Nauka jazy na rowerze nie jest łatwa, czasem bywa kręta i wyboista. Nie każdy maluch od razu załapie, o co w tym chodzi. Rodzice często szukaja porad, jak nauczyć dziecko jazdy na rowerze? Warto pamiętać, że dziecko mając wcześniej przygotowanie, naprawdę w ciągu 5 minut może zacząć samodzielnie jeździć na rowerze. Tak było u nas. Aktywność ruchowa oraz rozwój motoryki dużej ma ogromne znaczenie dla rozwoju i zdrowia zarówno dzieci jak i dorosłych.
Dziecko na rowerze ma lepszą kondycję, prawidłową postawę i uśmiech na twarzy. Jazda na rowerze to same korzyści.
Ci, którzy czytają nas od dawna, być może pamiętają, że Jasiek zaczął samodzielnie jeździć na 2 kółkach przed swoimi czwartymi urodzinami. Są dzieci, które tą trudną sztukę opanowują wcześniej, są też takie, które sztukę jazdy na rowerze opanowują zdecydowanie później, w wieku np 7-8 lat.
Tak naprawdę wystarczy trochę treningu przed, by dziecko samodzielnie pojechało na dwóch kółkach bez większych problemów. Wszystko oczywiście zależy od psychicznej gotowości dziecka do jazdy na rowerze, sprawności fizycznej oraz odpowiedniego wcześniejszego przygotowania. Bez tych kilku istotnych elementów można dziecko zrazić do dwóch kółek na dość długo. Jasiowi na biegówce początkowo było bardzo ciężko. Mieliśmy do niej dwa podejścia w sporym odstępie czasu. Z kolei z nauką jazdy na normalnym rowerze poszło nam zupełnie bezstresowo.
Nie zmuszaj, nie naciskaj, daj dziecku czas!
Jak nauczyć dziecko jazdy na rowerze krok po kroku?
Jako matka dwóch synów mam za sobą 2 szkoły nauki jazdy dziecka na rowerze. Lata minęły, a ja pomna trudnych doświadczeń nauki starszego, do nauki młodszego podstawiłam się staranniej przygotować. Poczytałam, pooglądałam ludzi w parku i na you tubie po czym podjęłam męską decyzję. Kupujemy biegówkę i basta. Jak to rower bez kółek?, dziwił się mój mąż. Początki szczególnie dla Jaśka, nie powiem, były trudne, ale wiem, że było warto. By potem Jaś jazdę na rowerze załapał dosłownie po kilku minutach.
Dziecko na rowerze jak tego dokonaliśmy?
Dzisiaj podzielę się z Wami naszą historią. Gdzie popełniliśmy błędy i dlaczego dobór odpowiedniego roweru dla dziecka jest tak bardzo ważny.
Gdy mój starszy syn wsiadł na rower po raz pierwszy, były to czasy, gdy Facebook raczkował, a najbliższy rowerek biegowy można było najbliżej znaleźć w Skandynawii. W związku z tym nie miałam pojęcia o biegówkach oraz tego, jaki efekt można osiągnąć dzięki nim. Więc około 15 lat temu dzielnie biegałam z kijkiem pod siodełkiem, pękając z dumy, że odkręciłam boczne kółka. To był niezły fitness i nauka cierpliwości dla obojga. Nauczyć się nauczył, ale trwało to zdecydowanie dłużej niż z Jaśkiem. Wszystko w swoim czasie! Gotowość do jazdy u dzieci może objawiać się w różnym wieku. Czasem warto na jakiś czas odpuscić. Tak było z Jasiem.
Jasiek początkowo rowerkiem biegowym był średnio zachwycony. Fajnie się jeździło i owszem, ale tylko wtedy gdy tata prowadził. Sam nie za bardzo chciał się z nim zmierzyć. Nie bardzo widzieliśmy też, o co chodzi? Rower poszedł w kąt na ponad 2 miesiące. My nie naciskaliśmy, bo nie chcieliśmy go zniechęcać całkowicie. Po pewnym czasie i w sumie przypadku, kiedy Jasiek wsiadł w parku na rowerek koleżanki, uświadomiliśmy sobie, w czym jest problem! Jaś nie chciał jeździć, bo rower był za duży, albo Jaś za mały. Rowerek poszedł na OLX, my znaleźliśmy mniejszą biegówkę. Wtedy poszło jak z płatka. Dziecko stało na rowerku na ugiętych nogach. Czuło się pewnie, i wreszcie przestało się bać. Dosłownie w jedno popołd nie zaczął na nim szaleć.
Jak wybrać idealny rower dla dziecka?
Dobór odpowiedniego roweu i jego wielkości ma tu ogromne znaczenie. Zbyt duży i kupiony na wyrost może tylko zniechęcić malucha do jazdy. Wybranie roweru dla dziecka wymaga chwili zastanowienia, choć tak naprawdę istotny jest wzrost dziecka oraz jego sprawność i możliwości fizyczne. Maluch, siedząc na siodełku, musi dość pewnie podpierać się palcami. A jeszcze lepiej, gdy będzie podpierał się całą przednią częścią stopy, ale nie całą stopą.
Jeśli wcześniej maluch jeździł na rowerku biegowym, to prawdopodobnie nie będzie potrzebował bocznych kółeczek, które pomagają utrzymać równowagę. Ja zdecydowanie je odradzam. Choć w zestawie z rowerem je dostaliśmy, to nigdy z nich nie skorzystaliśmy.
Najważniejsze cechy dobrego roweru dla dziecka
Rower powinien być dopasowany do wzrostu i umiejętności dziecka. Wiek nie jest tu aż tak istotny. Dzieci w tym samym wieku tak naprawdę mogą różnić się wzrostem nawet o kilkanaście cm. Bardzo ważne jest to, żeby rower miał odpowiednią wysokość
- Wielkość koła i wysokość ramy. Jeżeli chodzi o dziecięce rowery do dyspozycji mamy najbardziej popularne rowery z kołami 12″ lub 16″, choć można też znaleźć takie na 14″. Zakup roweru z kółkami zostawiamy 20” raczej na kolejne lata. Jeżeli chodzi o ramę to w rowerach dla dzieci rama powinna być maksymalnie obniżona, tak żeby dziecko nie miało problemu z przełożeniem przez nią nogi. Dziecko powinno umieć samodzielnie na ten rower wsiadać i z niego zsiadać.
- Waga roweru. Nie bez znaczenia jest waga rowerku dla dziecka. Wiadomo im lżejszy, tym lepszy. Dziecko musi mieć siłę, by ten rowerek podnieść, utrzymać i np. poprowadzić. Nasz Trek Superfly 16″ to propozycja skierowana dla najmniejszych użytkowników. Waży około 7.89 kg. I jest naprawdę dość lekki. Wiem, że rowery dla dzieci ważą około 8-10 kg. Myślę, że po przesiadaniu się z rowerka biegowego może być sporym wyzwaniem zwłaszcza na samym początku. Waga roweru ma znaczenie i warto wybierać z tych najlżejszych, ponieważ dziecko samo powinno mieć siłę go podnieść z ziemi.
- Sprawny hamulec. Jak pewnie wiecie, hamulce mogą być zamontowane w pedałach lub na kierownicy. Rower Jasia wyposażony jest w hamulec torpedo, czyli hamulec w pedałach, ale posiada również dodatkowe hamulce na kierownicy. Hamulec na kierownicy, który dodatkowo spowalnia przednie koło. Nauka hamowania to naprawdę trudna sztuka wymagająca czasu. Nie bez znaczenia jest to, że dzieci działają intuicyjnie. Dziecko wie, że kręcąc nogami do przodu, po prostu pojedzie. A kręcąc do tyłu, zahamuje. To najprostsze rozwiązanie, jeżeli chodzi o hamulec zakładany w rowerach dziecięcych. Hamulce na kierownicy jednak pozwalają np. na dodatkową asekurację nogami przy zjazdach ze wzniesień i górek. Nauka korzystania z manetek na kierownicy wymaga sporo ćwiczeń. Zsynchronizowanie wszystkich czynności dla malucha, czyli nauka pedałowania i hamowania np. manetkami może być skomplikowana.
Jeżeli nie umiecie sobie poradzić z doborem odpowiedniego roweru dla dziecka zawsze można zwrócić się po poradę do specjalistów. Nasz rower znalazłam w sklepie Dadelo. Otrzymałam również profesjonalne porady, co do wielkości roweru dla Jasia, jaki powinniśmy rozważyć. Biorąc pod uwagę jego wzrost, czyli całe 106 cm, zdecydowaliśmy się dość lekki rower z aluminiową ramą marki TREK i rozmiar koła16″. Wiek jakby tu miał drugorzędne znaczenie. Mogą na nim jeździć na nim dzieci od 95 do 122 cm. Poprzedni rower kupiliśmy na OLX i muszę przyznać trafił nam się świetny sprzęt. Fakt Jasiek jeździł nim ponad rok i teraz czeka na swojego nowego właściciela. Stał się już ciut za mały. Co sprawiało dyskomfort podczas jazdy, to był dla nas sygnał, że rower jest już za mały.
Przygotuj dziecko do jazdy, trening czyni mistrza
Na początek zdecydowanie polecam rowerek biegowy lub hulajnogę. Od czasu kiedy pojawił się w naszym domu, jestem ich wielką fanką. Rower (nie rower), bo przecież bez pedałów, korby, łańcucha i przerzutek. Zadaniem rowerków biegowych jest praca nad równowagą i przyzwyczajanie dziecka do jazdy na prawdziwym już rowerze. To naprawdę działa. Z Jaśkiem postawiliśmy na biegówkę (choć różnych się tekstów na ich temat nasłuchałam, że nie zdrowo, że krzywią się nóżki, że to nic dobrego dla malucha itp.). Wiem jednak, że to była bardzo dobra decyzja.
Nauka jazdy na rowerze jak to było u nas na początku
Dla młodego biegówka początkowo była ogromnym wyzwaniem. Praca nad samym sobą, próby utrzymywania równowagi i długotrwały trening jednak zrobiły swoje. Pewne, gdyby nie rower biegowy przez około dwa lata to dziś dalej biegałabym z kijem. A tak po prostu wsiadł i pojechał. Początkowo pomagaliśmy mu trochę przy starcie, poprzez przytrzymywanie siodełka. Jednak z każdym dniem było już coraz lepiej. Sam startować nauczył się dosłownie po 2 dniach.
Wyrzuć kij i dodatkowe kółka. Zrób to dla własnego dobra!
Opanowanie jazdy na rowerze nie należy do łatwych. Wiąże się z koniecznością utrzymania równowagi i koordynacji ruchowej, nauką hamowania i patrzenia przed siebie. Kiedyś ktoś wpadł na pomysł, by doczepiać boczne kółka po to, by ułatwić dzieciom jazdę na rowerze. Dzięki temu oczywiście maluch znacznie łatwiej zachować równowagę, pedałować i jechać, ale co się stanie, jak mu odczepimy te kółka? Myślę, że nauka jazdy, zacznie się od nowa, czy to jest sens? Dlatego uważam, że rower na czterech kółkach to nie do końca dobre rozwiązanie. Niestety zazwyczaj po odczepieniu dwóch pomocniczych kółek dziecko nadal ma trudności z opanowaniem równowagi i samodzielną jazdą. Więc ja 4 kółkom mówię zdecydowane nie.
Zapewnij bezpieczeństwo podczas jazdy na rowerze?
Rodzicu, podczas nauki jazdy na rowerze zadbaj o bezpieczeństwo swojego dziecka. Najważniejszy jest kask na głowie, my swój kask zamówiliśmy w tym sklepie. Maluch, wsiadając na rower czy to na zwykły rower, czy biegowy powinien mieć kask. Kawałek plastiku, który zabezpieczy go przed urazami głowy w razie upadku.
W trakcie nauki dziecka jazdy na rowerze, drugą ale niezwykle istotną sprawą jest pogadanka o ruchu drogowym, o tym, jak zachowywać się na drodze, w których miejscach dozwolona jest jazda rowerem, na jakim świetle można jechać a na jakim stać. Np. kiedy rowerzysta ma pierwszeństwo itp. I tu uczulam szczególnie, pomimo przepisów i np naszego pierszeństwa zerknij czy nic nie nadjeżdża wprost na Was. Mamy nuczkę z tego roku, kiedy kierowca pojechał na czerwonym świetle, dla nas mogło się to skończyć tragicznie. To jest naprawdę bardzo ważne dla bezpieczeństwa dziecka. Warto na samym początku pokazać dziecku, o co chodzi z hamowaniem i wprowadzić np. zabawę w hamowanie na zawołanie, taka zabawa przed jazdą była dla nas świetnym treningiem.
Motywuj i wspieraj podczas nauki jazdy na rowerze
Motywacja to klucz do sukcesu. Często małym dzieciom trudno jest uwierzyć w swoje możliwości i w to, że im się uda. Szczególnie dotyczy to dzieci mniej sprawnych fizycznie. Dlatego jako rodzice musimy być dla dziecka wsparciem i poświęcić czas na treningi. Nie ważne, jakiego nakładu czasowego to wymaga. Zaangażowanie rodzica i motywacja dziecka to klucz do sukcesu. Pochwalenie dziecka za postępy w nauce jazdy na rowerze, dodaje skrzydeł, siły i wiary we własne możliwości.
Drogi rodzicu, motywuj, nagradzaj, zauważaj postępy i je doceniaj. Warto mnieć w kieszeni kilka złotych na lody. U nas świetnie sprawdził się patent taty. Jeżdżą z Jasiem do ulubionej, choć nie najbliższej lodziarni. Po pokonaniu 4 kilometrów, następuje ładowanie baterii lodami czekoladowym (słowa Jasia) i powrót w doskonałych humorach do domu. To dla 5 latka dystans wymagający, ale jak najbardziej wykonalny.
Z miłości do rowerów i pasji do jazdy na 2 kółkach rodzicu przede wszystkim bądź cierpliwy i wspieraj malucha w tej trudnej i żmudnej drodze do samodzielnej jazdy na rowerze.
Podsumowując ten wpis, najlepiej zacząć od rowerka biegowego, dzięki któremu maluch poćwiczy utrzymywanie równowagi i balansować ciałem. Być cierpliwym rodzicem, a przede wszystkim wspierać i motywować. Myślę, że jak wspólnie poćwiczycie, to za jakiś czas będziecie mogli pokonywać długie trasy na dwóch kółkach.
Tym co mają w planach naukę jazdy na rowerze, mogę zdradzić w sekrecie, że żarcki, śmiech, głupawka i dużo lodów z pewnością pomaga w nauce jazdy na rowerze.
Mam nadzieję, że nasz cykl wpisów rowerowych „Łódź zielona, na rower z dzieckiem”, w przyszłym roku będzie już nie z Jasiem w foteliku, tylko na jego własnym rowerze. W planach mamy opisać ścieżki rowerowe, parki i place zabaw.
A może chcecie się pochwalić jak ta nauka wyglądała u Was? W jakim wieku dzieci nauczyły sie jeździć na dwóch kółkach?
U nas nauka trwała dosłownie 3 minuty 😀 Wróciłam się do domu po zapomniany kask, wróciłam do córki i patrzę jeździ pod okiem taty ruszyła tak po prostu 🙂 Ale właśnie bazowała n biegówce i uważam że dużo ona pomaga. No i brak dopinania bocznych kół, które psują umiejętność równowagi. Brawo !
Fajny wpis, my w tym roku uczyliśmy córke jazdy na 4 kółkach. Nie powiem że było łatwo ale byliśmy wytrwali. Udało się za rok próbujemy kolejny etap
Ja tylko na 4 a później 3 na 2 nie było szans
Jasio to duży facet :). Moi na razie na trzykołowych śmigają.
Z perspektywy czasu mysle, ze rower biegowy to dobry pomysl, chociaz duzo zalezy tez od predyspozycji oraz charakteru dziecka. My dzieciakom biegowek nie kupilismy, bo wydawaly nam sie bez sensu – taki rower nie-rower, bo bez pedalow. Gdybym jednak miala trzecie, zdecydowanie zaczynalabym od rowerka biegowego. Coz, Polak madry po szkodzie. 😉
Pierwsze podejscie do nauki jazdy na 2 kolkach podjelismy z corka kiedy miala skonczone 5 lat. Wczesniej smigala na 4-kolowym. Niestety, okazala sie straszna panikara. Nawet kiedy trzymalismy jej rower za kijek pod siodelkiem, nie czula sie pewnie i kazda lekcja konczyla sie histeria. Odpuscilismy. Rok pozniej Starsza miala juz 6 lat i ambitnie sama uparla sie nauczyc. Postanowila jednak zrobic to po swojemu. Sama odpychala sie nogami, ruszala i wtedy probowala klasc nogi na pedaly i jechac. Oczywiscie duzo bylo zlosci i rzucania rowerem, ale nauczyla sie w JEDEN dzien! 🙂 Po prostu musiala sama do tego dojrzec.
W tym czasie, nasz 4.5-latek przygladal sie siostrze. Mlodszy do tego momentu to byl ewenement. Nie lubil rowerka trzykolowego, nie lubil 4-kolowego, nie chcialo mu sie pedalowac i z mezem smialismy sie, ze kolarzem to on nie zostanie. Teraz patrzyl na Starsza i sam chwycil za malutki 12″ rowerek walajacy sie po podworku. Rowerek mial pedaly, ale Mlody uzywal go jako biegowki – odpychal sie nogami i jechal (najlepiej z gorki) utrzymujac rownowage. Jakims cudem, bez wczesniejszego cwiczenia, od poczatku swietnie sobie radzil. Tydzien namawialam go, zeby sprobowal pedalowac, ale uparl sie, ze nie. Dopiero kiedy siostra zaczela rozwijac wieksze predkosci, wsciekal sie, ze odpychajac sie nogami nie moze za nia nadazyc. Podpowiedzialam, ze pedalujac pojedzie szybciej i to bylo TO! Nauczyl sie jezdzic w 10 minut! 😀
W ten sposob mielismy 6-latke oraz 4.5-latka zaczynajacych jazde w tym samym czasie, a tym Mlodszego, ktory jezdzic nauczyl sie sam, praktycznie bez naszej ingerencji. 😉
Moje się nauczyły same. Syn miał trzy lata a córka cztery. Najpierw opanowali boegówkę. Kiedy do tejże biegówki zamontowaliśmy pedały, wsiedli i… pojechali
Waga roweru to ważna rzecz, bo dziecko często go podnosi po upadku 🙂
Śliczny ma kolor Jasia „fura” 🙂
Moja córka nie miała wcześniej biegowego, więc uczyła się z bocznymi kółkami 🙂
My zaczelismy od biegowki i hulajnogi, potem rowerek z bocznymi kolkami – a teraz odkrecilismy i biegamy za Mlodym z umocowanym do rowerka kijkiem 😉
Bardzo mi się podoba rower ! Takiego szukamy tylko z większymi kołami ?
Mamy bardzo podobny rower, tylko większy 🙂 Z nauką u córki był duży problem.
Dobry rower to podstawa w nauce jazdy. Wasz wyglada swietnie my szukamy większego modelu dla syna
Ja myślę, że trzeba po prostu dać też trochę czasu. Staram się nie naciskać syna na odkręcanie kół bocznych bo widzę że czuje się niepewnie jeszcze, ale proponuję to co jakiś czas i widzę, że z każdym razem ten moment następuje coraz bliżej. Piękny rowerek, my też w tym roku kupiliśmy nowy
O biegowce u nas nie bylo nawet mowy. Olivier ani patrzeć nie chcial na taki rower, wiedział że sam bedzie musiał sie z tym zmierzyc i zrezygnowal od razu. Teraz jezdzi na 4 kółkach, ale jakoś niechętnie chwilami nie chcce mu sie wcale pedalowac ?
Bardziej od rowera woli hulajnoge. Mam nadzieję że mu sie to zmieni i w lato będziemy juz jezdzic cala rodzina na krótkie wycieczki ?
już się nie mogę doczekać aż mój Mały podrośnie do roweryku 🙂
Moje dzieci błyskawicznie się nauczyły jeździć na prawdziwym rowerku, a wcześniej śmigały na biegówce 😉
Twój Jasiek jak zwykle uroczy. Kask to podstawa!
U nas bez biegówki. Po prostu syn wsiadł na rower, tata go popchnął i jechał 🙂 O wiele dłużej uczyła się hamować 😉
Przy dwójce starszych nie mieliśmy biegowego rowerka i też pamiętam jak z początku na dwóch kółkach asekurowaliśmy synów trzymając dodatkową rączkę z tyłu rowera. Ale dosyć szybko nauczyli się sami jeździć. Teraz najmłodszy ma biegówkę i na niej śmiga. Ma 3 latka. Może na wiosnę przesadzimy go na normalny rower – jeśli on będzie tego chciał. Czas pokaże.
o ja!! to jaś juz tak szaleje? swietnie , u nas Natalka w tym roku nauczyła sie a ma 6 lat:0 .Najwazniejsze tak jak piszesz- daj dziecku czas !!na spokojnie i dbać o bezpieczeństwo. Na wiosne myslimy jej kupic rowerek- Wasz świetny:)
U Jasia mamy biegówkę, ale widzę już że zaraz wskoczymy na rowerek 2 kołowy