z pomocą innych można wygrać życie. Dla siebie i dla najbliższych.
Bardzo wzruszający wywiad i mocno uświadamiający tekst. Te sprawy trzeba nagłaśniać bo wielu lekarzy bagatelizuje niektóre badania.
Piękna u silna kobieta. Trzeba ciągle przypominać o badaniach, bo nadal wiele kobiet zapomina o sobie.
niestety, rak to poważna i podstępna choroba na którą każdy może zachorować 🙁 nie tylko leczenie jest potrzebne, ale też dalsza rehabilitacja onkologiczna by wrócić do pełnej sprawności….moja kuzynka zachorowała jak jej dzieci były małe, ale na szczęście chemia przyniosła rezultaty