Ostatni weekend był dla naszej całej rodzinki bardzo aktywny. W związku z Maratonem Łódzkim, jaki odbywał się 19 kwietnia w Łodzi mieliśmy nieco zwariowany czas. Ale był to czas, który spędziliśmy całą rodziną, w dobrych humorach. Czyli same plusy. Cała impreza miała miejsce w Atlas Arena a więcej, czyli szczegółowy plan całej imprezy możecie podejrzeć TU.
Zacznijmy od soboty . Bieg śniadaniowy rano o 10, wcześniej rozgrzewka, którą poprowadziła aktorka Kasia Bujakiewicz.Zabawa był znakomita, trochę ruchu od rana każdemu poprawiło nastrój. A jaką furorę robił Jaś, wszyscy robili mu zdjęcia a on ćwiczył razem z mamcią. Oj jak on ćwiczył. W biegu śniadaniowym pobiegłam niestety tylko ja, bo starsze dzieci biegły o godzinie 11 a Jaś został z tatusiem. Trasę przebiegały całe rodziny my jednak musieliśmy się podzielić opieka nad synkiem. Był to spokojny bieg na 1, 5 km , niestety ze względów zdrowotnych na 10 km nie mogłam pobiec a szkoda.Bo takie były plany, ale wszystko jeszcze przede mną. Choć w swojej karierze biegacza mam ukończony półmaraton z nie najgorszym czasem. No cóż trzeba się troszkę za siebie wziąć, zrobić wszystkie badania i zobaczymy. Po zakończeniu biegu firma Bakalland dla każdego uczestnika biegu śniadaniowego przygotowała zestaw śniadaniowy. Zdjęcia poniżej. Same pyszne i zdrowe produkty. Oraz matka i syn zgrany team.
Ale,że nam jeszcze było mało, po powrocie do domu i drzemce Jasia postanowiliśmy jeszcze wyskoczyć na basen. I to zrobiło swoje, bo młody był tak wymęczony, że pierwszą noc od 21 miesięcy nie obudził się na karmienie. Więc może zmęczenie będzie pomocne przy odstawianiu go od piersi:)
Kolejny dzień naszych zmagań to niedziela .W biegu na 10 km pobiegł nasz tatuś, co ważne poprawił czas z ubiegłego roku. Ale przy takim dopingu w postaci Jaśka któż by go nie poprawił. Starsze dzieci ze szkołą kibicowały w tym dniu maratończykom, który zaczynali bieg tak samo jak zawodnicy którzy biegli na 10 km. Mężuś biegł już 3 rok z rzędu a dzieciaki 2 . Choć wiem, że ma kiedyś w planach przebiec maraton, więc nie pozostaje mi nic innego niż wspierać go. Oczywiście w planach mamy zamiar kontynuowanie naszego sportowego stylu życia. Ale czy to będą tylko plany czy faktycznie tak się stanie zobaczymy.
We wtorek po biegach po powrocie ze spaceru czekała na nas w domu niespodzianka od firmy Bakalland dla najmniejszego kibica maratonu Łódzkiego. Dziękuję w imieniu Jasia, bluza i bransoletka trafiły do mamci. A pyszne batoniki w sam raz na spacer, musli i inne zdrowe produkty szybko znalazły odbiorców. Orzechy włoskie pychotka. A resztę zostawimy na kolejny wpis, bo produkty te zasługują by o nich napisać.
Tu nasz mały medalista i nasze wspólnie zdobyte medale, oczywiście nie wszystkie.
A teraz kilka zdjęć niespodzianki jaka przyszła do Jasia:)
Dziękujemy.
A Wy bierzecie udział w tego typu imprezach?
Więc do biegu gotowi start:)
Po takim maratonie odpowiedni posiłek wskazany 😉
Zdecydowanie tak:) I wreszcie są batoniki z ziarnami bez grama czekolady
Tylko podziwiać całą rodzinkę:)
ale słodko zajada … aż mam chętke na taką sama przegryzkę 🙂
Zapraszamy jeszcze kilka mamy w szafce na czarna godzinę:)
na Fb Bartek Grzech