Łódź miasto, które odkrywam od 10 lat. Miasto, do którego przywiodło mnie serce. Miasto, w którym musiałam nauczyć jeździć z tramwajami po jednym torze. W grudniu dokładnie 16 grudnia ubiegłego roku miałam możliwość spotkać się z wyjątkowymi dziewczynami w urokliwej, łódzkiej Tubajce. Takie wiecie typowo babskie popołudnie, bez dzieci, mężów. Za to z jakimi atrakcjami. To tu dzięki dziewczynom przełamałam się i dla Jasia ręcznie uszyłam ozdobę choinkową i pokonałam maszynę do szycia, szyjąc worek na jego skarby. Piękna to ona nie byłą, ale i tak jestem z niej dumna.
Losowanie na Mikołajki, pamiętacie jeszcze te szkolne czasy? Zaraz, kiedy to było, czy naprawdę od tych czasów minęło już kilkanaście dobrych lat. Prezenty za kilka złotych, kupowane po to, by zrobić komuś niespodziankę lub żarcik. Ta chwila, w której otwierasz swój prezent i pojawia się mimowolny uśmiech. Chwila, w której starasz się zrobić komuś przyjemność, choć nie za bardzo wiesz co kupić, bo zupełnie nie znasz osoby, którą wylosowałaś. Oj to były piękne szkolne czasy, do których wróciłam myślami dzięki Sylwii.
Ale zacznijmy od początku….
To było kolejne spotkanie organizowane przez Sylwię z cyklu jej spotkań, które mają za zadanie aktywizowania łódzkich i nie tylko łódzkich blogerek. Miejscem spotkanie, jest jedna z mich ulubionych bardziej lubianych miejsc, Tubajka – kawiarnia w parku w samym centrum Łodzi. Wokół piękny zielony park, kaczki w stawie, echo-echo, które mój synek uwielbia i nigdy nie odpuści, byśmy do niego nie zawędrowali. Miejsce przeze mnie doskonale znane i lubiane.
Spotkanie rozpoczęło się szkoleniem zorganizowanym przez Monikę, która jest przedstawicielką marki Evree, a także w ramach Akademii Urody prowadzi szkolenia dla kobiet o tym, jak prawidłowo dbać o skórę twarzy, szyi, dekoltu i dłoni. To było takie typowo kobiece spotkanie. Rozmawiałyśmy o tym, w jakiej kolejności stosować kosmetyki oczyszczające i pielęgnujące oraz na co szczególnie zwracać uwagę przy ich zakupie. Dla mnie to była garść bardzo przydatnych informacji, bo jak się okazuje, nadal w tej materii jestem zielona. Do tej pory używałam mleczka, serum, kremu na dzień i na noc, czasem jakąś maseczkę. A tu się okazuje, że powinnam robić coś jeszcze. Dlatego ostatnio też bardziej przykładam się do wieczornych i porannych rytuałów związanych z pielęgnacją mojej bardzo wrażliwej twarzy. Warto zdobywać wiedzę i iść do przodu.
Potem była przerwa na małe co nieco…
Po szkoleniu była przerwa na obiad. Po obiedzie razem z Małgosią, która bardzo sprawnie przygotowała maszyny do szycia i przygotowała dla nas mały warsztat krawiecki. Małgosia z bloga Myou wraz z firmą Wójcik i Spółka przygotowała dla nas warsztaty szycia. Wtedy to zaczęłam swoją nierówną walkę z igłą i nitką. Moim marzeniem jest nauczyć się szyć, ale to chyba jeszcze nie jest ten moment. Nie powiem, że mnóstwo kolorowych materiałów, które przygotowała dla nas Gosia, nie zachęcało do działania. Każda z nas mogła uszyć świąteczną ozdobę.
Dziewczyny wykazały się kreatywnością, a zabawa przy tym była znakomita. I uwaga nawet mi udało się uszyć renifera i woreczek na skarby dla Jasia. To było dla mnie kolejne doświadczenie i kolejna próba przełamania swojego strachu przed maszyną do szycia. Na maszynie do szycia uszyłam worek, a renifer to była ręczna robota. Doskonały to on nie była, ale do domu go zabrałam i przez święta dumnie wisiał na choince. Miałyśmy sporo czasu na pogaduszki. Ps. pomysł na zrobienie reniferków z Pauliną z bloga (pożeramstrony.pl), zaczerpnęłyśmy z internetu.
Mega niespodzianka dnia, urocza Mikołajka……
Sylwia, która słynie z doskonale przygotowanych spotkań, po raz kolejny zadbała o każdy szczegół. To ona wpadła na pomysł, byśmy zrobiły losowanie i każda zrobiła prezent dla wylosowanej koleżanki blogerki. Znowu poczułam się jak w szkole, gdzie zazwyczaj na mikołajki robiliśmy sobie upominki. To był świetny pomysł i fantastyczna zabawa. Z tego wszystkiego największą niespodzianką okazał się Mikołaj, a raczej Mikołajka. Kochani lepszej mikołajowe w życiu nie widziałam. Jak w przyszłym roku będziecie potrzebowali obstawić rolę Mikołaja w domu, przedszkole czy gdzie tam sobie zamarzycie dam Wam namiar. Marta (mamawbiegu.pl) jest warta każdych pieniędzy 🙂
Muszę tylko Wam napisać, że Mikołajka nie dawała prezentów za nic. Każda z nas musiała zaśpiewać, powiedzieć wierszyk lub odpowiedzieć na pytanie. Lekko nie było, ostatecznie otrzymałam prezent, którym jest przepiękna różowa bransoletka. Cudna, idealna w moim stylu. Dziękuję za miła niespodziankę.
Mikołajkowe Spotkajmy się w Łodzi-fantastyczne spotkanie w świetnym gronie
To było wyjątkowe spotkanie, dzięki któremu przez chwilę znowu poczułam się jak nastolatka. Kochani niby to było, tylko kilka godzin spędzonych z dziewczynami, podczas którego do mnie dotarło, że bardzo potrzebuje od czasu do czasu wyjść z domowych pieleszy i pobyć w towarzystwie innych kobiet. Kobiet niby podobnych do mnie, ale jakże innych. Kobiet z którymi można pogadać o wszystkim i o niczym.
Na zakończenie spotkania rozmawiałyśmy na tematy współprac z różnymi markami. Tą część spotkania mikołajkowego poprowadziła Wiola z bloga (mama-bloguje.com). Jeśli jeszcze nie znacie, to serdecznie zapraszam na Jej bloga. To kolejne spotkanie, na którym spotykam tą niesamowicie uśmiechniętą dziewczynę. Wiola, która w blogowaniu ma całkiem spore doświadczenie, bardzo chętnie dzieliła się z nami swoją wiedzą. Kolejne spotkanie już niebawem, a ja muszę pamiętać, by się na nie zapisać. Na 2 poprzednie niestety zgapiłam się i potem żałowałam. Byłby to dla mnie kolejny powód, by wyrwać się, choć na chwilę z domu. Czego i Wam życzę. Każdemu w życiu potrzeba jest radosnych chwil, takich by choć na choć na moment przestać myśleć o problemach życia codziennego. Taki powrót do szkolnych lat to był strzał w 10-tkę!
Dziękuję Wam dziewczynki za to popołudnie.
Takie kameralne spotkania z fajnymi babkami są najlepsze 🙂
Takie spotkania są bardzo fajne, poznej się tyle nowych ciekawych ludzi 🙂
Tyle ciekawych rzeczy można się dowiedzieć 😉
Zazdroszczę Wam tego spotkania 🙂
Ależ Wam zazdroszczę takiego babskiego spotkania!
Ale fajna inicjatywa! 🙂
Ale super. Świetne są takie spotkania. :)))
Nigdy nie byłam na spotkaniu blogerskim ale jak czytam takie relacje to zaczynam żałować 😉
Tak było blisko szkoda że mi się nie udało
Widać, że doskonale się bawiłyście 🙂
Widać ze spotkanie było udane. Żałuje ze te wszystkie spotkania odbywają się tak daleko od Szczecinia. Może na tez powinnam coś zorganizować?