Pierwsze wydanie KOLORÓW miało miejsce w 1973 roku. Szefowa Muzeum Książki Dziecięcej mówi o tej książce: „Znakomita poezja! Znakomite ilustracje”. I ja się z nią w zupełności zgadzam. Wracając do treści książki to w „Kolorach” przyroda żyje niezwykle intensywnie. Najpierw budzi się ona z zimowego snu, potem bujnie wzrasta wiosną, ciesząc się jej wszystkimi kolorami, a jesienią zachwyca fioletowymi wrzosami oraz zielonym mchem. To nie wszystko jednak!
KOLORY to książeczka, którą czytaliśmy dwa razy. Pierwszy raz czytaliśmy ją w domu a drugim razem zabraliśmy na wycieczkę do pobliskiego lasu. I przerabialiśmy tam rozdział jesiennych wierszy i opisów. I to dopiero było żywiołowe czytanie, poznawanie przyrody od podszewki, dotykanie mchu w lesie, zbieranie szyszek i inne czynności, jakie wykonywaliśmy z moim 2 letnim synkiem przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Sama nie wiedziałam, że to nasze wspólne czytanie aż tak bardzo się rozwinie. Jaś bardzo był skupiony na ilustracjach w książce, które są inne niż oglądaliśmy do tej pory. Ciągle zadawał mi pytanie co to? Jeszcze nie czytaliśmy książki z tego typu ilustracjami.
Oglądając wiewiórki w lesie oczywiście nie zapomnieliśmy dla nich orzeszków.
Pokazywałam Jasiowi barwy kwiatów, ich odcienie i to jak pachną.
Zamawiając tą książkę miałam inne wyobrażenie o niej, myślałam, że będzie to książka do nauki kolorów dla malucha i jakże byłam zdziwiona jak pierwszy raz ja otworzyłam. Na pewno nie jest to książka dla 2 latka. Ilustracje w niej to narysowane to kontury postaci, tak jakby pociągnięte farbą w różnych odcieniach. Kolory, które się ze sobą łączą, tworzą niepowtarzalny wachlarz odcieni, i dzięki tej książce dowiedziałam się od mojego synka, że jest kolor czekoladowy. Nie brązowy tylko czekoladowy. Jak na 2 latka teksty w niej są za trudne, choć niektóre opisy czy wierszyki Jasia bardzo bawiły. Myślę, że jednak już taki 5 latek będzie tą książka zainteresowany.
Ptaków, u nas dostatek. Podczas naszej przygody z czytaniem spotkaliśmy, kruka, gołębie i trzy sroki.
A pięknych różnokolorowych liści do domu przynieśliśmy całe garście.
Czytając z dzieckiem tą książkę nauczymy je kolorów w innym wydaniu. Nauczymy je wyobrażenia o kolorach, nauczymy je dzięki opisom przyrody jak je rozróżniać, w jaki sposób odbierać i uwrażliwimy je na piękno. Piękno naszej przyrody w cudowny sposób opisanej w tej książce. Poprzez czytanie jej z dzieckiem wyobraźnia naszego zaczyna działać. Pobudzamy je do myślenia i wyobrażania sobie przeróżnych rzeczy. Nauka kolorów dzięki tej książce odbywa się w literacki sposób.
Wiersze w książce KOLORY są podzielone na trzy grupy: „Kolory”, „Zimowe słowiki i inne ptasie wierszyki” oraz „Gdyby i niegdyby”. W książce są takie wiersze jak tytułowe „Kolory”, wiersz o „Bosym słoneczku”, „Motyle w bieli” czy „Pan Przekorneliusz”. Jest to wyjątkowa poezja zawarta w małej niepozornej, choć bardzo pięknie wydanej książce. Ilustracje w niej niby proste, pospolite, ale jednocześnie niebanalne i chce się je oglądać. W tomiku spotkamy także takie postacie jak szewca, który robi buty dla bajkowych postaci: ciotkę nawijającą na papiloty własne wąsy, wołu, który zapomniał jak cielęciem, Kopciuszka, Kota w butach i Tomcia Palucha. Są też wiersze o przekornych marzeniach jak: „Gdybym miał dziesięć rąk”. Książka jest już siódmym tytułem w serii: Muzeum Książki Dziecięcej poleca, ją również. Możecie ją zamówić tu w super cenie 16,89zł.
„Kolory”
Autor: Joanna Kulmowa
Ilustracje: Teresa Wilbik
Rok wydania: 2014
Oprawa: Twarda
Liczba stron: 64
Format: 19X21 Cm
Wydawnictwo: Muza
Cena katalogowa:25,99 zł
Też myslalam ze to ksiazeczka do nauki kolorów. A jednak nie. Ciekawa propozycja masz racje ze raczej dla ciut wiekszych dzieci niz Jaś.
Zdecydowanie tak. Jaś jest za mały. 5-6 latek już pewnie inaczej ją obierze. Ja jak ja zamawiałam naprawdę myślałam, że jest to książka do nauki kolorów, jednak się troszkę pomyliłam. Ale czy zawiodłam? Nie zawiodłam się. Przeczytaliśmy ją dwa razy, ale nie wiem tak do końca co on z niej zrozumiał. Podobała mu się wyprawa do lasu i czytanie jej tam.
Muszę poszukać 🙂 Tosia kolory już zna, więc może dla niej ta książka będzie idealna:)
Tak , tylko tu tak jak pisałam kolory są opisane w sposób zupełnie inny ale bardzo ciekawy. My ją na jakiś czas odłożymy, ale za jakiś czas po nią sięgniemy z powrotem.
W pierwszej chwili,pomyślałam jak poprzedniczka,że będzie to typowa książeczka do nauki kolorów:) Podoba mi sie ta prostota obrazków.
Super, dziękuję.
Fajna książeczka i cena przystępna! Zapiszę sobie do listy prezentów – sporo dzieci mam w rodzinie do obdarowywania :), może dla kogoś się przyda 🙂
To bardzo się cieszę że podobają Wam się nasze propozycje dla dzieci:)