Nauka samodzielnego jedzenia i to kiedy dziecko jest już gotowe do samodzielnego spożywania posiłków to sprawa naprawdę indywidualna. Niektóre dzieci próbują już samodzielnie jeść ok. 1 roku życia a inne zdecydowanie później. Obserwuj swojego maluszka, a przekonasz się sama, że w jego życiu nadszedł moment na rozpoczęcie pierwszych prób samodzielnego jedzenia. Pomóż mu ją osiągnąć! Pamiętaj, że twój spokój i twoja cierpliwość jest tu naprawdę bardzo ważna. Być może i najważniejsza. Nerwy i krzyk na pewno nie pomogą mu w pokonaniu tej nowej drogi.
U nas pierwsze próby samodzielnego jedzenia przeprowadzaliśmy właśnie coś ok. 1 roku życia Jasia, z tym że ja rozbierałam Jasia do pieluszki, dawałam mu miskę z kaszką i patrzyłam, co on z tym zrobi. Na początku to była zabawa, trochę jedzenia i bardzo dużo sprzątania. To nic no, bo jak ma ten mała istotka się nauczyć samodzielności. Przecież musi się troszkę pobrudzić. Choc czasem to wyglądało naprawdę strasznie.
Dobrze jest zaopatrzyć się w dobre śliniaki, na zdjęciu powyżej z czerwona lamówka śliniaczek od Bobobaby. Ładny śliniak z misiem i naprawdę wytrzymały tyle prań co on przeżył to sukces. Tu na zdjęciu poniżej pierwszy roczek Jasia, tort został zjedzony do końca zupełnie samodzielnie. Do łyżki aż się rwał, choć na koniec pomagał sobie już tylko łapkami.
Też czasem miałam ochotę się poddać, ale jak widać to się opłacało, bo Jasiek od jakiegoś czasu je praktycznie już prawie samodzielnie. Wiadomo, że czasem mu trzeba pomóc jak np. mamy zbyt mało czasu na jego samodzielne jedzenie, zaplanowane jakieś wyjście, a jednak na to potrzeba sporo czasu np. żeby z talerzyka zniknęła jajecznica.
Na sam początek pozwól mu dotykać jedzenia, niech trzyma w rączce kawałki owoców lub warzyw, łyżeczkę lub widelec. Pewnie będzie go oglądał z ciekawością, sprawdzał ząbkami ich wytrzymałość i bardzo dobrze niech to robi. Dla niego to przecież zupełnie nowe doświadczenie, nowa czynność, której się musi nauczyć. Więc trzeba mu dać czas na oswojenie się z tym, co się będzie działo. Pozwól mu też na mieszane rączką w miseczce z kaszką lub zupką. Dziecko samo na własnych doświadczeniach musi nabrać odwagi i spróbować jeść. Na początek niech je ręka, nie przejmuj się, bo następnym krokiem będzie to, że do łapki włożysz mu łyżkę.
Najważniejsze to poświęcić tyle czasu ile dziecko potrzebuje i nie zakładaj, że twoje dziecko zacznie jeść samo w ciągu paru dni. Nauka samodzielnego jedzenia wymaga czasu i tak jak już wcześniej pisałam niesamowitej cierpliwości, zarówno z Twojej strony tak jaki i od maluszka. A najważniejsze to nie krzyczeć, uśmiechać się, mówiąc do niego bardzo spokojnie i jakoś to będzie.
Dobrym pomysłem jest zakup całego zestawu, np. Zoo Winter lub innego koorowego zestawu dla małego głodomorka.Taki zestaw na pewno będzie praktyczny ale również zachęci malucha do jedzenia. Ale o tym jak sobie radził jedząc zupełnie samodzielnie będzie oddzielny wpis.
Powiem szczerze, że przyjemnie tak zrobić podsumowanie i zdjęcia, które pokazują kształtowanie się tych ważnych dla życia umiejętności 🙂
Tak , właśnie przy przeglądaniu zdjęć z różnych etapów rozwoju Jasia wpadł mi do głowy pomysł na ten wpis:) Dziękuję
Dla naszego synka kupiłam takie fartuszki, które się zakłada dzieciom do malowania farbami: mają rękawki i są zapisane na rzep na karku, a z przodu zakrywają całą bluzeczkę, dzięki czemu nie muszę przebierać synka po każdym samodzielnym posiłku. Naprawdę polecam!
Super, my tez ostatnio zakupiliśmy z Baby ono I są naprawdę fajne
Super wpis. Cudowne podsumoamie a zdjecia jak zawsze mnie powalają. Jas jest fantastyczny. Mam pytanie o sliniaczek na 2 zdjeciu. Jest śliczny, czy to jest śliniak z ceratki
Śliniaczek jest z Bobobaby 🙂 U nas się sprawdzał bardzo dobrze .Choć do tej pory troszkę już przerobiliśmy innych .
Czy tylko moje dziecko nie toleruje ‚dziecięcej’ zastawy stołowej? 😉
Cudowne uczucie kiedy dziecko je samodzielnie a mama może zjeść obiad razem z nim 🙂
U nas jest różnie choć od czasu kiedy dostał nowy zestaw z Pingwinem je z niego bez problemu , choć były sytuacje że wkładał łapę w mój talerz