Jedziesz na narty, wcześniej zadbaj o swoją kondycję. Przygotowując się do wyjazdu, warto już wcześniej zadbać o siebe i swoje mięśnie. Myślę, że ok miesiąc to nimimalny czas by popracować nad samym sobą, oraz by wzmocnić mięśnie nóg, łydek, ud, pośladków oraz brzucha. Istotne by ćwiczenia były tak dobrane aby wzmacniać poszczególne partie ciała i poprawić ogólną kondycję fizyczną. Nie mam na myśli tu treningów odchudzających a treningi wzmacniające mięśnie. W ubiegłym roku zaliczyłam wtopę i na narty pojechałam bez żadnego przygotowania. Niestety po pierwszym dniu miałam straszne zakwasy, bóle mięśni i stawów. W tym roku ćwiczę już od 3 tygodni. Zobaczymy jak to moje przygotowanie do białego szaleństwa sprawdzi się na stoku.
W celu ogólnego wzmocnienia organizmu polecane są ćwiczenia takie jak jogging, marszobieg, Nordic Walking, bieganie, pływanie, oraz jazda na rowerze choć zimą może to być kłopotliwe. Świetnie się sprawdzi skakanie na skakance. Do wykonania w domu, i nie potrzeba tu dużych nakładów finansowych, a trochę dyscypliny i samozaparcia. W przypadku pozostałych aktywności takiej jak Nordic Walking wydaje się, że nie ma nic prostszego niż chodzenie z kijkami. Wystarczy wziąć 2 kijki i do przodu. Niestety kochani sporo osób chodzących z kijkami niestety nie robi tego prawidłowo. Poniżej na zdjęciu przedstawię Wam jak należy to robić. Ważna jest też odpowiednia długość kijków dobrana do wzrostu.
Technika Nordic Walking – Rysunek z książki “Nordic Walking – Program treningowy dla seniorów” U. Pramann, B.Schaufle Zdjęcie pobrane strefanordicwalking.pl
Kijki w różnych długościach znajdziecie tu: http://s-mumo.pl/, gdzie możecie również kupić placaki, śpiwory i inny srzet turystyczny.
Siłownia, basen i ćwiczenia aerobowe są tu jak najbardziej wskazane. Warto zaczynać od dosyć spokojnego treningu wydłużając z dnia na dzień jego czas. Super gdybyście mieli możliwość skorzystania z porad trenera personalnego, który zestaw ćwiczeń dopasuje do Waszych potrzeb. Będziecie wiedzieli jak ćwiczyć, ile czasu powinien trwać trening i jak dobierać ćwiczenia na konkretne partie ciała. Musimy mieć siłę w mięśniach ponieważ podczas jazdy na nartach pracują praktycznie wszystkie mięśnie. Na szczególną uwagę jednak zasługują mięśnie łydek, pośladków, ud i brzucha, który przy każdym skręcie tułowia pracuje. A jak wiecie mięśnie brzucha pomagają nam w utrzymaniu prawidłowej sylwetki podczas jazdy.
Zdjęcie pobrane ze strony arena.zagan.pl
Jeżeli nie za bardzo może my pozwolić sobie na zajęcie w grupie czy indywidualne czy to na siłowni lub fitness klubie ćwiczyć możemy również w domu. Np. skoki na skakance idealnie wzmacniają mięśnie nóg, może warto zrezygnować też z windy i zacząć wchodzić po schodach. Tylko, że powinniśmy wchodzić na palcach a nie całą stopą. Spróbujcie a sami zobaczycie różnicę przy wchodzeniu, zupełnie inaczej pracują mięśnie nóg przy wchodzeniu na palcach niż normalnie. Można ćwiczyć w domu na macie np. robiąc nożyce skośne, brzuszki, i skłony tułowia. Oczywiście przysiady, skłony oraz napinanie mięśni brzucha również wspomagają prace mięśni brzucha i doskonale się tu sprawdzą.
Poniżej rysunek, który przedstawia, co daje nam skakanie na skakance.
Zdjecie pobrane ze strony diety.pl
Należy też pamiętać o rozciąganiu mięśni które ma duże znaczenie w poprawie elastyczności mięśni, oraz popracować nad równowagą, która jest podstawa w jeździe na nartach. Super ćwiczeniem na równowagę będzie jaskółka. Możemy ja praktycznie robić wszędzie. Jednak już przed pierwszymi szalonymi zjazdami na nartach bardzo ważna jest rozgrzewka. Jest ona bardzo ważna, szczególnie przed pierwszą jazdą. Jednak warto pamiętać o tym codzienne, a rozgrzewka na stoku może nam poprawić nastrój.
Wcześniej jeszcze należy tylko skompletować sprzęt, sprawdzić czy nasza młodzież nie powyrastała z zimowych ubrań, braki uzupełnić i w drogę ku przygodzie. I oczywiście pamietamy o kaskach na głowę nie tylko dla dzieci, ale warto kupić kask również dla siebie.
Zdecydowanie wskazane jest przygotowanie ciała i organizmu do innego rodzaju wysiłku fizycznego jakim jest jazda na nartach. Od jakiegoś czasu uprawiam sport regularnie, więc nie muszę już nawet o tym pamiętać, ale pamiętam czasy, kiedy zbliżał się luty, a ja w panice próbowałam przygotować „na szybko” ciało do wyjazdu na narty. Efekt był zdecydowanie gorszy i niestety dwukrotnie skończyło się na poważnych kontuzjach.
Oj basen przydałby mi się na kręgosłup 🙂 Z kijkami chodzę i jak widze jak robią to inni……to po co w ogóle je mają?? 🙂
O moją kondycję dbają synowie, nawet usiąść mi nie dają! Mamo zrobisz mi…, Mamo nie sięgam, pomożesz…, Mamo, utknęło mi, wyciągniesz…, Ty podniesiesz (kanapę), a ja wyjmę… itd 😉 jak ktoś chce mogę wypożyczyć moich trenerów, nie odpłatnie 😉
Oj to daja Ci nieżle w kość, mam tez takich 2 w domu i tez mnie treują
O tak, trzeba przyznać, że jeśli chcemy na drugi dzień po wirażach na nartach normalnie CHODZIĆ to trzeba o tym pomyśleć ciut wcześniej 🙂
Ja mam wspomnienia z ub roku, więc w tym będzie inaczej.
Odkąd pamiętam nigdy specjalnie do nart się nie przygotowywalam. Dziwilam się, że nie mam zakwasow i nic mnie nie boli. W ub. roku biegalismy z mężem całą zimę, a tym razem od listopada ćwiczę ot tak. Bez większego powodu. Ale jestem świetnie przygotowana. I fakt, pierwszy rok jeździmy w kaskach, nie wiem czemu wcześniej ryzykowalismy zwłaszcza, że fantazja nas czasami ponosi i jest rewelacyjnie. 🙂
Oj jak ja kocham tą wolnosc i prędkości ktore sie rozwija na stoku.
Nigdy specjalnie nie przygotowywałam się do sezonu i skutkow raczej nie odczuwałam, ale jeżdżę zazwyczaj do 4 godz jednorazowo. Przed dluzszym maratonem z pewnoscia przydaloby sie troszke potrenowac. Rok temu po przerwie związanej z ciążą itd wybrałam się na taki spontaniczny wypad, górka też była dość wymagająca, kondycja zerowa więc skutki szalenstwa odczułam, oj odczułam.