Palenie bierne jest bardzo dużym problemem, który dotyka całe społeczeństwo. Zazwyczaj to dzieci odczuwają jego bardzo negatywne skutki. Niestety, często matki, które odpowiadają za ochronę swoich maluszków juz od chwili poczęcia, bardzo czesto narażają je na bardzo szkodliwe działanie dymu tytoniowego paląc w ciąży lub przy dziecku.
Wiosna w pełni coraz więcej przebywamy poza domem i jest super. Oboje z Jasiem uwielbiamy te nasze wędrówki ludów od jednego placu zabaw, do drugiego a, jak i tego jest mało, to obowiązkowo musimy jeszcze odwiedzić pocbliską stację PKP lub lasek. Zatrważający jak dla mnie jest jednak widok młodych matek na spacerach z naprawę maleńkimi dziećmi, palącymi jak smoki. Rozumiem, każdy ma jakiś słaby punkt, jeden lubi zapalić, drugi lubi lampkę wina lub piwa. Ok, wszystko jest dla ludzi pod warunkiem, że nie trujemy naszych dzieci. Dlatego my jako rodzice powinniśmy je chronić i raczej unikać takich miejsc, w których np. się pali, a nie jeszcze samemu podtruwać.
Nie pal w ciąży i przy dziecku
Matka, która być może czasem aż do przesady dbała o swoje zdrowie, zaraz po urodzeniu dziecka wraca do nałogu i pali przy nim czyniąc go biernym palaczem jak dla mnie to dla mnie coś strasznego. Sama nigdy nie paliłam i nie miałam problemu z tym nałogiem, oczywiście nie potępiam osób palących, bo każdy robi to, co lubi i sam jest panem swojego losu. Jednak jak widzę mamusię na spacerze wydmuchująca dym papierosowy w kierunku wózka dla dziecka lub paląc w obscności dziecka często trzymając takiego malca za rękę, to aż się we mnie gotuje. Dla mnie palenie papierosów podczas ciąży i karmienia piersią, a także przy dziecku jest i zawsze było niedopuszczalne. Jak można zatruwać największy skarb, jaki został nam dany przez los. Dlatego unikamy miejsc w których inni palą jednak często widując matki, którym to wcale nie przeszkadza robi mi się żal dzeci.
Chcesz palić, pal tylko nie rób tego przy swoim dziecku
Matko, nie truj własnego dziecka. Nie wdmuchuj mu do płuc trucizny, na którą on się nie godzi. Jest to bardzo, ale to bardzo niebezpieczne dla jego zdrowia i życia dziecka. Alergie, astma i inne choroby, tym chcesz obdarować swój największy skarb? Palenie podczas karmienia piersią i na samym początku Waszej wspólnej drogi może prowadzić do astmy oskrzelowej u Twojego malca. Więc zanim zapalisz kolejnego papierosa przy swoim lub cudzym maluszku, pomyśl o wszystkich konsekwencjach swojego czynu. Uzywki typu papierosy i alkohol zostawiaja na stałe ślad w organizmie dziecka.
Jeśli rzeczywiscie uważasz, ze zrobisz dla swojego dziecka wiele lub prawie wszystko. Jeśli patrząc w jego oczy pragniesz podarować dziecku nawet gwaizdkę z nieba, wcale nie musi być to tak trudne. Wystarczy nie palić, skazując malucha na bierne zaciąganie się dymem papierosowym aby miało okazję samo sięgnąć po swoją gwiazdkę z nieba.
Licz się z tym, że coś, co sprawia przyjemność tobie, niekoniecznie sprawia ją innym! I to jest mój apel do mam do rodziców i opiekunów. Matko, nie truj własnego dziecka. I nie pozwalaj na to innym. Palenie w ciąży i przy dzieciach to duży problem naszego społeczeństwa. Szkoda tylko, że cierpią na tym bezbronne dzieci i to ich mamy często je na to skazują. Warto pamiętać o tym, że Ci, którzy wdychają dym będąc przy palaczu są w dużo gorszej pozycji niż sam palacz i im dym papierosowy szkodzi dużo bardziej. Spotkałyście sie z takimi przypadkami?
Spotykacie mamy lub ojców palących przy dzieciach? Reagujecie, jak ktoś pali przy Waszym dziecku?
Nie znosze papierosów, a jeszcze bardziej tego, że niektórzy nie martwią się tym, że szkodzą innym!
Ja nie nawidze zapachu dymu tytoniowego.
Nie palę i okropny jest dla mnie dym papierosowy. Unikamy miejsc gdzie inni palą, ale często widzę matki, którym to wcale nie przeszkadza..
Tak i ne świadomie skazują swoje dzieci na wdychanie trucizny. Żal dzieci.
Ja paliłam, może nie nałogowo okazjonalnie, ale paliła i jak zrobiłam test ciążowy i zobaczyłam dwie kreski to od razu odstawiłam papierosy. Teraz nie palę i jak wejdę w chmurę dymu to robi mi się niedobrze, nie pale i już nigdy nie będę. Jak widzę mamuśkę idącą z dzieckiem i paląca to mam chęć jej wyrwać tego peta, ale wiem, że to nic nie da bo ona wie lepiej. Mam znajomą, która będąc w ciąży popalała i dobrze wiedziała, że to szkodzi dziecku ale nałóg był silniejszy. Trzeba o tym mówić głośno i bardzo się cieszę, że u Ciebie na blogu można o tym problemie przeczytać.
Ja ostatnio miałam małą wymiane zdań z mamuśka która paliła w pblizu swjego niemowlaka w wózku i mojego Jasia który bawił sie w pisakownicy. Jak jej zwróciłam uwagę, że ni powinna palić na lacu zabaw to powiedziała mi że to jej sprawa i tyle. Jeszcze jedna mama była i tez na nia naskoczyła to wstała i odeszła.
Takie trucie, to niestety nie tylko okropne papierosy, czy alkohol.
Wiele kobiet obżera się słodyczami w ciąży, co niestety również jest bardzo szkodliwe dla płodu..
Tak w wszystkim tzeba miec umiar i zachować zdrowy rozsdek. O tyle słodycze mogą spowdowac, że kobieta sie roztyje itp, to uzywki typu papierosy alkohol zostawiaja ślad na stałe w organizmie dziecka.
Niestety ja dorastalam na dymie papierosowym bo oboje rodzice palili i to w domu. Dopiero kiedy przeprowadziliśmy się miałam już jakieś 11 lat swoje zdanie i trochę wiedzy na ten temat zaczęłam wprost ich oskarżać ze mnie podtruwaja, przenieśli się z paleniem na taras. Taty nawet dwa zawaly nie przekonaly do rzucenia tej trucizny, dopiero miesiac temu po operacji serca przestal palic kiedy lekarze go poinformowali ze nie dozyje kolejnych urodzin jak nie skonczy z nalogiem. Przez tyle lat nie dał rady a teraz z dnia na dzień rzucił a mama razem z nim. Dawniej faktycznie byla moda na palenie ale teraz obserwuję raczej wręcz przeciwny trend , wśród znajomych w moim wieku znajde moze doslownie kilku którzy palą.W mieście nie bywam za często, ale do tej pory nie rzuciła mi się żadna mama czy tatuś palący przy dziecku. Powoli społeczeństwo chyba staje się świadome tych zagrożeń.
Kiedyś paliłam papierosy, ale wiedziałam, że jak przyjdzie czas na macierzyństwo, na pewno rzucę. Tak się złożyło, że rzuciłam palenie w sumie kilka lat przed pojawieniem się dziecka. Przy dziecku bym nie zapaliła a już na pewno nie będąc w ciąży, czy karmiąc.
Ja faktycznie zaraz po ciąży wróciłam na jakiś czas do palenia, ale nigdy przy dziecku, a jak wracałam z papierosa, to się przebierałam i myłam twarz i ręce, żeby przypadkiem gdzieś tych osadów papierosowych mu nie przekazać.
I bardzo dobrze bo nie o to chodzi, że ja ganię osoby palace, bo to jest ich wybór i zdrowie. Ale niech nie palą przy dzieciach.
Nie cierpię palenia papierosów, tego dymu, smrodu, przesiąkniętych ubrań, coś obrzydliwego. Ale palenie w ciąży to dopiero jest skrajną nieodpowiedzialnością, szokuje, że wciąż trzeba o tym mówić i pisać.
Wiesz Gosia, ja też często widuję matki, które jedną ręką pchają wózek, a w drugiej trzymają papierosa, ewentualnie papieros w ustach a w drugiej ręce telefon. Nieustannie mijam siedzące na ławkach w parku matki, które kopcą, a dzieci siedzą obok. Nienawidzę, mimo iż kiedyś sama paliłam, nienawidzę przechodzić przez chmurę dymu. Kiedy widzę, że musiy minąc kogoś kto idzie i pali, przyśpieszam kroku i proszę Rozalkę, abyśmy szybko minęły ten smród.
Ja robie podobnie ale jak laska wchodzi na plac zabaw i zaczyna dymić to mnie szlag trafia. I weź tu nie reaguj.
Wstyd się przyznać, ale również paliłam, fakt byłam jeszcze podrostkiem, ale to mnie nie usprawiedliwia 🙁
Dzięki Bogu zmądrzałam i rzuciłam ten okropny nałóg, nie palę już kilkanaście lat i nie zamierzam wrócić do nałogu.
Kiedyś nie przeszkadzał mi dym papierosowy, ale gdy rzuciłam papierosy, wszystko zmieniło się o 180 stopni.
Gdy jestem z synkiem na spacerze, bądź czekamy na przystanku autobusowym, a ktoś podejdzie z papierosem,
odchodzę w inne miejsce, aby moje dziecko nie było trute.
Chciałbym codziennie czytać coś tak dobrego.
Nigdy nie paliłam i palić nie zamierzam, za to Męża mego Tato pali cóż jak smok… Kiedyś nie zwracał uwagi czy ktoś jest obok, do chwili jak zaszłam w ciąże i urodziłam… Wtedy papierosy tylko z dala, tak żeby dzieci nie miały styczności. Osobiście pilnuję by w domu nikt nie palił, a także na dworze w pobliżu moich dzieci.
Moja matka paliła i pali nadal, pewnie i na moim zdrowiu się to odbiło. Teraz upominam wszystkich palących na ulicy, czy to z dziećmi czy bez. Mam dość dymu do końca życia :/.