Rozłąka nie musi być straszna dla żadnej ze stron, wszystko w zależności od tego, jak się do niej przygotujemy sami oraz jak przygotujemy dziecko. Kiedy otrzymałam propozycję przetestowania iHippo nie zastanawiałam się długo, koniecznie chciałam sprawdzić, co ten mały pluszowy, szary Hipcio potrafi? Od samego początku bardzo byłam ciekawa jego funkcji i możliwości. Wydawało mi się, że przy moim już 3 latku taka niania to zbyteczny gadżet, ale jak się okazuje, jest to gadżet bardzo pomysłowy. Tylko uwaga! Dzieci bardzo szybko się uzależniają od takich urządzeń, więc wszystko musi odbywać się pod czujną kontrolą rodzica.
Czym jest iHippo, jakie są jego możliwości?
To urządzenie o wielu możliwościach. Przytulanka, niania, telefon i audiobook, oj długo by tu wymieniać. To interaktywny gadżet elektroniczny (smartfon z dedykowaną aplikacją). Wcześniej korzystaliśmy z klasycznej niani elektronicznej i podczas naszych wyjazdów nad jezioro była dobrym rozwiązaniem. Wtedy nie było iHippo, oczywiście produktów, które ułatwiają nam życie i opiekę nad dzieckiem oraz dbają o bezpieczeństwo naszych pociech, nie brakuje. A iHippo zdecydowanie wyróżnia się na ich tle swoją innowacyjnością.
Możliwości iHippo
iHippo to połączenie niani elektronicznej, lokalizatora, komunikatora, funkcji „białego szumu”, dzięki której łatwiej zasypia się noworodkom oraz audio-playera, tę funkcję ostatnio często wykorzystujemy. Jedno małe pluszowe niepozorne urządzenie, które łączy wszystkie funkcje jednocześnie.
• Z poziomu swojego smartfona rodzic może monitorować moc sygnału i stanu baterii w Hipciu
• Dzięki możliwości wgrania własnych plików audio i odtwarzania plików mp3 w smartfonie, dziecko może słuchać ulubionych słuchowisk.
• Posiada budzik z opcją ustawienia godziny i ulubionej bajki/piosenki lub głosu rodzica-choć my z tego nie korzystamy.
• Jest możliwość wysyłania wiadomości głosowych do dziecka i rodzica.
• Dzięki urządzeniu jest możliwość podsłuchania otoczenia dziecka, gdyż połączenie odbierane jest automatycznie. Oj mieliśmy świetną zabawę któregoś popołudnia jak Jaś został z babcią.
• Można zdalne wykonywać zdjęcia IHippo i wysyłać je na telefon rodzica, pod warunkiem, że smartfon nie jest w maskotce.
• Możliwa jest lokalizacja dziecka za pomocą GPS wraz z ustawieniem bezpiecznej strefę w której dziecko może się poruszać.
Nasza opinnia o iHippo?
Jaś polubił go od samego początku, w końcu ma swój pierwszy telefon, ja trochę mniej zapałałam do niego miłością, ponieważ musiałam poświęcić dwa dni, by rozgryźć to urządzenie. Lubię go, bo jest świetnym detektywem i już nie raz dzięki niemu odnalazłam swój własny telefon, który zdarzyło mi się zostawić w różnych miejscach w domu. Telefon z iHippo był w takiej sytuacji wybawieniem. Bo jak tu żyć bez komórki (żart). Będąc poza domem, podczas gdy synek zostawał z babcią mogłam do nich zadzwonić i posłuchać, co się dzieje. A wszystko dzięki aplikacji iHippo, którą musiałam ściągnąć na mojego smartfona. Dzięki temu mam możliwość zadzwonienia do iHippo, a połączenie z nim jest automatycznie odbierane. Rewelacyjna funkcja, z której czasem korzystałam. W chwili, kiedy zadzwonimy na Hipcia możemy nawiązać kontakt głosowy z dzieckiem.
Zabawka rośnie wraz z dzieckiem – Hippophone można używać oddzielnie lub wraz z maskotką. Przydatny w opiece nad niemowlakiem w razie kolek emituje szum, który ma za zadanie je złagodzić, ale również, jako edukacyjny gadżet dla starszych dzieci, u nas Jasiek załapał jego obsługę intuicyjnie. Nie wiem, kiedy i jak, i już potrafił włączyć sobie bajkę. To również zabawka, która bawi i uczy. To rodzic decyduje, kiedy włącza i wyłącza aplikację przy użyciu własnego smartfona. Szkoda jednak nie może wyłączyć całego urządzenia. Jeżeli jesteście ciekawi jak działa to urządzenie to na stronie iHippo-klik macie taką możliwość. .
Co mi się nie podoba w urządzeniu? Wady niani.
Małym mankamentem jest bateria urządzenia, która szybko się wyczerpuje. Przy włączonym urządzeniu wytrzymuje około 2 dni. Trzeba go po prostu częściej ładować. Jeżeli chodzi o inne wady nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Ile kosztuje iHippo i czy to faktycznie drogo?
Koszt urządzenia to 299, 00zł plus cena karty startowej do telefonu. W naszym przypadku było to 5 zł. Za 5 zł kupiłam starter Plusa i skorzystałam z oferty przedłużenia konta przez rok. Czyli koszty utrzymania karty są zerowe. Cena obejmuje: Ihippophone z aplikacją, ładowarkę, słuchawki i miltkiego Hipka.
Jak widzicie opcji jest sporo, jeśli ktoś z Was poszukuje gadżetu, który posłuży przez dłuższy czas iHippo to dobry wybór. Miły, pluszowy przyjaciel dla waszego malucha, idealny zarówno dla chłopca jak i dziewczynki. Osobiście bardzo lubię odcienie szarości. Dla Was natomiast to pewność, że maluszkowi nie dzieje się nic złego, kiedy musicie wyjść z domu. Zawsze możecie go usłyszeć będąc daleko.
Dla osób które nie boją się wyzwań i nowych rozwiązań jest to dobry pomysł na prezent dla młodych rodziców i maluszka. Jeśli rozważacie zakup niani elektronicznej a chcecie jednak iść z postępem i postawić na innowacyjny produkt, myślę, że iHippo spełni Wasze oczekiwania. Mój mąż też nie mogło się początkowo przekonać, ale to się zmieniło. A co wy sądzicie o iHippo? Podoba się Wam to urządzenie?
*Należy pamiętać, że do funkcjonowania Hipka, zrobienia zdjęcia, alertu płaczu, i lokalizacji GPS wymagane jest połączenie z Internetem.
*Wpis powstał przy współpracy z iHippo.eu, dziękujemy firmie za możliwość testowania tego urządzenia.
wow, wygląda zachęcająco. Już chyba na tym etapie go nie zakupię, ale niezły pomysł na prezent:) pozdrawiam!
super pomysł! 🙂 wydaje sie byc bardzo przydatne takie urzadzenie
Mi to najbardziej przydałby się do lokalizacji mojego telefonu. Zawsze go gdzieś polożęa później nie mogę znaleźć. Tak poza tym to fajny gadżet.
Kilka razy dzięki niemu znalazłam swój telefon, który gdzieś ukryłam.
Świetny hipcio. Widzę, że jest na tyle wszechstronny, że sprawdzi się nie tylko u maluchów, ale również u dzieci w wieku przedszkolnym.
Bardzo fajny ten Hippo, choc nam juz sie nie przyda?! Ale ba prezent rzeczywiscie fajny pomysł
Bardzo przyjemny przyjaciel. Miły, bez drażniących kolorów. Duży plus za funkcjonalność. Kiedy mela była mała często korzystałam z elektronicznej niani. Nie wyobrażam sobie życia bez niej w dużym domu z ogrodem. Kiedy małą spałą w turystycznym łóżeczku w altance, ja spokojnie przygotowywałam obiad, gdy ja zajmowałam się ogrodem, on spokojnie spała w domu. Bez elektronicznej niani bym nie dała rady nic zrobić. jednak szybko z niej wyrosła. Hipcio służy, jak widać znacznie dłużej.
Bardzo dobra rzecz :-D. Oj przydałaby się teraz
Świetny pomysł 🙂 i zdjęcia JAsia przepiękne!
Uwielbiam gadżety a te związane z dziećmi szczególnie 😉 Hipcio wygląda super, tylko czy on też emituje fale jak zwykła komórka?
Gdybym musiała zostawić dziecko z nianią, kupiłabym bez zastanowienia…