„Dom na Sekwanie” Wiliama Whartona to jedna z moich ulubionych książek. Autor a zarazem bohater książki przyjeżdża do Francji, aby realizować swoje malarskie pasje. Kupuje barkę zacumowana na Sekwanie, aby uczynić z niej rodzinny dom. Książka jest opowieścią o sile rodzinnej miłości zdolnej pokonać najtrudniejsze wyzwania oraz o walce w obronie własnego gniazda. Zakochałam się w tej historii, momentami myślałam, że to o mnie. Jak ja wtedy marzyłam, aby choć na kilka dni zamieszkać w domu na wodzie. Paryż, Amsterdam Wenecja, czy jakieś inne miejsce, nieważne gdzie.
Lata mijały, marzenia wypłowiały, powoli o tym zapominałam. Aż przeczytałam gdzieś, że w Mielnie można zamieszkać w domkach HT Housboats na wodzie. Mielno to, co prawda nie Paryż, a jezioro Jamno to nie Sekwana, ale i ja to nie wielki Wiliam Wharton, a tylko skromna blogerka z miasta Łodzi. Słowo się rzekło, a pływający dom przez kilka dni stał się naszym domem. Bo oczywiście nie samotny wyjazd mi się marzył a z rodziną.
Rodzinnie w domu na wodzie
Świeże powietrze, wiatr we włosach, stopy zostawiające ślady na mokrym pisaku i mewy pokrzykujące nad głowami. Tak bardzo potrzebowaliśmy tej ciszy i spokoju! Dopełnieniem naszego wypoczynku nad morzem był komfortowy, pływający mini apartament. Nasz, na wyłączność. Poranki z pięknymi widokami na jezioro, bliskość morza, bo zaledwie 300 metrów od plaży, do tego przepyszne śniadania dostarczane pod drzwi i moc atrakcji na terenie obiektu. Miejsce naprawdę wyjątkowe, dające komfort i swobodę. Czego chcieć więcej? To był naprawdę udany wypoczynek. Zerknijcie na relację na instagramie a zapragniecie się tam znaleźć choćby na chwilę.
Bałtyk, idealny kierunek na jesienny wypoczynek. Poza sezonem jest tu jeszcze cudowniej! Wybierzcie się z nami do pięknego miejsca na rodzinny wypoczynek. Przewodnikami po HT Houseboats – Domki na Wodzie będziemy my. Apartamenty na wodzie są usytuowane z dala od zgiełku miasta, dzięki temu mogliśmy wypoczywać i ładować akumulatory na kolejne miesiące. Z naszej oazy spokoju mogliśmy podziwiać taflę jeziora oraz podpływające, co i rusz łabędzie i kaczki. Poznajcie miejsce, gdzie spełniają się marzenia o spaniu na wodzie.
Cisza, spokój i my.
Znaleźliśmy się między morzem a jeziorem, w komfortowym domku na wozie z dostępem do pływającej sauny, atrakcji na lądzie i na wodzie. Mając do dyspozycji ponton z silnikiem i wiele atrakcji na terenie obiektu tak naprawdę nie nudziliśmy się nawet przez ułamek sekundy. Żałowaliśmy jednego, że nasz pobyt skończył się tak szybko. To miejsce, z którego absolutnie nie chciało się nam wyjeżdżać.
Domki na wodzie w Mielnie to niezwykły ośrodek wypoczynkowy nad jeziorem Jamno. Cudownie było budzić się o poranku, kiedy delikatny szum fal i odgłosy śpiewających mew i kaczek zachęcały do wyjścia na zewnątrz. A łabędzie ciekawie zaglądały przez szyby, co było niesamowitą atrakcją dla naszych dzieci, które każdego poranka z niecierpliwością czekały na przypływających gości. Totalną rozpustą było, kiedy mąż od rana serwował aromatyczną kawę do łóżka. I ta niczym niezmącona cisza o 6 nad ranem. Żadnego dudnienia z budowy obok naszego bloku i odgłosów odjeżdżających pociągów z pobliskiej stacji. Poranki i wieczory pozwoliły uciec myślami od kłopotów dnia codziennego.
Magii tego miejsca dodawało, wrażenie, że płyniemy. 4 Dni w tym urokliwym miejscu pozwoliło nam wypocząć. Do domu wracaliśmy w naprawdę dobrych nastrojach. W drodze powrotnej zdecydowaliśmy się na zwiedzanie Latarni Morskiej w Gąskach. To był pierwszy wyjazd o lat, kiedy nie musieliśmy nic. Nie mieliśmy ambitnych plan o na zwiedzanie i zaliczanie kolejnych atrakcji, po prostu potrzebowaliśmy pobyć ze sobą.
Udogodnienia dla rodzin z niemowlakami i małymi dziećmi
Rodzice z maluszkami mogą liczyć na wiele udogodnień, które zapewniają małym gościom komfortowe warunki do wypoczynku a rodzicom ułatwiają opiekę nad pociechami. Na prośbę w domku przygotowano nam łóżeczko dla Ani oraz krzesełko do karmienia. Wanienki do kąpieli też są, my jednak mieliśmy swoją. Choć jak się potem okazało nasza dama kapała się w wannie z jacuzzi. W recepcji można wypożyczyć nawilżacz powietrza, a także elektroniczną nianię i podgrzewacz. Poza tym ośrodek oferuje specjalne menu dla dzieci, śliniaki oraz dziecięcą zastawę stołową i sztućce. Byłam już w wielu miejscach, to miejsce jeżeli chodzi o przygotowanie na odwiedziny małych lokatorów jest przygotowane na tip, top.
W ramach atrakcji wliczonych w cenę pobytu, nie wszędzie jest taka opcja, bardzo często hotele pobierają dodatkowa opłatę za rowery i sprzęt do pływania. W tym przypadku wszystkie te atrakcje są w cenie pobytu. Do dyspozycji mieliśmy:
Na zewnątrz do dyspozycji dla małych i dużych są :
- Pierwszą rzecz, na którą ja zwróciła uwagę był ziołowy ogródek ścieżka sensoryczna, pełna kolorów i aromatów i smakowitych owoców i ziół na wyciągnięcie ręki. Fantastyczny pomysł.
- Rowery dla dzieci i dorosłych, widzieliśmy też tandem, a także dobre foteliki dla dzieci. Kaski też są na miejscu, choć ja zazwyczaj preferuję swój.
- Pływającą saunę z widokiem na jezioro, znajdowała się tuż obok naszego domku i chętnie z niej korzystaliśmy.
- Park linowy oraz plac zabaw na plaży otoczonej zielenią, gdzie można skakać, zjeżdżać i huśtać się do woli.
- Jest tez strefa z hamakami i leżaczkami. Idealane miejsce dla mojej córki, która od małego uwielbia hamak.
- Dla fanów tenisa jest też korty tenisowy.
- Stół do ping-ponga, stół do piłkarzyków i ogrodzone boisko wielofunkcyjne, idealne do gry w siatkówkę, piłkę ręczną, badmintona i koszykówkę. Dla każdego coś się znajdzie.
- Specjalne miejsce do organizacji ogniska i grilla,
- Kije do Nordic Walking, dostępne w recepcji.
- Rowerki wodne i pontony z silnikiem (dostępne maj-październik) i kajaki, choć na te nam już nie starczyło czasu.
We wnętrz w razie niepogody na gości czekają:
- Bilard oraz kącik dla dzieci. Z którego dzieci chętnie korzystały.
- Gry planszowe, karciane, kolorowanki i książki.
W sezonie letnim na terenie obiektu do dyspozycji gości jest basen odkryty bez podgrzewanej wody dostępny w lipcu i sierpniu, z piaszczystą plażą idealną do kąpieli słonecznych.
Czy z niemowlakiem w domach na wodzie czuliśmy się bezpiecznie?
Wiele osób pytało nas, czy jest tam bezpiecznie i czy nie baliśmy się nocować tam z dziećmi. Owszem, zawsze istnieje ryzyko wypadku, czy to na lądzie czy na wodzie. Rolą rodzica jest mieć dziecko pod opieką. Byliśmy w komfortowej sytuacji, nasz rezolutny 8 latek i niechodzące jeszcze bobo nie przyprawiały nas o dreszcz. Wiecie z dziećmi jak to z dziećmi, różnie bywa. Czasem zwykłe potknięcie może skończyć się kąpielą w jeziorze. Podobno nie jest tu głęboko, ale rozsądku nigdy za wiele.
Czy warto zamieszkać się w domku na wodzie?
Zdecydowanie tak! To zupełnie inna forma wypoczynku i doznań. Jeśli zdecydujecie się na wyjazd poza sezonem będziecie mieli szansę skorzystać z niższych cen. Dodatkowym plusem jest możliwość realizacji Bonu Turystycznego. Cennik oraz wybór domków dostępny jest na stronie HT Houseboats. Warto zaglądać, często pojawiają się super oferty.
My czuliśmy się tu wyjątkowo zaopiekowani a swoboda, jaka zapewniają domki była nam na rękę. Moim marzeniem jest przyjechać tu zimą, kiedy wszystko, otulone jest białym puchem, a śnieg skrzypi pod stopami. Jak sami widzicie jesień nad Bałtykiem może być piękna. Na plus takiego wyjazdu przemawiają niemal puste plaże, szum fal, odgłosy i cała paleta barw dokoła. Gdybyście przez chwilę pomyśleli o tym by zamieszkać na wodzie, my zdecydowanie polecamy taka formę wypoczynku. Wracając wspomnieniami, pobyt w Mielnie budzi w nas same pozytywne skojarzenia.
Mając do wyboru domki na wodzie i domki na drzewie wybraliśmy te pierwsze. Z dala od miejskiego zgiełku gdzie codziennie budził nas delikatny szum fal a przez przeszklone ściany mogliśmy podziwiać panoramę jeziora. To była cudowny wyjazd. Może na wiosnę, uda się nam zatrzymać w koronach drzew. Nie jestem w stanie opisać tego miejsca, tak jak bym chciała. Dlatego załączam całkiem sporo zdjęć, być może na fotografiach udało mi się uchwycić klimat tego miejsca.
Jeśli szukacie czegoś niebanalnego na rodzinny weekend lub wyjazd tylko we dwoje to jest strzał w dziesiątkę.
Komu się podoba taka forma wypoczynku?