Wybór zdrowej i ekologicznej żywności to na pewno krok w dobrą stronę. W stronę własnego zdrowia i lepszego samopoczucia. Warto też ze swojej diety pozbyć się nadmiaru cukru i soli oraz używek. W przypadku diety naszych dzieci jak najrzadziej korzystać z gotowych produktów typu kaszki z bardzo dużą zawartością cukru i innych substancji słodzących. Niech nasze dzieci zobaczą, jak smakuje prawdziwa manna z sokiem malinowym lub innymi owocami.
Po czym poznać prawdziwą żywność ekologiczną i na co zwracać uwagę przy jej zakupie?
Postawmy na produkty ekologiczne, jak najmniej przetworzone a na pewno będzie to z korzyścią dla zdrowia naszego i naszych dzieci. Na opakowaniach produktów możemy znaleźć takie oznaczenia jak „bio”, i „eko” lub„organic”. Wszystko to oznacza „ekologiczny”. Każdy produkt z takim napisem musi otrzymać w UE certyfikat. Jeśli producent otrzymał taki certyfikat, to na jego produktach znajdziemy charakterystyczny zielony listek z dwunastoma gwiazdkami na opakowaniu. Żeby na etykietcie producenta mógl pojawić się napis „bio” lub „eco”, to co najmniej 95% składu produktu musi pochodzić z upraw ekologicznych.
Żywność ekologiczna oznakowana jest właśnie takim sybolem jak na zdjęciu powyżej. Zazwyczaj ma krótszą datę ważności, bo zawiera zdecydownie mniej konserwantów. Choć możemy też spotkać się z innymi oznaczeniami żywności „eko” i „bio” to ten symbol zdaje się być najwazniejszy.
Ekologiczne, czyli jakie?
Produkty bio i ekologiczne kupuje ok. 6-7 proc. Polaków. Zazwyczaj w sklepach ze zdrową żywnością, zdecydowanie rzadziej bezpośrednio od rolników. My odkąd pamiętam, to jajka zawsze przywozimy ze wsi od mojej mamy. Czasem też kupujemy od rolników, gdzie wyjeżdżamy na weekendy na camping. Znajdujemy się na siódmym miejscu w Unii Europejskiej pod względem liczby gospodarstw ekologicznych, czyli chyba nie tak źle. Według prawa unijnego producent może nazwać swoją żywność „bio” lub „eko” tylko wtedy, kiedy w co najmniej 95 proc. wyprodukuje ją metodami ekologicznymi. W przypadku upraw rolnych ważne jest, by ziemia, na której rosną uprawy nie była skażona. W tym przypadku odpadają uprawy przydrożne, ponieważ gleba zawiera za dużo ołowiu i innych zanieczyszczeń. Dopuszcza się stosowanie nawozów naturalnych takich jak obornik lub kompost. Jedna rzecz, która odbiorcę może odstraszać od zakupu eko żywności to może być jego cena, która czasem jest wyższa o 4-5 razy od zwykłej żywności.
Jak powinien być oznakowany produkt ekologiczny?
Taki produkt na opakowaniu ma umieszczony symbol unijnego certyfikatu, którym jest zielony listek z 12 gwiazdkami. Produkty takie zazwyczaj mają krótszą datę ważności, bo zawierają zdecydowanie mniej konserwantów. To nie oznacza, że są ich pozbawione w 100%. Zazwyczaj te produkty są droższe. Owoce i warzywa ekologiczne są niepryskane. I to jest ich przewaga nad tymi produkowanymi masowo. Owoce i warzywa zazwyczaj nie są tak wyrośnięte jak te na nawozach, co do wyglądu to też pozostawia on wiele do życzenia, ale ich walory smakowe i zdrowotne wyrównują im te niedostatki. Owoce i warzywa rosną mniejsze, chrpowate i czasem mają ślady po „robaku”. Jabłko z dziurka, kto nie jadł takiego w swoim życiu? Sama pamiętam z dzieciństwa smak tych jabłek, takich koszteli jak wtedy z naszego ogrodu nie jadłam już nigdy potem. Kupując żywność ekologiczną, szukaj zielonego listka! Uwaga jednak na oszustów, bo już nawet zielony listek zaczął być przez niektóre firmy podrabiany, czego to ludzie nie wymyślą. Pomimo tego, że dany produkt nie posiada certyfikatu żywności ekologicznej. Wiec trzeba czytać etykiety.
Jak odróżnić zdrową żywność od ekologicznej?
Po hasłem „Zdrowa żywność” może kryć się bardzo wiele. Niestety każdy może tak oznaczyć swoje produkty, bo żadne przepisy tego nie regulują. To jest tak zwany chwyt marketingowy. Ogólnie zapanowała moda na bio, eko i od szczęśliwej kury. Żywność z hasłem „Zdrowa żywność” nie zawsze jest zdrowa i warto o tym pamiętać i uważać na oszustów, który wykorzystują naszą niewiedzę. Sama dosyć często sięgam po produkty ze znaczeniami bio, eko i organic. I kilka razy natknęłam się na produkty udającego „eko”, a producenci pokusili się nawet o umieszczeniu na opakowaniach podrobionego listka, którym się oznacza żywność ekologiczną. Używam kosmetyków naturalnych zarówno dla siebie, jak i dziecka i pozostaję im wierna. Tym bardziej, że Jaś choruje na AZS. Staram się czytać etykiety, skład produktów, tak by uniknąć potem rozczarowania.
Wystrzegam się jednak zakupów tak zwanej zdrowej żywności bez certyfikatów, bo wiem, że jest to chwyt marketingowy i staram się nie dać nabić w butelkę. Ekologiczna zdrowa żywność musi kosztować, ale my jako potencjalni odbiorcy musimy uważać, na oszustów których w naszych czasach nie brakuje. W produktach spożywczych produkowanych przemysłowo w składzie nie brakuje spulchniaczy, wzmacniaczy smaku oraz konserwantów i innych niezdrowych składników typu barwniki. A to jak wiecie samo zło. Nie damy sie oszukwać!
Gdzie kupimy żywność ekologiczną?
Kupując żywność ekologiczną, szukaj zielonego listka! Kupisz ją w sklepach ze zdrową żywnością, marketach, sklepach specjalistycznych i internetowych. W ofercie znajdziemy kasze, makarony, oliwy produkty dla dzieci i słodycze. Owoce i warzywa najlepiej jest kupować bezpośrednio od producentów. Pozwoli to Wam zaoszczędzić trochę grosza czyli marżę, którą naliczają sobie sklepy ze zdrową żywnością. My czesto jesienią kupujemy kilka skrzynek jabłek od sadownika do którego mamy zaufanie.
Czy warto kupować produkty cio i ekologiczne ?
Po ostatniej mojej rozmowie z dietetykiem uważam, że warto. Przekonywał mnie on, że warzywa i owoce ekologiczne zawierają dużo więcej przeciwutleniaczy, które opóźniają proces starzenia. Mają więcej błonnika, minerałów oraz witamin. Duży plus dla takich produktów to zdecydowanie brak w nich chemii.
Bardzo ciekawy wpis:-) Ważne jest aby nie dac się nabrać na to że jest drogo tylko jeśli mamy zapłacić żądajmy jakiegoś potwierdzenia
Zdecydowanie tak. Bo żywność ekologiczna jest dosyć droga a czasem nieuczciwi sprzedawcy wykorzystując niewiedzękupujących sprzedają swoja normalną żywność jako zdrową.
Staram się wybierać to co najlepsze dla mojego dziecka. Na szczęście mój mały nie chce jeść kaszek ani manny też i tu jest problem..
A może owsianka będzie mu smakowała, taka domowa z dodatkam.
Bardzo przydatny wpis. Dziękuję. Z pewnością jeszcze uważniej będę robiła zakupy.
Ja już od dawna sprawdzam dokładnie każdy produkt przed zakupem 🙂 Przydatny wpis 🙂
Od jakiegoś czasu również sięgam po produkty z ekologicznymi znaczkami. Moim zdaniem są zdrowsze i lepszej jakości od przeciętnych produktów na półkach sklepowych. Fakt, że są też droższe, ale na prawdę, co to za np. jajka, które kosztują za 10 szt. 4 zł.? Mam nadzieję, że dzięki ekologicznaj żywności przynajmniej zaoszczędzę na lekarzach;).
y za jajka na wsi płacimy ponad 10 zł za mendel, czyli nie aż jakoś tak drogo.
Dzięki za podpowiedzi. Warto czytać etykiety, szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy faszerują nas chemią. Pozdrawiam!
Często wybieram żywność ekologiczną, ponieważ mam syna z alergią na konserwanty i to mój jedyny wybór. Świetny i pomocny wpis
To tak jak u nas.Jak naj mniej sztucznych dodatków
Ja już się kilka razy nacięłam właśnie na pseudo „eko” produkty, dlatego teraz uważnie czytam opakowania.
Też się naciełam, ale kiedyś przy okazji spotkania Śwadoma mama mieliśy super wykład na ten temat.
Szkoda ze nie pokazalas przykladu na podrobiona zywnosc bio. Interesujący wpis, dzięki!
Nie ma opakowania niesttey żałowałam że go wyżuciłam. Może pokusze się i zrobię kolejny z własne podróbkami zrowej żywności.
Gdy studiowałam jeszcze na Uniwersytecie przyrodniczym w Szczecinie, nasz wykłądowca od ekologii, straszny służbista, powtarzał nam namiętnie i w kółko: „Nie ma czegoś takiego, jak produkt ekologiczny, nie ma eko wyrobów, to chwyt marketingowy. Ekologia to nauka do diaska, a nie jakiśtam produkt. Jak ludzie są ciemni i chcą wierzyć w te banialuki, to dają się później naciągać na eko marketingową papkę’. I miał trochę w tym racji, spójrz jak wiele producentów dzisiaj wykorzystuje słowo eko i bio, tylko dla kasy i nowych klientów… Mam pewien ciekawy przykłąd – Holandia, firma z certyfikatem BIO, ziemniaczki pakują… szczegół, że najpierw te ziemniaczki rosną na polu przy drodze(i tyle byłoby z ich eko pochodzenia – że były w jakiejś ziemi…), pryskają je, a później wykopują maszynami, ciupeńkie, zielone, tylko po to, żeby umyć, umieścić w specjalnym gigantycznym silosie, zalać je od góry sterydami i innymi chemicznymi przyspieszaczami wzrostu i poczekać tydzień, ‚aż dorosną’… tak trzeszczały, jak rosły, że z parkingu człowiek słyszał, nie musiał wchodzić na teren fabryki 😉 a później piękne, czyste i duże ladowały w paczuszkach z wielkim zielonym symbolem BIO nadanym przez komisję ds żywności eko, czy jakoś tak… 😛
Tak i to jest dosyś czesty przypadek oszukiwania odbiorców. Niby eko i bio a w gruncie rzeczy to samo
Od momentu rozszerzania diety mojej córce zaczęłam czytać etykiety 🙂 Od tego momentu też sięgam w większości po ekologiczne produkty. Lepiej późno niż wcale!
Zdecydowanie tak, tylko należy tą naszą żywność bio i eco również mieć pod kontrolą.
Lubię ekologiczną żywność i zdrowe produkty, ale zdaję sobie sprawę, że niektóre są eko i zdrowe tylko z nazwy. Warto zagłębić się w temat, żeby nie przepłacać za coś co nie jest tego warte.
Człowiek w biegu robiąc zakupy nie zwraca uwagi nieraz co kupuje, bardzo fajny, mądry wpis teraz męża tu przyślę by poczytał 😉 pozdrawiam
Ja niedawno byłam pierwszy raz w sklepie z produktami ekologicznymi.
Ja stale i niezmiennie kupuję w ekopiramidzie. Świetnie zaopatrzony sklep w dobrej jakości ekologiczne produkty. Duży wybór, naprawdę jeszcze nie miałam tak, żebym nie dostała u nich tego co potrzebowałam. W dodatku ceny też robią swoje bo są bardzo konkurencyjne w porówaniu z innymi sklepami.
Ja mam swój sprawdzony sklep online TOBIO. pl i wiem, że tu zawsze znajdę dobre jakościowo, ekologiczne produkty ( certyfikowane). Cenowo wychodzi taniej niż w takich sklepach stacjonarnych. No i mam też zaprzyjaźnionych rolników, od których latem kupuję warzywa bez żadnych nawozów itp.