Co zrobić, by dziecko rzadziej chorowało i lżej przechodziło infekcje, jeżeli takie się już przytrafią? Odpowiedzi na to pytanie jest pewne wiele. Każdy pediatra i rodzic też ma swoje metody. Jednak najważniejsze w budowaniu odporności u maluszka są te czynniki. U nas problemy z częstymi zachorowaniami i lżejszymi infekcjami tak naprawdę zaczęły się we wrześniu, jak Jaś poszedł do przedszkola. Karmiony piersią ponad 2 lata, a jednak infekcji przedszkolnych i spadku odporności nie udało się nam uniknąć. Poniżej 5 sposobów na wzmocnienie odporności u dziecka.
Podobno dzieci, których układ odpornościowy jest na odpowiednim poziomie, takie dzieci przechodzą około 6 niegroźnych infekcji rocznie. Przedszkolaki nawet 8-10 takich infekcji. Wtedy warto podjąć działania, które mogą poprawić pracę układu immunologicznego u naszego maluszka.
Spacery i zabawy na świeżym powietrzu wzmacniają odporność dziecka
Niezależnie od pory roku dziecko pod warunkiem, że nie jest chore i nie gorączkuje, a na dworze nie wieje i nie pada, powinno codziennie wychodzić na spacer. Są tacy, co twierdzą inaczej, ale to już ich sprawa. My staramy się wietrzyć codziennie, choćby na kilka minut spaceru na powietrzu. Podczas spaceru dziecko się dotlenia, przez co wzmacnia się jego odporność. Świeże powietrze uodparnia organizm naszych dzieci oraz i ułatwia walkę z wirusami. Spacer na świeżym mroźnym powietrzu to solidna dawka tlenu dla malucha. A dziecko dobrze dotlenione lepiej potem zasypia.
Warto pamiętać o odpowiednim ubraniu dla dziecka do temperatury na dworze. Przegrzewając je, osłabiamy jego odporność. A zima, choć wyjątkowo łagodna trwa w najlepsze. O odporność dziecka warto zadbać jednak dużo wcześniej, Warto ją jednak wspierać szczególnie w sytuacji zwiększonego ryzyka na zachorowania. Jesień, zima, początek roku szkolnego i przedszkola. Ja zazwyczaj ubieram Jasia na cebulkę. Na jesienne spacery idealnie sprawdzi się ciepła kurtka, bluza polarowa i wygodne buty.
Dieta dziecka bogata w warzywa i owoce
Dieta jest bardzo ważna w budowaniu odporności naszego brzdąca. Należy zadbać o to, by jego dieta była zróżnicowana i bogata w składniki odżywcze oraz witaminy. Przynajmniej 4-5 razy dziennie dziecko powinno jeść warzywa i owoce. Codzienna porcja warzyw i owoców wspomaga odporność. Jak najmniej słodyczy i cukrów, które wbrew powiedzeniu „Cukier krzepi” wcale tego nie robi. Na pewno nie może zabraknąć w jego diecie takich witamin jak witamina A, C, D i E. Wyeliminowanie z diety dziecka produktów które go uczulają, zdecydowanie poprawia jego odporność. U nas niestety jest to mleko, ananasy i kilka innych składników, które wyszły nam podczas ostatnich testów alergologicznych. Aby organizm dziecka był odpowiednio przygotowany do walki z bakteriami i wirusami warto dbać o odporność przez cały rok.
Wzmocnienie z apteki-uodparniające szczepionki i suplementy diety
Należy je stosować w przypadkach, gdy nasze dziecko choruje za często. Warto skorzystać i z takiej terapii jednak należy to zrobić po szczegółowym wywiadzie z lekarzem pediatrą. I to on ostatecznie powinien zdecydować czy naszemu dziecku potrzebne jest takie wparcie. Nasze ostatnie odkrycie to Viridian na odporność dla dzieci po pierwszym roku życia. Chorób na początku roku przedszkolnego i w wakacje mieliśmy, aż nadto więc trzeba się było czymś ratować.
Viridian to synbiotyk dla dzieci z witaminą C. To preparat zawierający tzw. dobre bakterie, czyli probiotyki z dodatkiem unikalnych prebiotyków FS2-60 oferujących pełne spektrum prebiotycznych oligosacharydów i inulinę pochodzenia roślinnego. Synbiotyk dla dzieci jest mieszanką 4 pożytecznych szczepów bakterii jelitowych Lactobacillus i Bifidobacterium, których skuteczność została potwierdzona badaniami klinicznymi (źródło).
Różnica w odporności u Jasia jest zauważalna, co mnie jako mamę bardzo cieszy. W połączeniu z odpowiednio zbilansowaną dietę i naturalnymi, domowymi sposobami na odporność po prawie 3 miesiącach widać znaczną poprawę. Dieta dziecka powinna być bogata w owoce i warzywa. Warto o tym pamiętać i przemycać je dziecku w ciągu dnia. Mieszanki i herbatki ziołowe takie jak lipa i czystek, mają dobroczynne działanie na odporność organizmu. Jak mawia stare porzekadło: „lepiej zapobiegać niż leczyć”.
***Nie jestem lekarzem i, pomimo że konsultuję wszystko, to co podaję Jasiowi z pediatrą i alergologiem, to Wasze dzieci mogą być inne. Przed podaniem dziecku jakiegokolwiek suplementu diety warto zapytać lekarza pediatrę lub lekarza pierwszego kontaktu czy dziecko może przyjmować tego typu suplement diety.
Domowe sposoby na poprawę odporności
O domowych sposobach na walkę z infekcjami i wspomaganie odporności pisałam już kiedyś tu, zachęcam do odwiedzenia wpisu. W naszym domu czosnek, cytryna, imbir, miód, lipa i malina są w ciągłym użyciu. W tym roku również syrop z pędów młodej sosny i olej z czarnuszki. Jeżeli chcesz skorzystać z gotowych produktów aptecznych, to o ich suplementacji należy również powiadomić pediatrę. W aptece znajdziecie preparaty na receptę oraz te dostępne dla każdego bez recepty. Mogę polecić wyciąg z aloesu, jeżówki, czarnego bzu, który sama pije od 3 tygodni oraz sok z aronii. Jeżeli chcesz dany preparat podawać dziecku, wybieraj taki, które jest polecany dla dziecka, jednak stosowanie ziół i naparów zawsze konsultuj z lekarzem prowadzącym. Podawane takich preparatów należy zazwyczaj kontynuować przez dłuższy czas, tak by przyniosły oczekiwany efekt. W sezonie zimowym polecam również domowy sok malinowy na rozgrzanie i odporność. U nas zapasy niestety powoli się już kończą.
Odpowiednia ilość snu, witaminy D3 i spokój
W dbaniu o większą odporność naszego dziecka nie należy zapominać o odpowiedniej ilości i jakości snu. Organizm nie wyspany, przemęczony i za bardzo obciążony będzie zdecydowanie mniej odporny na infekcje. To samo dotyczy emocji i układu nerwowego dziecka. Stres niestety bardzo negatywnie wpływa na organizm ludzki, więc w sytuacji zwiększonego niepokoju dziecko również szybciej może łapać infekcje. Zazwyczaj więcej infekcji zdarza się dzieciom na początku roku przedszkolnego, szkolnego. Co u przedszkolaków może mieć związek ze stresem związanym z rozstaniem z rodzicami.
Witamina D3 to bardzo ważna witamina w organizmie zarówno dorosłych, jak i dzieci. Zarówno jej brak, jak i nadmiar mogą szkodzić. Przy jej brakach organizm naszych pociech zazwyczaj gorzej sobie radzi i jest bardziej podatny na infekcje. Przy starszych dzieciach można pokusić się o podawanie mu Tranu. Tran zawiera w sobie witaminy D3, A oraz kwasy omega-3, a wszystkie te składniki mają dobroczynny wpływ na odporność organizmu. Jeżeli jednak podajesz dziecku witaminie D3, to już nie ma konieczności podawania tranu. Albo to, albo to. O witaminie D3 i jej właściwościach, napisałam kiedyś w tym wpisie .
Dziecko chore bywa marudne, rozdrażnione i może być płaczliwe, szczególnie wtedy, gdy dochodzi do tego wysoka temperatura. Warto zapobiegać niż potem leczyć. Co możecie dopisać do mojej listy? U nas przedszkole już robi i mieliśmy kolejną infekcję. Tym razem to była ospa, w sumie lepiej, że teraz niż później. Teraz tylko trzeba znowu odbudować odporność synka. Jak pewnie wiecie wirus ten, niestety bardzo wyniszcza organizm.
Jak Ty dbasz o odporność dziecka? Co sprawdza się u Was?
*Uwaga! Powyższe porady są jedynie sugestią i opisem naszych doświadczeń i przeżyć, ale nie mogą zastąpić wizyty u specjalisty, jeżeli istnieje taka potrzeba. W przypadku problemów ze zdrowiem czy to swoim, czy u dziecka, należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
Bardzo ciekawy a przede wszystkim pomocny wpis, dziękuję kochana za sporo przydatnych informacji. Otworzyłaś mi oczy na kilka spraw, które postrzegałam inaczej.
Mi niestety dość często zapomina się o witaminie D3… Muszę przy kolejnej wizycie w aptece o niej pamiętać
Często zapominamy, że dieta i odpowiednia dawka ruchu dla naszego organizmu jest bardzo ważna. To podstawa dla zdrowego ciała i ducha 🙂
U nas sok malinowy od teściowej, sok z czarnego bzu od mamy i mój syrop z cebuli z cytryną 😉
Imbir, sok z bzu i zero slodyczy. Dziala jak nic. Dzieciaki dookola przeziebione a chlopaki sie nie zarazaja.Choc pewno wakacje nad morzem tez zrobily swoje
My staramy się od najmłodszych miesięcy hartowac synka ma dworze i wychodzić na spacery niezależnie od pogody. Do tego domowe sposoby (miód, herbatki) i podajemy tran.
Wspierajmy odporność i dzieci i swoją… Świetny wpis. Serdeczności ślę.
Dzękuje i wzajemie.
Ja ubolewam na dietą córki ale pewnych produktów nie jestem wstanie przemycić
Jak to z dziećmi bywa. U nas czasem tez jest rożnie.Ale najgorzej jest ze starszym synem. On ma dlugie zęby na prawie wszystkie owoce i warzywa.
W naszym świecie, pełnym chemii, ważne jest budowanie odporności dzięki naturalnym produktom! Chwali się,że coraz więcej można o tym przeczytać!
Bardzo sie cieszę, ja staram sie w ostateczności podawać antybiotyki i leki z apteki.
Kiedy w 2016 roku Młody mi ciągle chorował kupowałam różne specyfiki na odporność.Nic to wszystko nie pomagało (żadne trany,syropki,lizaczki itp). W minionym roku odstawiłam wszystko,nie podaję nic aptecznego.I od tego momentu jest ok.Syn nie choruje. Reszta nie uległa zmianie,czyli owoce w diecie,częste przebywanie na zewnątrz,odpowiednia temperatura w domu,ruch.
My spacerujemy odzywiamy sie wydaje ok a i tak ciągle choroby się pojawiają
Czasem tak to bywa u nas tez przedszkole zrobiło swoje i katar mamy non stop z małymi przerwami.
My wspomagamy się witaminą D3, ale zimą pijemy również domowy, ekologiczny sok malinowy. 🙂
wszystko to o czym piszesz to absolutna prawda. U nas przede wszystkim codzienne spacery niezaleznie od pogody
Dobre i proste sposoby, ale ten viridian bardzo drogi. My jeszcze jemy dużo kiszonek, ostatnio robię też kiszone buraki i chcę synka nauczyć pić kwas z tych buraków, bo mamy słabą krew (świetny na anemię). Pijemy też własnoręcznie robione soczki, np. Shrekowy – zielony, ze zmiksowanej pietruszki z wodą, sokiem z cytryny i miodem (przelany przez sitko), albo sok, który nazwaliśmy „krew z buraka”, z kilku świeżych buraków, jednej marchewki i jednego jabłka – pyszny, polecam. Jajecznicę robimy tylko na czosnku, posypujemy też czosnkiem niedźwiedzim – wszystkie kanapki zresztą też i przec cały rok jemy rzeżuchę.
Nam opakowanie starczyło na 2 miesiące.
U starszego dziecka podawanie witaminy D niekoniecznie musi wykluczać podawanie tranu. Jeśli podajemy dziecku ponad rocznemu wit.D w dawce 400 j.m. to możemy też podać tran, bo tam również jest 400 j.m., więc w sumie dajemy 800 j.m., a zapotrzebowanie dla dzieci w tym wieku to 600-1000 j.m. 🙂
A na odporność polecam też laktoferrynę
U nas numerem jeden to naturalne sposoby, czyli soki z wyciskarki, owoce i warzywa, ale wspomagamy się od niedawna Viridianem i polecam, bo jest efekt
U nas od niedawna olej z czarnuszki
Odpowiednia ilość snu to by się mnie przydała, bo moje dzieci wstają rześkie o 5 rano 😛
U nas specfiki na odporność nie działają. Raczej odpowiednie odżywanie i spacery.
U nas z przemyceniem witamin w posiłkach idzie opornie – więc wspomagamy się tranem, witaminami z apteki i chociaż soki próbujemy przeforsować – z różnym skutkiem.
U mnie sprawdziła się doustna szczepionka 🙂
Ruch to podstawa, bez niego pozostałem sposoby całkowicie tracą sens.
Świetny wpis, Warzywa, owoce i codzienne spacery to u nas podstawa 🙂
Zgadzam się. Szczególnie z 1,2 i ostatnim punktem. Szkoda tylko, że mrozu nie ma. Za to coraz więcej smogu. Wtedy warto zostać w domu.
Dzięki za post, bardzo mi się przydał, bo ostatnio trochę gorzej u nas z odpornością.
Dodałabym jeszcze „hartowanie”- najlepiej dzieci uodparniać- hartować…latem 🙂 np. nad morzem gdzie dziecko wchodzi do bądź co bądź nawet w lipcu zimnej bałtyckiej wody, zaraz z niej wychodzi, biega, bawi się i znów od nowa to samo. Odkąd moi chłopcy spędzili miesiąc nad morzem praktycznie przestali chorować. Teraz zimą nie straszna im-bardziej starszemu tu akurat-zabawa w ledwo rozmrożonej kałuży. Do tego odpowiednia dieta o której piszesz, a jak coś się zaczyna-inhalator-rewelacja sprawa,bardzo polecam.
Najlepiej zapytać pediatrę. Ja budesonit jeszcze używałam ae to jak lekarz kazał. A tak to sol fizjologiczna,
Odporność Tosi wspieraliśmy instynktownie, mieliśmy to szczęście, że dużo nie chorowała, a w ostatnim czasie nie choruje w ogóle (tfu, tfu)…:)
Wszystko stosujemy i na szczęście obyło się bez chorób u mojego syna
Oj z tą odpornością u dzieci to w tych czasach chyba coraz gorzej. My się jednak nie poddajemy, stosujemy witaminkę d3 i wit C, staramy się jeść dużo owoców i warzyw. Ale te choróbska nie odpuszczają. Bardzo fajny artykuł – my musimy jeszcze wziąć sobie do serca chodzenie na podwórko czy pada czy wieje a z tym u nas różnie.
Bardzo nam się te sposoby przydadzą bo dużo chorób u nas ostatnio 🙁
Bardzo przydatny wpis. Hartowanie na świeżym powietrzu sprawdza się u nas bardzo dobrze, wspomagamy się troszkę probiotykiem (mamy niestety ,,szczęście” do jelitówek) i tranem. Zaciekawiłaś mnie tym preparatem Viridian, niebawem kończy się nam probiotyk, więc może skusimy się niego 🙂
U nas dieta to dramat ;( Owoce przemycam mu do koktajli, a warzywa no cóz…
Zawsze dobrym sposobem był miód, cytryna oraz czosnek. 🙂 Ale fajnie, że podzieliłaś się swoimi sposobami, pozdrawiam!
Słodziaczek na zdjęciach. Sama niedługo rodzę, jak moje dziecko skończy co najmniej rok mam zamiar wprowadzić mu dietę warzywno-owocową. Nie mogę się już doczekać!
codzienne spacerki, tran i warzywka to u nas podstawa 🙂 słodycze nie są naszym wrogiem ale z umiarem 🙂
Wszystko w odpowiednich dawkach jest dopuszczalne. U nas tez czasem zajadamy coś słodkiego, ale z umiarem.
Świetny wpis. I nie ma tu żadnych sztuczek magiczek tylko naturalne sposoby i codzienne dobre nawyki 🙂
Ja bym tylko uzupełniła fragment o witaminie D3 i tranie. W zasadzie to po ukończeniu przez dziecko 1 r.ż powinno się skontrolować poziom wit. D z krwi i dopiero indywidualnie ustalać na jaką dawkę przechodzimy z 400j. Czemu to takie ważne? Bo nadmiar wit. D może powodować złogi w nerkach a niedobór też jest zły. Może się okazać, że lekarz zaleci i wit. d i tran.
Moi chłopcy biorą: Staś 2000j + łyżeczka tranu dziennie a Jaś 1000j i łyżeczka tranu dziennie bo miał zaburzenia gospodarki fosforanowo-wapniowej i podejrzenia kamicy nerkowej, więc u niego zwiększamy dawkę stopniowo.
Dziękuję Agnieszko. Co do witaminy D to pisałam o niej dosyć sporo wcześniej, i tam odsyłałam czytelnka. Dlatego nie chciałam powielać tych informacji i w skrócie napsałam że nie należy nic robić na własną rękę, jeżeli chodzi o suplementację witaminą D. http://www.jaskoweklimaty.pl/witamina-d-zadbaj-o-jej-suplementacje-szczegolnie-zima/
Swoim dzieciom jak były małe to na początku rozcieńczałam soki wodą. Teraz piją normalne soki wg. przepisów terapiasokami.pl/dlaczego-warto-pic-soki. Dzięki takim sokom dzieci nie chorują i są pełne wigoru. Polecam więc wyciskać soki i pić dla zdrowia, wtedy nasze pociechy będą rosły w zdrowiu. Dzieci można trochę oszukać dodając do soku produkty których nie lubią, a są wskazane (czosnek, cebula itp.).
Jeśli chodzi o dzieciaki to najlepsze są naturalne składniki, które wzmacniają ich odporność. Nie faszerujmy dzieci lizakami z wit. C bo i tak w ich składzie głównie jest cukier, a ta witamina C jest znikoma i nie ma wpływu na wzmocnienie odporności. Druga sprawa to, że fajnie dbajmy o odporność dzieci ale i swoją własną, bo dzieci mogą się zarazić też od rodzica i odwrotnie. Ja piję czystek, zwykły czystek z Herbapolu dokładnie ten https://www.herbapol.com.pl/produkt/czystek i on działa cuda 🙂 Dziecko moje też pije ze mną – bo jest na etapie naśladowania mamy 😀 Dwie herbatki dziennie i na prawdę widzę efekty. Ponadto pijemy sobie całą rodzinką dużo herbaty z miodem i cytryną w okresie jesienno-zimowym to super sprawa 🙂
A probiotyki dajecie? One też przyczyniają się do wzmocnienia odporności. Moim dzieciaczkom daję teraz od jakiś 2-3 tygodni flostrum i liczę, że tak jak i w ubiegłym roku chorób nie będzie 🙂
probiotyki to bardzo dobry sposób na wzmacnianie odporności. Ja synkowi podaję acidolac w kropelkach z bakteriami kwasu mlekowego. Jest nie tylko bardzo skuteczny, ale też wygodny w aplikacji dla maluszka
Jeśli chodzi o naszych najmłodszych podopiecznych to kiedyś dzieciom przeciw ich osłabieniu podawaliśmy tran. Dziś z powodu wzrastającego zatrucia mórz o tran jest coraz trudniej. W zastępstwie tranu możemy wykorzystać siemię lniane zmielone z cukrem w proporcji 3 łyżki siemienia + 1 łyżeczka cukru. Podajemy dziecku tę mieszankę dwa razy dziennie po 1 łyżeczce. Dziecko przed zjedzeniem tego nie będzie miało oporów bowiem w smaku nasze lekarstwo smakuje jak sezamki. Co oczywiście każde dziecko będzie wolało szybciej zjeść niż tran. A wzmacniające działanie siemienia jest tylko nieznacznie słabsze.
u nas się świetnie sprawdzają miśki acidolac. Świetnie poprawiają odporność, a do tego nie mam oporu ze strony synka, żeby je brać, bo je uwielbia i nawet sam się domaga 🙂
Dobrze, że wspomniałaś o odpowiedniej ilości snu bo niestety o śnie często zapominamy 🙁 Oprócz witaminy D wymieniłabym również witaminę E i C, a także cynk, selen, omega-3 🙂
Najlepiej na uzupełnienie flory jelitowej stosować synbiotyk, wtedy masz pre- i probiotyki w jednym (np. estabiom).
Odpowiednia dieta jest niezwykle ważna w procesie wzmacniania odporności. Poza znaną witaminą C, dużą rolę odgrywają składniki, takie jak omega-3, wit. D, polifenole czy cynk. Dobrze, że podkreślona została rola odpowiedniej ilości snu 🙂 Myślę, że to również bardzo ważne. Stres i zmęczenie znacznie obniżają naszą odporność…
Na pewno dieta i hartowanie, ale my dodatkowo podajemy syrop Sambucol. Jest na naturalnych skłądnikach, ma dodatek czarnego bzu więc warto po niego sięgnąć.
my się co roku jesienią i zimą wspomagamy kroplami acidolac. Poprawa flory jelitowej ma bardzo korzystny wpływ na odporność i u nas to działa
U mnie też ruch na świeżym powietrzu i zdrowa dieta to podstawa. Warto też wiedzieć jak odpowiednio wzmocnić organizm po przebytej chorobie. Wtedy tym bardziej trzeba się skupić na właściwym odżywaniu.