Pojawił się w drzwiach, uśmiechnął i powiedział, że ma przesyłkę do Jana Ostrowskiego. Ot i cała historia, nie kochani nie cała. Jest to dopiero początek niesamowitej historii, o której za chwilę Wam napiszę. Zaczęło się od tego że dotarł do nas Kurier Zaczarowana Strzała, który zostawił dla Jasia ogromne pudło. Paczka nadana prosto z Miśkolandii królestwa małych misiów. Jakiś czas temu mój szanowny mąż będąc z synkiem na spacerze stracił naszego poprzedniego misia z oczu. Misia, z którym Jasiek zasypiał i był związany od urodzenia. W domu był smutek, mała awanturka, ale misia nam to nie wróciło. I powiem Wam, że uśmiechnęło się do nas szczęście, bo pewna bardzo miła Pani mama całej wielkiej misiowej rodziny wysłała do nas misia Podróżnika o imieniu Louis . Do wyboru mieliśmy aż 3 misie, ale my zgodnie stwierdziliśmy, że podróżnik będzie najlepszym kompanem Jaśka. Jeżeli chcecie poznać całą misiowa rodzinę zapraszam Was TU. Do miejsca, w którym rodzą się tak rewelacyjne pomysły.
Nasz nowy miś wyczuł chyba, że bardzo będzie potrzebny Jasiowi w pierwszych dniach przedszkola i aklimatyzacji w nim, bo już 2 dnia czekał na malca aż ten wróci z przedszkola. Pięknie spakowany, co możecie zobaczyć sami na zdjęciach poniżej czekał i czekał.
Radość Jasia była bardzo duża, zaczął go oglądać ze wszystkich stron, całować i przytulać. I tu nagle mój rezolutny synek mówi, mamuś miś ma dziurę. Na co ja nie możliwe, a jednak możliwe, faktycznie dziura była, ale poczekajcie, bo to dalsza historia misia. Miś w specjalnej satynowej saszetce miał ukryte czerwone satynowe serduszko, serduszko, które należało włożyć do dziurki i potem zaszyć. Miś jest bardzo kudłaty i sama osobiście widziałam już ładniejsze misie ale ten jest taki inny, i ta inność to jego magia. Magiczne okazało się jego serduszko do wszycia, które trzeba wszyć wspólnie z dzieckiem. Uważam to za genialny pomysł. Żebyście widzieli jak Jaś bardzo to przeżywał. To czekanie do wieczora i potem szycie, którego ja nie cierpię, ale czego się nie robi dla dziecka, to było przeżycie dla mojego synka.
Miś oprócz magicznego serducha, posiada jeszcze swój własny paszport misiowy oraz misiowa metrykę czyli akt urodzenia misia. Miś zapakowany był w ładną czerwoną torbę z podobizną misia.
Według instrukcji, jaką otrzymaliśmy należało czekać do wieczora, niestety nie wyczekaliśmy i o 18tej zaszyliśmy misia. Teraz tylko się obawiam czy Jaśkowi nie przyjdzie do głowy go rozpruwać. Mam nadzieję, że nie? Całą naszą można tak nazwać operacją był bardzo przejęty i aktywnie uczestniczył. I już pierwszego wieczoru nie wypuszczał go z rąk. Igła, nici i zaczęliśmy szycie.
Wszywanie serduszka to było przeżycie. Zobaczcie sami jak to u nas wyglądało 🙂
Jaś nadzorował i sam aktywnie uczestniczył w pracach przy szyciu misia:)
I gotowe, trzeba tylko przyciąć nitki. To bardzo odpowiedzialne zadanie Jaś wykonywał już sam.
A tak prezentuje się już gotowy do przytulania miś podróżnik.
A teraz kończąc ten wpis obaj smacznie sobie śpią. Ciekawe, co im się śni.
Obserwujcie naszego bloga, bo już za kilka dni pojawi się konkurs, w którym będziecie mogli wygrać misia dla swojego dziecka. Wypatrujcie go niebawem na blogu. Wszystkie Misie są produktem polskim. Posiadają certyfikaty, które potwierdzają ich wysoką, jakość i bezpieczeństwo. W Miśkolandii możecie wybrać aż 3 różne misie. Zajrzyjcie również na Plac Zabaw gdzie czekają na was dodatkowe atrakcje. A gwarantuję, że nie będziecie się nudzić. A jeżeli i Wam spodobał się magiczny miś to możecie go zamówić TU. Pamiętajcie, że 25 listopada obchodzimy święto Pluszowego Misia, więc może być to doskonały prezent dla Waszych milusińskich.
My też mamy Louisa – tzn. teraz już jest to Staś 😀
My szukamy imienia, zaginiony to był Władzio
Super te misie, myślę,że chętnie przyjmiemy takiego misia do Nas do domu 🙂 Martynka zapewne też będzie zachwycona,może ułatwi nam tą przeprowadzkę do Martynki łóżka 😀
Zapraszamy do udziału w konkursie, który pojawi się na blogu już za kilka.
Oj brzmi kusząco 🙂 Śledzimy Was na bieżąco! Pozdrawiam :*
Miś Frędzelek trochę może być trudne do wypowiedzenia wiec może Felek ☺☺☺☺
Ładnie
Piękny Miś i fantastyczny pomysł z tym zaszywaniem serduszka 🙂 Moja Hanka ostatnio nie może się rozstać z Sarą (z bajki Sara i Kaczorek), którą uszyłam jej z filcu 🙂
Nie rozumiem czemu wszyscy mają pluszowe Misie. Czemu to nie są kotki, pieski, sówki? Zastanawia mnie czemu akurat pluszowe misie zdominowały pluszakowy świat 🙂 U nas jest za to pluszowy Cthulhu i chyba byśmy go na żadnego miśka nie zamienili 🙂
My mamy pluszowego pięknego kota z niebieskimi oczami ale Jasiek jakoś przechodzi obok niego obojętnie.
fantastyczny pomysł i to wszywanie serduszka. Super i niezwykłe przeżycie dla malucha
Zapraszamy do udziału w konkursie, już niebawem na blogu.