Wakacje, czas wyjazdów, odpoczynku i ładowania akumulatorów na kolejne miesiące. Czas, w którym nie wszystkie przedszkola pełnią dyżury i nie wszystkie dzieci mają zapewnioną opiekę placówek. To na nas rodzicach spoczywa obowiązek zapewnienia maluchom rozrywek i bezpieczeństwa. Mamy lato, cudownie. Od kilku dni pogoda wreszcie nas rozpieszcza! Wiosna i lato to zdecydowanie moje ulubione pory roku. Uwielbiam je za widoki na polach, bociany szukające pożywienia, noce spadających gwiazd, kąpiele w morzu, kumkanie żab i wiele innych cudnych rzeczy. Dziś mam dla Was kilkadziesiąt propozycji na wspaniale spędzony czas z dziećmi i moc zabaw z dziećmi na dworze.
W dobie smartfonów i gier komputerowych wyjście na dwór dzieciom kojarzy się z nudą i brakiem pomysłów. Często tak właśnie jest, a może nie dajemy dzieciom sami przykładu. Skąd dziecko ma się dowiedzieć o Tych wszystkich super zabawach z naszego dzieciństwa? Jak my mu ich nie pokażemy, nie będzie miało jak poznać tych wszystkich zabaw na dworze. Jako rodzice możemy temu zaradzić. Tylko jak, co można robić na dworze? Jak to co, bardzo wiele, sami zobaczcie! Pamiętam moją mamę co się czasem naprosiłą mnie bym już wróciła do domu, a ja z rodzeństwem, kolegami i koleżankami zazwyczaj mieliśmy co robić. Dzieciństwo to był piękny czas, do którego chętnie wracam wspomnieniami. Poniżej znajdziecie aż 35 propozycji wakacyjnych zabaw na dworze, z których pewnie część również macie zaliczone. Tak naprawdę nie tylko w wakacje.
Dziecku potrzebny ruch, powietrze, światło – zgoda, ale i coś jeszcze. Spojrzenie w przestrzeń, poczucie wolności – otwarte okno. […]
Janusz Korczak, Dzieła, tom 7: Jak kochać dziecko.
35 pomysłów na wakacyjne zabawy na dworze z dziećmi
1. Pobawimy się w ciuciubabkę. Ta zabawa, która dostarcza nie tylko dzieciom masę radości. Jedna z osób ma zawiązaną chustkę na oczach i łapie innych, którzy przed nim uciekają.
2. Będziemy obserwować spadające gwiazdy, kilka pięknych wieczorów i nocy spadających gwiazd przed nami. Polecam jakociekawą atrakcję z dziećmi.
3. Pójdziemy do zoo lub do parku ze zwierzętami. My w tym roku zaliczyliśmy aż 3 takie miejsca.
4. Puścimy latawiec, który sami zrobiliśmy, niebawem wpis z jego powstawania. Można rozpocząć od kupna gotowego modelu, a kiedy zabawa Wam się spodoba, można pomyśleć o budowaniu własnych modeli.
5. Pobiegamy w deszczu i poskaczemy po kałużach, letni ciepły deszcz a ile frajdy z zabawy.
6. Pogramy w chłopka i będziemy rysować kredą po chodnikach, a co tam niech będzie kolorów. Zamalujemy tyle chpdnika ile nam starczy sił.
7. Popływamy kajakiem po jeziorze. Kapoki i inne zabezpieczenia warto o nich pamiętać.
8. Warsztaty kreatywne i będziemy malować w plenerze to coś co uwielbiamy. Polecam malowanie liśćmi, malowanie na tablicy, nasza ulubiona ostatnio zabawa lub malowanie palcami. Wykorzystywanie niepotrzebnych kartonów z przesyłek, może to być świetną zabawą. Sami zobaczcie na zdjęciu poniżej, jakie piękne Allegro ma teraz kartony. Jasiek był zachwycony, że może je kolorować. Tak naprawdę nadaje sie każdy karton i odrobina wyobraźni. My lubimy wykorzytywać to co już jest niby nie potrzebne. Nasze ostatnie odkrycie to produkty do prac plastycznych, kredki, farby, masy plastyczne i inne pomoce marki Kidea. Bardzo dobre jakościowo produkty.
9. Zbudujemy zamek z piasku, ogromna radość z jego burzenia. Zabawę w piaskownicy uwielbiają chyba wszystkie dzieci.
10. Pójdziemy do lasu w poszukiwaniu śladów zwierząt. Może znajdziemy jagody, uwaga nie jemy z krzaka.
11. Będziemy puszczać wielkie bańki mydlane, przepis na domowy płyn znajdziecie na blogu. Bańki mydlane-Jak zrobić tani płyn w domu?-klik. Zabwa, która mojemu dziecku się nie nudzi.
12. Pojedziemy na wycieczkę pociągiem, tramwajem. Do zaliczenia w te wakacje wyjazd starą kolejką do Rogowa i odwiedziny w Arboretum. Byliśmy, kiedy Jaś miał 2-latka, warto to powtórzyć teraz.
13. Pojedziemy na lotnisko. Widok wielkich maszyn unoszących się nad nami zawsze sprawiał uśmiech na buzi synka.
14. Pobawimy się w chowanego, choć zabawa z naszym synem zazwyczaj kończy się, że Jasiek sam ujawnia gdzie jest.
15. Zbudujemy domek na drzewie, miejsce na działce wyznaczone. Czas przekonać do tego tatę.
16. Poszukamy czterolistnej koniczyny, mamy już kilka zasuszonych w książce. Skupienie i szczęście jak już ja znajdujemy, nie do opisania.
17. Zrobimy namiot-szałas pod drzewem i zrobimy dzień książkowych odkryć. Atrakcja, którą co roku powtarzamy nad naszym pięknym jeziorem, nad którym wypoczywamy w wakacje.
18. Wybierzemy się na wycieczkę rowerową. Nasza ulubiona atrakcja na co dzień, nie tylko latem. Kochamy jazdę na 2 kółkach.
19. Poskaczemy w morskich falach. Jeżeli nie ma takich możliwości, szaleństwo w przydomowym basenie lub pobliskim jeziorze będzie również dla dzieci doskonałą rozrywką dla dzieci. Trochę wody dla ochłody w gorące dni.
20. Pogramy w krowę. Dziękuję moim czytelnikom za inspirację na zabawę. Rewelacyjna zabawa dla dzieciaków. Jedna osoba stoi na środku, a reszta trzyma go za palce u rąk tak jak za cycki krowy. Umawiają się na jakiś kolor przykładowo żółty. Ktoś pyta: jakie krowa daje mleko? A ten, co go trzyma ją za palce, mówi różne kolory, ale gdy powie żółte, wszyscy uciekają i on ich goni. Kogo złapie, zamienia się z nim na rolę krowy. Ostatnio w ten sposób świetnie się bawiliśmy na campingu.
21. Upieczemy ziemniaki w ognisku. Siedzenie przy ognisku, dźwięk gitary, wspólny śpiew to balsam na moje uszy.
22.Wybierzemy się do parku linowego- atrakcja zaliczona. Trochę ruchu i zaliczenie sprawności fizycznej przyda się każdemu. Trasy zazwyczaj podzielone są na stopnie trudności. Znajdzie się coś dla tych początkujących i dla zupełnych debiutanta.
23. Odwiedzimy prawdziwe rekiny- Reda czeka, a my będziemy tam już niebawem.
24.Popłyniemy w rejs statkiem. Warto zobaczyć gdzie w najbliższej okolicy organizowane są rejsy dla turystów. Pływaliśmy już we Wrocławiu, Płocku a teraz czas na Bałtyk.
25.Urządzimy piknik za miastem-to już za nami. Dzięki temu można lepiej poznać najbliższą okolicę, nacieszyć oczy pięknymi widokami oraz poznać nowe zakątki. Nasze ostatnie odkrycie i zachwyt miejscem to „Arurówek” niedaleko Łodzi i nowy plac zabaw w „Parku Na Zdrowiu”.
26.Zrobimy Jasia urodziny nad jeziorem, impreza w plenerze dla rodziny jak co roku. Impreza już się dbyła się w lipcu.
27. Odwiedzimy kino plenerowe. Warto poszukać seansu dla najmłodszych.
28. Urządzimy bitwę na wodne balony. Zabawie towarzyszy pisk, śmiech i niesamowita radość. Uwaga na mokre ubrania. Są gotowe zestawy do napełniania wodą do zakupienia w opakowaniach np. po100.
29. Zorganizujemy dzień z grą palnszową. Pogramy w gry planszowe w domu, na kocu, w plenerze. Grać można wszędzie.
30. Zrobimy korale z jarzębiny, niestety jej czerwone grona mówią, że lada chwila zawita do nas jesień. Jarzębinę można wykorzystać do warsztatów kreatywnych w plenerze.
31.Ułożymy obrazek z kamieni. Nawet nie przypuszczałam, że ta zabawa może być tak wciągająca.
32. Zrobimy biwak i zanocujemy w namiocie, oj ile to było zachodu, by wreszcie to wykonać, albo nie było nastroju, albo pogoda nie taka. A ostatecznie wichura, która zabrała nam namiot, wciąż przesuwała to wyzwanie. Jednak udało się i wspólnie z Jasiem spędziliśmy nockę w namiocie. Mówię Wam radość była co niemiara.
I tu z pomocą przyszedł nam Internet i możliwość zamówienie przez allegro. Ponieważ podczas burzy uszkodził nam się nam również materac, a nocka z Jasiem w namiocie była obiecana, więc skorzystaliśmy z możliwości zamówienia materaca, bez którego spania w namiocie by nie było. Dodatkowo zamówiłam też cudny śpiwór do spania dla Jasia z jego ulubioną Myszką Micky. Jaśkowe wrażenia po przespanej nocy niesamowite. I pierwsze pytanie, mamuś, kiedy jeszcze śpimy w namiocie. Wyczekiwanie na kuriera nad jezorem było dodatkową atrakcją.
33. Zrobimy zawody sportowe, im więcej zawodników tym lepiej. Rodzinne zawody sportowe, wspaniała zabawa dla bliskich. Polecam skoki na piłkach i skoczkach, ileż przy tym zabawy 🙂
34. Wakacyjny dzień przebierańca. Każdy dowolnie się przebiera.
35. A na koniec zjemy przygotowane domowe lody z truskawkami, przepis na nie znajdziecie tu-klik.
To lista, którą każdy rodzic tak naprawdę powinien przygotować i dostosować do siebie i swojego dziecka. Nie tylko wakacje to jest czas zabaw z dziećmi i wspólnego spędzania czasu, ale to w okresie wakacji mamy zazwyczaj dzieci pod opieką w większym wymiarze godzin niż w roku szkolnym. My w tym roku z tej listy mamy zrealizowane już całkiem sporo punktów, choć wiele jeszcze przed nami choćby nadmorskie aktywności, rekiny, rejs statkiem, skoki w morskich falach i wiele innych.
Jeśli tylko pogoda pozwala nam na harce i zabawy na dworze, to staramy się z tego korzystać. Choć ostatnio choroba Jasia i pobyt w szpitalu czasowo nas wyłączyły z aktywności, to teraz mamy zamiar to nadrobić. 11 sierpnia wyjazd nad morze a do zaliczenia mamy rekiny, rejs statkiem, morskie szaleństwo i kilka innych nieopisanych atrakcji. Wy jako rodzice tez bawcie się z dziećmi, przypomnijcie sobie swoje najpiękniejsze lata beztroski. Kiedy maluch prosi, by się z nim pobawić, to nie dajcie mu długo czekać, przypomnijcie sobie zabawy z własnego dzieciństwa lub skorzystajcie z naszych podpowiedzi. Wspaniały czas wakacyjnych zabaw na świeżym powietrzu zaraz się skończy a wrzesień, cóż będzie oznaczał dla większości z nas powrót do przedszkoli, szkoły i pracy. Nasz plan na wakacje jest ambitny i spora część z proponowanych zabaw została już zaliczona.
Na zdjęciach:
Ulubiony śpiwór Jasia, z Myszką Mickey do zakupienia tu-klik.
Materac dmuchany, niestety poprzedni zniszczyła wichura tu-klik.
Duża, stojąca tablica 3 w 1 francuskiej marki Janod
Ma dziecko przyszłość, ale i ma przeszłość: pamiętne zdarzenia, wspomnienia, wiele godzin najistotniejszych samotnych rozważań. Nie inaczej niż my, pamięta i zapomina, ceni i lekceważy, logicznie rozumuje – i błądzi, gdy nie wie. Rozważnie ufa i wątpi.
Janusz Korczak, Dzieła, tom 7: Jak kochać dziecko.
Zapraszamy do zabawy i nie zapomnijcie podzielić się z nami swoimi pomysłami na zabawy z dzieciakami! Zabawy na świeżym powietrzu to fantastyczny sposób na nudę. Doskonale wpływa na rozwój dziecięcej wyobraźni oraz zbudowanie lepszych relacji z dziećmi. Wakacyjne zabawy na dworze z dziećmi i sprawdzone pomysły na zabawę zawsze w cenie. Życzymy Wam pozostałych tygodni wakacji spędzonych na zabawie, relaksie, dni pełnych niezapomnianych wrażeń i szczęścia. Ja jeszcze do naszego domowego „jump program” dzięki, któremu wspieram rozwój motoryki dużej u Jasia.
Ulubione zabawy Waszych dzieci w plenerze to….. ?, lub zabawy z Waszego dzieciństwa? Jestem ciekawa, co Wy jeszcze byście dorzucili do naszej listy?
P.s Dziękuję za wszystkie komantarze na fb dotyczące tego zagadnienia, dzięki Wam odkryłam kilka zabaw w które bawimy się ostatnio z Jasiem.
Świetna ściąga dla tych, którzy nie wiedzą, co robić z dzieckiem!
Myślę, ze warto dzieciakom szczególnie tym mniejszym pokazać jak można ciekawie spędzać czas z dzieckiem.
Super pomysły my z wielu korzystamy od dawna
Tak, w sumie to zabawy z naszych młodych lat. A co najbardziej kojarzy Ci się z Własnym dzieciństwem. Mi domek na drzewie gdzie przesiadywałam godzinami i gra w klasy.
Czasy się zmieniają, a zabawy dziecięce pozostają bez zmian, jak za mojego dzieciństwa.
Oj tak, piękny czas i warto pielęgnować wasne wspomnienia i pokazaywać dziecku, że zabawy na dworze mogą być fantastyczną rozrywką.
Tak samo pomyślałam 😉 Nic się te zabawy nie zmieniły ;D
Nasze ulubione zabawy na powietrzu to malowanie farbami na kamieniach powstają biedroneczki, rybki w wodzie, pajaczki itp. uwielbiamy także zabawę w ,,skarby” mama na zmianę z córcią wykonują mapę skarbu chowamy jakiś smakołyk a później należy go odszukać wiele emocji i nauki trzeba wiedzieć gdzie prawo gdzie lewo, orientować sie w terenie i dostrzegać elementy które pokazuje mampa, sprawdzamy w wodzie co tonie a co pływa znosząc różne ciekawe przedmioty jak piórka szyszki listki czy kwiatki.
Super inspiracje na czas spędzany z dziećmi. Jak widać nie trzeba korzystać z komputerow i smartfonów. Ja z zabaw z mojego dziecinstwa pamiętam najbardziej podchody. Mieliśmy zgraną paczkę i często się bawiliśmy. Moje dziewczyny marzą o spanie w namiocie. Swoją drogą śliczny śpiwór. Młodsza by oszalala na jego punkcie.
Świetne pomysły! Uwielbiamy aktywny wypoczynek, parku, lasy, łaki to bajlepsze place zabaw.
Ja nigdy nie szykuje tego typu listy ale z tej Twojej sporo punktów mamy zaliczone a np park linowy odwiedzimy w niedzielę :-). Lubimy spędzać czas na dworze czy to na spacerze czy nad zalewem czy poprostu na podwórku. A ulubione zabawy hmmm… Zależy od dnia… Skoki na trompolinie codziennie, czasem coś typu chowany, berek, głupi jaś, baba jaga patrzy itp innym razem rozkładamy kocyk i sobie rysujemy czy gramy w coś.
Piękny śpiworek <3 My też lubimy Miki. Moi chłopcy uwielbiają spędzać czas na dworze, przoduje trampolina, rower i hulajnoga 🙂
chetnie skorzystam z kilku zabaw, bo juz mam coraz mniej pomysłów 🙁
Co za kreatywność! Część pomysłów już zrealizowaliśmy, przed nami wyjazd nad jezioro !
Moja ma rok i jeszcze na niektore zabawy jest zamala . Jednak spedzam z nia czas na dworze od rana do wieczora.. nie chce jej przyzwyczajac do TV czy tez innych sprzetow. Dlatego sama ograniczam , uzywam ich tylko wtedy kiedy corka spi. Oczywscie telefon niestety musze uzyc czesciej ale robie to a ukryciu 🙂
Córka ostatnio kupiła sobie taką małą przenośną tablicę, zabiera ją do samochodu 🙂
Śpiwór, który miałą stał się za mały 🙂
Ogólnie uwielbiamy spędzanie czasu na dworze!
Wspaniale pomysły, my również podobnie spędzamy czas 😉
My również cenimy czas spędzany na śwoeżym powietrzu. Czasami te z pozoru najprostsze zabawy okazują się nyć najlepszymi ?.
Sporo tego zebralaś, ale dobrze. Bo jest z czego wybierać.
My w tym roku wydrukowaliśmy i wywieliśmy u Młodego w pokoju na ścianie listę rzeczy, które chcemy zobaczyć zrobić w ten wakacyjny czas i po kolei odhaczamy 🙂 Przed nami jeszcze oglądanie gwiazd, które było zaplanowane na ten weekend i niestety deszczowa, pochmurna pogoda popsuły nam plany …
Zrobiliśmy podobną listę, ale jeszcze nie wszystko udało nam się zrealizować. Całe szczęście, że jeszcze troszkę wakacji zostało 😀
Ciekawe propozycje, dobrze, że zebrałaś je razem. Czasem naprawdę brakuje pomysłów, a te ewidentne nie chcą ani rusz wpaść do głowy.
Super pomysły. Wydają się być banalne a ile dziecko może nauczyć się poprzez aktywne spędzanie czasu?
Lista zabaw przyda się każdemu i rodzicom i dziadkom ?
Mój dwulatek najbardziej lubi paplac się w błocie, czeka na deszcz, a potem kalosze i szuka kałuży , im większa tym lepiej ? Dziecko brudne -to dziecko szczęśliwe ? Zastanawiam się w co ja się lubiłam bawić. . Chyba w sklep podwórkowy . Sprzedaż kamieni, liści , patyków – bezcenne ? Pozdrawiamy ?
Świetne pomysły 🙂
My lubimy wcielać się w jakieś role. Np w żołnierza, strażaka, ogrodnika czy pirata. Zbieramy potrzebne nam gadżety i ruszamy na przygodę. Przy okazji robimy mini sesje zdjęciowe z Ciocią Monią. Adamowi podobała się zabawa w piratów nad morzem. Obserwował morze przez lunetę, puszczał i zatapial statki, szukał skarbu, walczył szablą, uczył się puszczać kaczki z kamyków, układał literki na piasku z kamyków, budował szałas 🙂
Teraz szykujemy się do zabawy w malarza. Mamy juz farby, sztalugę, pędzle… jeszcze tylko odpowiedzi fartuszek i berecik 😉
Moje ulubione zabawy z dzieciństwa to beczka i cegiełki, znacie je?
Przy okazji polecamy książki:
„Gry i zabawy z dawnych lat”
„Poznanie przez działanie”
Na fb dodajemy nasze pirackie fotki 😉
Dobrze, że pytanie jest o ulubione zabawy, a nie o ulubioną zabawę… Tobi uwielbia spędzać czas na dworze sle w sposób urozmaicony i właściwie nie ma jednego ulubionego zajęcia. Wszystko zalezy od jego samopoczucia, pogody. Natomiast prym wiodą czynnosci rozwijajace motorykę dużą czyli wspinaczki po drewnianych domkach, linach, ściankach czy jazda na biegóweczce. Nieraz z przerażeniem patrzę jakie to to zwinne maleństwo jest! Kolejna bardzo wciągająca go czynność to budowanie wierz z kamyków i kombinowanie by ułożyć je w taką konstrukcję by nie runęły- nawet na szlaku górskim nie powstrzymał się od budowania. No a po deszczu to jest szał! Każdak kałuża należy do Tobiego i każdą musi obskoczyć! Tak to jest wachlarz ulubionych zabaw Tobiaszka.
A najpiękniejsze jest to że po każdej superowej zabawie słyszę od niego „denkuje mamusiu, fajnie było”!
Piasek, woda i tatuś to w tym roku najlepsza zabawa Oliwera ?
Wiadomo, ze nadmorskie plaze sa do tego idealne ale my kontynujemy ta zabawe tez po powrocie do domu np na balkonie ? lub na placu zabaw albo podczas weekendowych wypadow nad jezioro. Zbudowac z piasku mozna wszystko ? wyobraznia wtedy dziala nam na najwyzszych obrotach. Nie boimi sie pasc w piaskownicy na kolana i chwycic za lopatke czy foremki ? cala rodzina.
Świetny wpis – bardzo żałuję, że tak wielu rodzicom brakuje chęci i kreatywności, by fajnie spędzić z dzieckiem czas…:)
Ulubione zabawy mojego synka latem to wszystko co zwiazane z woda. Uwielbia sie chlapac w basenie, kapac w morzu, przelewac wode do pojemnikow, moczyc nogi w fontannie ale takze skakac po kaluzach. Bez wody nie ma lata i dobrej zabawy ?. Dodatkowo jazda na rowerze i zabawy na placu zabaw .
Tak wyglada u nas lato z synkiem.
Za to ja uwielbialam jazde na rowerze, grac w paletki i skakac w gume.
Ale fajny zestaw, przyda nam się ponieważ mamy teraz 2 tygodnie wolnego
Danielek bardzo lubi kopac piasek koparka i przesypywać do wywrotki. Robi sobie budowę. Leje beton betoniarka. Później po wszystkim wywozi śmieci śmieciarka. Lubi bawić się autami. Najbardziej. Lubi też literki i cyferki. Uczymy się. Zna już alfabet po polsku i po angielsku. Liczy narazie do 30. Jest dobrze. Pracujemy dalej. A moja ulubiona zabawa z dzieciństwa to gra w gumę i zabawy w chowanego. Ewentualnie zwisanie z trzepaka.
Danielek bardzo lubi kopac piasek koparka i przesypywać do wywrotki. Robi sobie budowę. Leje beton betoniarka. Później po wszystkim wywozi śmieci śmieciarka. Lubi bawić się autami. Lubi je też myć w basenie po zabawie. Najbardziej. Lubi też literki i cyferki. Uczymy się. Zna już alfabet po polsku i po angielsku. Liczy narazie do 30. Jest dobrze. Pracujemy dalej. A moja ulubiona zabawa z dzieciństwa to gra w gumę i zabawy w chowanego. Ewentualnie zwisanie z trzepaka.
Z dzieciństwa a teraz moich siostrzeńców w chowanego
Megawielka pozytywna lista. 🙂
My bawimy się często w ‚Baba Jaga patrzy’ 🙂 Bardzo fajne propozycje spędzenia razem czasu. Rejs statkiem po Bałtyku zaliczylismy ostatnio, niesamowite wrażenia wszystkich 🙂
Ja pamiętam jeszcze zabawy na trzepaku, robienie niebka, podchody 🙂 Z Synkiem staram się przebywać na świeżym powietrzu jak najczęściej i On bardzo to lubi – a zwłaszcza bieganie 🙂
Wszystkie pomysły super. Na pewno się nie nudzicie 🙂
Świetne pomysły i zdjęcia 🙂
świetne pomysły! 🙂
Gosia – jak zawsze rewelacyjne pomysły!
Ile cudownych inspiracji!!
Mój Tomek na dwa latka, póki co u nas wygrywa piaskownica, a w szczególności piasek… I nowa zabawa-w chowanego 😉
Wakacje, wakacje… Jak to miło brzmi. Teraz będąc osobą pracującą, wychowującą dzieci wakacje trwają u mnie tyle ile mój urlop, a więc około 2 tygodnie. Kiedyś… Mmmm… to były czasy. Dwa miesiące „beztroskiego leniuchowania”. Bardzo, ale to bardzo tęsknie za dzieciństwem, długimi wakacjami i …? No właśnie. Co się wtedy działo.
Moje dzieciństwo to lata 90-te. Wychowałam się mieszkając w bloku, ale w weekendy często wyjeżdżałam na wieś do dziadków, więc nie jestem typowym „blokersem”. A jakie zabawy towarzyszyły mi czy moim rodzicom podczas wakacji? Przedstawię Wam te, które najbardziej utkwiły mi w pamięci i są „inne niż inne”.
Pierwsza z nich to zabawa w „LOTERIĘ”. Z koleżanką organizowałyśmy swoją, indywidualną loterię fantową. Miałyśmy stoisko przed blokiem i działamy. Były losy, gdzie każdy z nich kosztował grosze, a można było wylosować m.in: zabawki z Kinder Niespodzianek, bukieciki kwiatów, ręcznie robioną biżuterię, żetony z chipsów, plakaty znanych gwiazd, karteczki do segregatora (pamiętam jak się je zbierało) i inne ciekawostki. Nagrodą główną zawsze była duża paczka chipsów (sama do dziś nie wiem dlaczego). A więc dzieci, czasami osoby dorosłe podchodziły do nas i zaczynało się losowanie. Myśmy „zarobiły” na przysłowiowe wyjście do kawiarni na lody, a inni byli zadowoleni bo zawsze coś ciekawego mogli wylosować.
Inna zabawa? W domek. Ale wyjątkowy domek. Wszystkie opakowania po produktach spożywczych zabierałam do tego domku i zawsze z nich powstawało coś ciekawego: to z pudełka po margarynie powstał telefon, to ze słoików szkatułka na skarby. A domek był i na drzewie i pod drzewem, w ogrodzie moich dziadków. Zabierałam tu moje koleżanki i potrafiłyśmy się bawić cały dzień w ten nasz wyjątkowy domek.
Kto pamiętam „Big Brothera”? Mieszkając w bloku ma się taki plus, że naokoło jest mnóstwo znajomych, a więc bywał taki dzień, że nagle cała klatka schodowa zainteresowanych zbierała się u mnie w domu i zaczynała się zabawa w wielkiego brata. Zawsze jedna osoba była tym „wielkim”, który siedział za zasłoną, dawał nam specjalne zadania, wysłuchiwał naszych nominacji. A pozostali wcielali się w role znanych postaci z aktualnej edycji „Big Brothera”. I tak była tam: Manuela, Dzięcioł i … pozapominałam kto jeszcze. Teraz będąc osobą dorosłą zastanawiam się jakie walory miała ta zabawa? Ale wtedy było się przecież dzieckiem i różne pomysły przychodziły do głowy.
Pamiętaj również jak robiłyśmy „Dom Strachów” w piwnicach w blogu. Trwało to dotąd, aż nie przegnał nas jakiś sąsiad.
I na koniec jeszcze jedna gra „Policjanci i złodzieje”, gdzie jedna grupa biegała z kredą w reku i rysowała strzałki w jakim kierunku ucieka, a druga ich łapała… Pamiętam do dziś wyrysowane chodniki tymi strzałkami.
A w co się bawią współczesne dzieci podczas wakacji? Ostatnio głośno o „PokemonGo”- rodzice się cieszą, że ich dzieci wychodzą w końcu z domu i zbierają pokemony. Ale czy o to w tym wszystkim chodzi? Tak ma wyglądać dzieciństwo? Oj… chyba nie. Dzisiaj dzieci bawią się, ale przed telewizorem albo komputerem. Są też „perełki”, którym nie straszne jest wyjście na zewnątrz zagranie w piłkę, pobieganie z bliskimi czy też przesiadywanie na trzepaku, ale takich dzieci jest coraz mniej. Ale zauważyłam jedną tendencję: dzieci lubią gry planszowe i tutaj mam dobry sygnał. Dzięki nim wzmacniamy nasze więzi i możemy się dobrze bawić!
Tak, więc wakacje wczoraj a wakacje dziś- wiele refleksji, ale pamiętajmy liczy się dobra zabawa i bezpieczeństwo.
Jak dużo pomysłów. Skradnę co ciekawsze i czesc wykorzystamy jeszcze w to lato, a resztę w następne.
Moje dzieci długo czekały na wiosnę,
a teraz gdy jest bliżej – są przez to radosne,
wybiegają do naszego ogródka z uśmiechem,
patrzą jak rodzice przygotowują ogród na wiosnę z pośpiechem.
Trzeba przygotować by pięknie wyglądały kwietniki,
dzieci pomagają nam rzetelnie przy tym,
podsypują ziemi i nawozu pod tulipany,
pierwsze słonko bardzo miło więc witamy.
Chodzą więc sobie wokół ogrodu Ola i Bartek,
i choć nie wyciągamy jeszcze naszych letnich zabawek,
to czują się wyśmienicie na dworze,
bawią się w ganianego o każdej dnia porze.
A gdy znudzi się już zabawa wokół botanika,
to równo brat z siostrą nóżkami fika,
idziemy wspólnie do parku na wycieczkę,
nieco prowiantu smacznego pakujemy w teczkę.
Podziwiamy kaczki w naszym rumskim stawie,
cudnie wiosna wygląda w bajecznej oprawie,
mamy tu wyspę i choć tam iść nie można,
od zabawy jest plac zabaw mieszczący się opodal.
Są tu huśtawki, karuzele i drabinki do wspinania,
moje dzieci się sam bawią a towarzyszę im ja mama,
bo ich tak wszędzie pełno, hasają niczym zające,
wiem jak ważne jest obuwie, które staram się wybierać mądrze.
Małgosiu z wami nie można się nudzić 😉
Widzę że byliście w Zoo Safari 😉 w tym roku?
Ciuciubabka! Zapomniałam o tej zabawie! Większość mamy już za sobą, jutro jedziemy pod namiot, inne ściągnę do zrobienia ?
Zabawy z dzieciństwa:
domek na drzewie- baza
kalambury, statki, państwa miasta, koło fortuny
zabawy na skakance, guma do skakania, klasy
Zabawa w krowę przypomniała mi zabawę w diabła. U nas było tak, że jedna osoba była diabłem i zgadywała o jakim kolorze myślą inni. Jeżeli powiedziała np. czerwony i ktoś myślał o czerwonym to zaczynał uciekać. Trzeba było zrobić kółko wokół domu. Jeżeli diabeł złapał tą osobę to zamieniali się miejscami. Była jeszcze zabawa w „ziemia parzy”. Taka ciuciubabka tylko, że nie można było dotknąć ziemi. Skakało się po płotach, kamieniach, itd.
Nie ma nic lepszego w ciepłe dni niż zabawy na dworze 😉 Wieczorem dzieci idą spać bez marudzenia 😉
Wiele z tych zabaw uskuteczniamy:) choć niestety mieszkamy w bloku i nasze osiedle jest słabo przystosowane do beztroskiej zabawy dookoła.
Warto chyba stworzyć taką małą encyklopedię zabaw – tych z dzieciństwa i tych tworzonych od nowa z naszym dzieckiem.
Z dzieciństwa pamiętam niesamowite przeżycia, jakie fundował mi dziadek, kiedy odwiedzałam go w domku, w samym centrum Borów Tucholskich. Zabierał mnie wówczas wraz z kuzynostwem
do lasu; najpierw zawiązywaliśmy kolorowe przepaski na oczach i stojąc w miejscu… chłonęliśmy te dźwięki, odgłosy, trzaski delikatnych gałęzi pod nogami, wyciszony przez miękki mech stukot spadających nieopodal szyszek, szum tańczących na wietrze liści magicznej brzozy, którą obowiązkowo trzeba było na ‘dzień dobry’ i ‘do widzenia” objąć, w końcu miarowy stukot pracowitego Pana dzięcioła, radosne trele i gwizdy ptasiej rodziny, a czasami nawet (zawsze robiące na mnie wyjątkowe wrażenie) odgłosy nawoływań żurawi )
A wśród tej muzyki odnajdowało się też niepowtarzalne zapachy, a wśród nich – mój ulubiony, to: zapach pełnego słońca mchu, tak inny od tego z końca lata, gdy mech przesiąknięty był zapachem grzybów – w zbieraniu grzybów jestem niedościgniona (ale chyba niedługo laur mistrza będę musiała przekazać synkowi); pamiętam też aromat igieł sosny rozcieranych w palcach, dotyk roślin, którymi ‘smerał’ nas dziadek. Kiedy tylko była ku temu okazja – chodziliśmy po mchu lasu czy piasku leśnej polany. Potem robiliśmy ‘kolorowe zdjęcia’ – tzn. mieliśmy takie kolorowe plastikowe podkładki, przez które obserwowaliśmy poszczególne fragmenty otaczającej nas przyrody – taki nasz osobisty kalejdoskop, który potem inspirował podczas malowania ‘zdjęć’ farbkami na papierze… Piękno Natury, Lasu w Naturze
Wiem, że teraz to pewnie leśne ścieżki odwiedza się gł. w wakacje – ale takie zabawy sprawdzą się świetnie w każdym większym ogrodzie czy najbliższym parku 🙂
A w przydomowym ogródku sprawdza się miejsce do pisania kredą – nawet każda w nim roślinka ma swoją tabliczkę, którą synek z mozołem ale i radością podpisuje – jest więc i magnolia Anielka i stara jabłoń Babuszka itd.; no i ostatnia atrakcja – podglądanie życia pszczółek w domku dla owadów, który zbudował dla nas dziadek
Świetne te pomysły, na pewno z nich skorzystam, zwłaszcza dzisiaj kiedy piątka dzieci w domu 🙂
My mieliśmy teraz tydzień wycieczkowy :). Moi chłopcy są jeszcze mali i nie da sie ich zająć np. rysowaniem itp.
Cudowny wpis, tak bardzo potrzebny w dzisiejszych czasach. Coraz więcej rodziców nie ma czasu na zwykły spacer zdzieckiem, a mowa dłuższą zabawę.
Za moich czasów życie wyglądało zupełnie inaczej, dzień mijał na zabawach…beztrosko, wesoło i szczęśliwie. Najchętniej bawiłam się u pradziadków na roli, wożąc z dziadkiem siano traktorem, a potem chowając się z rodzeństwem przed babcią w stodole ? Ehh to były czasy, budowanie bazy w krzakach, czy zabawa w sklep za pieniążki posługiwały nam liście, albo w dom/rodzinę.
Przygodą i wspólną rodzinną zabawą było zbieranie jagód, czy grzybobranie, rywalizowaliśmy z rodzeństwem kto najwiecej uzbiera. A wieczorem frajda na całego w zawieszanie grzybków na nitce, aby uschły nad piecem…takie to były zabawy i cudowne dzieciństwo za moich czasów.
Mój synek również uwielbia zabawę na świeżym powietrzu, jest wulkanem energii i jeśli nie wyjdziemy z nim na dwór, mamy armagedon w domu ?
Jego ukochane zabawy to wchodzenie w kałuże po deszczu, zabawa nie dawno wymyślona przez nas „ława” idąc gdziekolwiek możemy się świetnie bawić. Na hasło ława zastygamy, jak ława i się nie ruszamy, a gdy nadjezdza auto ponownie możemy się ruszyć. Bardzo lubi jeździć swoim pojazdem twist carem, rowerkiem, grać w piłkę, wszelkiego rodzaju zabawy na placu zabaw. Często bawimy się w sklep na piasku, budujemy ogromne babki, a nawet synek jest inżynierem, który transportuje kamienie do budowli domów. Kocha wodę, jezioro, morze, czy basen…ciężko go wyciągnąć z wody.
Chyba jak każde dziecko bardzo lubi trampolinę, bujaczki czy przejażdżkę quadem ciotecznego brata. Bardzo lubi bawić się z tatą autkami, a poza granicami miasta, na polnej drodze gdzie życie płynie wolniej niż w mieście, tatuś sadza go na kolanka i pozwala kierowac kilka metrów, synek jest w siódmym niebie.
Uwielbia zwierzęta, zwłaszcza kotki, często wychodzi na spacer z sąsiadka i jej pieskiem pomaga jej wyprowadzać go na spacer…takie oto zabawy mojego kochanego Natanka.
Pewnie znalazłoby się wiele innych ale wymieniłam chyba te najważniejsze dla niego. Marzy nam się zestaw z literkami, w końcu moglibyśmy ćwiczyć na świeżym powietrzu ?
Całe mnóstwo ciekawych pomysłów i inspiracji. Twój blog jest prawdziwą skarbnicą wiedzy – i zawsze chętnie z niej korzystam 😉
Dziękuję Karolina. Bardzo mi miło
Bardzo fajne i inspirujące pomysły.
Dzieci uwielbiają być na dworze. U nas króluje piasek, kreda i rowery. Ale jeśli tylko jest okazja córka ciągnie do wody.
U nas niezmiennie banki, przekładanie kamyków i układanie z nich pociągu i rowerek biegowy. Nie mamy zbyt długiego lata. Trzeba korzystać ile wlezie 🙂
Chodzi lisek koło drogi, nie ma ręki ani nogi… Tak to leciało, jeśli się nie mylę. Nie znałam tej zabawy aż do dnia, kiedy w mojej szkole pani od muzyki pełniąca dyżur na korytarzu nie postanowiła uatrakcyjnić przerwę… Zebrała wszystkie dzieci do kółeczka, tak więc ten kto nie czmychnął w porę do łazienki albo nie zdążył wyjąć kanapki jakoby był śmiertelnie głody, zmuszony był się bawić niczym przedszkolak. Podejrzewam że moja mina mówiła sama za siebie, kiedy pani wyjęła jakąś wściekle kolorową apaszkę z torby, która miała nam posłużyć do gry (swoja drogą… cóż za poświęcenie, wszak korytarze szkolne to nie apartament perfekcyjnej pani domu!:O), ale kiedy po kilku „rundkach” apaszka wylądowała za moimi plecami, a ja do woli mogłam biegać po korytarzu w moich futrzanych papuciach pełniących rolę kapci szkolnych i ślizgałam się jak na łyżwach, zabawa mi się spodobała. Wierszyk też niczego sobie, lis lis kury gryzł-zabawne nawet. Tak więc na kolejnych przerwach pierwsza wyskakiwałam z klasy gotowa do gry. Zresztą nie tylko ja, moje koleżanki też sobie nuciły pod nosem o tym lisie…:) Jak nietrudno się domyśleć, zabawa poszła ze mną do domu, z domu na nasze „wiejskie osiedle”, gdzie podwórka były tak wielkie i tak niezalesione (nie to co teraz-trawnik i kostka, a broń Boże coś narysuj czy podepcz, zaraz na skargę przylezą…) że aż się prosiło o grę. Tak więc chodził ten lisek i chodził z nami ładnych parę lat, póki mój brat nie podrósł na tyle, by „przynieść” nową zabawę. Nie wiem czy takowa nazwa istnieje, ale mój brat mówił że to „piwko naprzeciwko” i tak już zostało. Jakoś nikt z nas się nie zastanawiał nad sensem rymowanki o piwie, po prostu żeśmy klepali i jakoś nikt na skargę nie przyszedł ani się nie upił:) Co mi się najbardziej spodobało w tej grze? Rzucanie kijem, ten dreszczy emocji czy ktoś dobrze oszacuje dzielące nasze kroki, wreszcie-ile pola przeciwnika uda mi się zagarnąć. Nie szkodzi, że zwykle to mnie zagarniano teren, aż niekiedy musiałam stać na skrawku „własnej ziemi” na jednej nodze. Zabawa i tak cieszyła, bo nie rywalizacja była najważniejsza ani jakieś nagrody za zwycięstwo-najlepsze było to, że możemy grać od rana aż do zachodu słońca i nikomu się nie znudzi. Nie pamiętam dokładnie wszystkich zasad tej gry, jedynie jakieś urywki, i myślę że dlatego właśnie jest dla mnie tak fascynująca po dziś dzień-stanowi wspomnienia tego fantastycznego czasu zwanego dzieciństwem. Chciałabym, by i moje dziecko poznało te zabawy, w końcu w liska można grać zawsze i wszędzie. Trzeba tylko skompletować ekipę do zabawy- rokowania są dobre, zaraz na naszą „pustelnię” wprowadzą się pierwsi sąsiedzi z dziećmi:) Póki co mamy mały zamiennik liska- kółko graniaste. Córeczka już sobie podśpiewuje o kółku czterokanciastym. Najlepszy moment- bęc!
Ulubione zabawy na dworze? Jest ich mnóstwo 😀 mogłabym więc pisać godzinami, a sama chętnie w nich uczestniczę 😉 Oprócz tradycyjnych zabaw w piaskownicy czy na huśtawkach uwielbiamy wszyscy trampolinę i mimo że jestem już (albo dopiero 😉 ) po 30-tce, to sprawia mi to taką samą frajdę jak dzieciakom, a przynajmniej nikt na mnie nie patrzy jak na wariatkę, bo przecież muszę pilnować dzieci 😉 Oprócz skakania maluchy ganiają za miękką piłką po trampolinie, a śmiechu jest co nie miara, bo nogi się pod nimi uginają. Ze zjeżdżalni nie tylko zjeżdżamy sami, (tak, tak ja też), ale robimy zawody czyje auto dalej wyskoczy. Zabawy w piaskownicy, to nie tylko tradycyjne babki z piasku. Dzieciaki wpadły kiedyś na pomysł, że piaskownica to ich farma, foremkami odbijają na piasku ślady, które są ich uprawami. Nigdy jednak upraw nie mogą zebrać, bo w połowie zabawy przychodzi „straszliwy olbrzym” w postaci młodszej siostrzyczki, który niszczy wszystko. Urządzamy też sobie orkiestrę – wiaderka to bębenki, a butelki napełnione pisakiem czy kamykami to grzechotki. Jeśli te zabawy się nudzą, to organizujemy wyścigi po torze przeszkód, który układamy z tego, co mamy pod ręką – zabawki z piaskownicy czy kawałek patyka. Oczywiście bardzo często rozgrywamy też mecze piłki nożnej, czasem nawet bez bramki. Poza tym układamy np. z wiaderek wieżę, a potem rzucamy do niej piłką, z pustych butelek mamy kręgle. Jest też zabawa w rzucanie do celu – ze skakanki robię na trawie kółko i rzucamy do niego piłeczką albo kamykiem, jak się wszystkim uda, to powoli zmniejszam, zmniejszam kółeczko i tak aż się komuś znudzi. Ostatnio hitem jest zabawa w szukanie skarbu, którym jest zwyczajna piłka czy foremka do piasku. Żeby znaleźć skarb albo robię wskazówki w postaci strzałek z patyków, kamyków czy zerwanych z łąki kwiatków bądź trawy albo daję im wskazówki słowne np. „żeby znaleźć skarb musicie przejść obok miejsca, w którym śpi piesek” itp. Gdy skarb jest znaleziony, to pytam jak można go wykorzystać, żeby się super zabawić i wtedy dzieciaki same wymyślają w co by się chciały pobawić, a najmłodsza córa chociaż nie wszystko jeszcze potrafi tak jak bracia, to dzielnie próbuje im dotrzymać kroku we wszystkim i ma przy tym świetną zabawę.
Moja córeczka to wspaniała panieneczkę
Choć uwielbia w suknie barwne strojenie
Jednak najlepsze jest dł niej na dworze bawienie.
Na dworze dnie całe spędzać możemy
Świetnie wtedy się czujemy.
Ponieważ aktywność to ważna sprawa
Z piłką bieganie to super zabawa
Kopiemy, turlamy, rzucamy
Po trawie i piasku boso biegamy.
W tropicieli się bawić lubimy
I wtedy różne zwierzątka tropimy
Ich zwyczaje poznajemy
Przy tym dużo się smiejemy.
W klasy gramy
W piaskownicy skarby ukrywamy
Potem mapę rysujemy
Ukryte skarby odnajdujemy.
I nawet domek mały mamy
I piaskowe potrawy w nim przyrządzamy.
Uczty robimy
I tatusia na nie prosimy
I kotka i pieska i nawet chomika
Który jak tylko może z klatki umyka.
Banki mydlane hulahopem robimy
Motorykę teZ ćwiczymy:
Po linii chodzimy
Zabawki na trzonku i wózek z lalką prowadzimy.
Takie oto ulubione zabawy na dworze mamy
Bardzo w nie bawić się uwielbiamy.
Świetny wpis, to bardzo ważne, aby spędzać z dzieckiem czas poza domem i na świeżym powietrzu i pokazywać mu, że świat jest większy niż ekran tabletu 😉 Polecamy nasz wpis w tym temacie: http://www.mamapotrafi.pl/oderwij-oczy-od-monitora-sposoby-na-urozmaicenie-dziecku-czasu/ i życzymy wszystkim Mamom jak najwięcej wspaniałych chwil i zabaw z pociechami 🙂
Mój synek kocha wszelki ruch na świeżym powietrzu – zwłaszcza teraz latem: place zabaw, tory przeszkód, zjeżdżalnie i Ukochana HULAJNOGA <3
Jako tata dwóch córeczek w wieku przedszkolnym muszę mieć wiele pomysłów na zabawę na świeżym powietrzu. Ponieważ jest to temat, na który mógłbym pisać i pisać, postaram się przedstawić te najważniejsze
– Jedną z nich jest zabawa w berka. Dziewczynki uwielbiają biegać po trawniku przed domem i gonić tatę lub mamę. Każde złapanie berka kończy się wesołym turlaniem po trawce. Śmiechom i radościom nie ma końca.
– Inna zabawa na świeżym powietrzu to aktywność na trampolinie. Dzięki temu, że jest ona bardzo duża dziewczynki wskakują na nią razem ze mną lub żoną. Skaczemy razem lub na przemian, dzieci robią fikołki, turlamy się, gonimy na czworaka i wesoło wygłupiamy się.
– Uwielbiamy też zabawy z kolorowymi piłeczkami. Wysypujemy je na trawę i wybieramy jedną z kilku wymyślonych przez nas zabaw. Ustawiamy w niedalekiej odległości dwa nieduże kartony i sprawdzamy kto celniej rzuca do celu, komu uda się więcej piłeczek umieścić w kartonie. Albo każdy z nas wybiera sobie jeden kolor i robimy zawody, w których każdy jak najszybciej musi wszystkie kuleczki w wybranym kolorze umieścić w swoim kartonie. Sprawdzamy kto jest sprytniejszy i sprawniejszy. Sprawdzamy też kto dalej rzuci kuleczką, znowu każdy ma swój kolor i po wyrzuceniu wszystkich piłeczek szukamy tej najdalej położonej. Kuleczki są lekkie więc czasem zabawa kończy się piłeczkową wojną 🙂
– Niezawodnym rekwizytem podczas zabaw na świeżym powietrzu jest też piłka. Mamy już niezłą kolekcję. Małe, duże, twarde, miękkie, gumowe i plażowe. Mimo, że mam córki, to jednak często gramy w piłkę. Kopiemy do określonego celu, podajemy sobie nawzajem, podrzucamy do siebie, a nawet siedząc turlamy ją.
– Uwielbiamy też zabawy w piaskownicy, zjeżdżalnię i huśtawkę, latem zabawę w wodzie w małym, dmuchanym basenie. Nawet gdy mamy ochotę na tworzenie prac artystycznych, czyli malowanie, rysowanie, klejenie itp. potrafimy wyciągnąć stolik dziecięcy na taras i robimy to wszystko na świeżym powietrzu.
Nasza ulubiona zabawa na dworze? Ostatnio stała się nią zabawa w „chłopka” czy też w klasy. Mama dzięki temu wróciła myślami i beztroską do czasów dziecięcych, z radością przypominając sobie, gdy mając kilka lub potem kilkanaście lat spotykała się z koleżankami z sąsiedztwa i nie mając w domu komputerów, laptopów, playstation czy innych „cudów techniki” największą atrakcją była dla nas gra „w gumę”, zabawa w podchody, gra „w klasy”, zabawy na trzepaku, chowanego czy zabawa w „krowę”. Choć córka ma dopiero 4 lata, gdy tylko opisałam jej po krótce te nasze zabawy sprzed 25 lat, córka ku memu zdziwieniu orzekła „Mamo, to lepsze niż bajki i komputer”. Zaczęłyśmy więc od skakanki (może mama przy okazji zrzuci parę kilo 🙂 ), przeskakiwaniu przez gumę (od czegoś trzeba zacząć), pokazywanie na czym polega zabawa w podchody, zostawianiu wskazówek, wymyślaniu planu zabawy, narysowałyśmy kredą na chodniku „chłopka” i zaczęłyśmy skakać (o dziwo córka bardzo szybko załapała jak to robić), poznałyśmy bliżej trzepak, zabawa w chowanego już od dawna była jedną z ulubionych (teraz po prostu przeniosłyśmy ją na dwór) i córka zobaczyła, na czym polega zabawa w krowę (ulubiona z mamy dzieciństwa. Mama przeżywa dzięki temu drugą młodość (już prwaie czuję jak mi lat ubywa 😉 ), a z córka jest zachwycona ze spędzania aktywnego czasu. Grunt, to czas spędzony razem, w miłości, radości i pełni energii, a do tego na świeżym powietrzu, pełnia szczęścia.
Jak na dworze spędzać czas pomysłów wiele mamy,
Jest dużo uśmiechu i super zabawy.
Maluchy zbierają kwiaty
I robią bukieciki dla taty.
Mamie kwiatuszki przynoszą
I o wianuszki proszą.
Na hulajnogach śmigają,
Na huśtawkach się bujają.
Na trampolinie skaczą do upadłego
I bawią się na całego.
Na rowerkach się ścigają,
Na hamaku odpoczywają.
W basenie się pluskają
I super zabawę mają.
Na spacerki do lasu chodzimy
I nóżki w rzece chłodzimy.
Na deser dla ochłody,
Zajadamy lody. J
Cofając się wspomnieniami te parenaście lat wstecz… Całe swoje dzieciństwo nie miałam tylu zabawek co już teraz ma mój przeszło dwuletni synek… Trzeba było kombinować i cieszyć się z tego co się ma… Uwielbiałam zabawy w tzw „bawionkę” ja miałam z jednej strony domu swój kącik – „kuchnia” – stare garnki w drugim kącie podwórka siostra – i tak zapraszałyśmy się na wzajem na herbatę, zupę z piasku;) Pamiętam po każdej ulewie – był szał na kałuże – i to brodzenie piórkami – nasze statki:) Tęsknię za tą beztroską…
Uwielbiamy na dworze zabawy , niestety nie oszczędzamy trawy 🙂
po niej boso biegamy i różne harce wyprawiamy Tor z przeszkodami układamy i dużo frajdy mamy
Czasami gdy na dworze specjalnych akcesoriów do zabawy nie mamy to w naśladowanie się zabawiamy
Dziwne miny stroimy, śmieszne kroki robimy, do celu rzucamy , napisy z liści układamy
Dziecko chętnie naśladuje i swoje zdolności kształtuje
Nasze morze uwielbiamy , dużo czasu tam spędzamy
zamki z piasku budujemy i skarby natury wyszukujemy
Na powietrzu energię mamy i odporność zdobywamy
Wszystkim takie aktywności dzieciom i dorosłym polecamy 🙂
Nasze ulubione zabawy w plenerze …
No właśnie zabaw podobnie jak u Jasia mamy wiele;) Bo przecież wakacje to strasznie wiele czasu spędzonego razem 😛
Nr 1 jest dla nas malowanie po ulicy kredą-Amelka bardzo lubi malować swoje dzieła na ulicy tak by wszyscy dookoła mogli je podziwiać:) Zabawa stara i powszechna lecz zarazem idealna na długie wakacyjne dni 🙂
idąc za ciosem lubimy trochę poskikać tu i ówdzie więc gramy w tradycyjna i powszechna grę KLASY 😉
Nr 2 u nas są budowle z piasku-te małe w piaskownicy i te duże na plaży. Kochamy dawać upust swojej wyobraźni. W piaskownicy budujemy tunele, którymi puszczamy piłeczkę 😉 Zaś w dużej piaskownicy-na plaży- budujemy zamki, statki i wszystko to co przyjdzie nam do głowy.
Nr 3 zajmuje u nas zabawa puszczanie baniek mydlanych. Na wakacjach oglądaliśmy pokaz robienia ogromnych baniek. Więc i my poszliśmy za ciosem i zakupiliśmy zestaw 😉 Powiem szczerze że frajdę nie tylko córka miała ale i my rodzice 😉
Nr 4 jest zabawa klockami na ogrodzie. Piękna pogoda i otoczenie pobudza zmysły i kreatywność naszej córeczki do tworzenia coraz to nowszych budowli 🙂
Nr 5 Zabawa w ,, Kolory” rzucamy do siebie nawzajem piłkę i mówimy dany kolor. Z tym że nie łapiemy piłki w kolorze czarnym 😉 Świetna zabawa która uczy refleksu i kolorów po polsku, a jak kto woli i po angielsku 😉
Nr 6 Ostatnim hitem stała się podróż pociągiem. Bo przecież każdy brzdąc musi ją przeżyć:) Wybraliśmy się do miejscowości obok na pobliski plac zabaw 😉 Przeżycia mega dla dzieciaczka. Polecamy!
Nr 7 Ostatnią ulubiona przez nas jest naśladowanie-opowiadanie bajek. Zazwyczaj mama opowiada bajkę a Amelka z tatą mają przyporządkowane role. I tak np. Smerfetka i Laluś wybrali się nad staw , lecz mostek był zarwany i musieli skakać po kamyczkach….I wtedy Amelka i Tata udają że skaczą po kamyczkach 🙂
Podobnie do Was zabaw swoich ulubionych mamy mnóstwo:) Dzięki nim spędzamy rewelacyjnie czas ze sobą, odkrywamy swoje talenty i uczymy się nowych umiejętności 🙂 Przeżywamy swoje drugie dzieciństwo podczas zabawy z córeczka- przypominamy sobie klasy, zbijaka czy grę w kolory:) Tak dzieciństwo ma swoje wielkie plusy dla nas wszystkich 😉 <3
Świetne pomysły, Twój synek musiał mieć bardzo ekscytujące lato. Jeszcze się nie skończyło, więc miejmy nadzieję, że jeszcze parę pomysłów wejdzie w życie 🙂 My za to mamy pomysły na jesienno – zimowe dni. Zapraszamy na http://www.mamapotrafi.pl po inspiracje 🙂
Ileż pomysłów. Ja jako wychowawca kolonijny również musialam wymyślać zabawy na dworze. To wielka radość, gdy dzieci bawia sie na zewnątrz
Nauka, zabawa, świeże powietrze, super sprawa, szczególnie dla dzieci 🙂
Jak zabawa na świeżym powietrzu to może i dmuchańce? Dedykowane, dmuchane tory przeszkód czy baseniki ze zjeżdżalnią bardzo podobają się maluchom. Na pewno można przy nich aktywnie spędzić czas.
U nas to pomysłów jest a jest, wręcz brakuje czasu na ich realizację. Zwłaszcza jak przyjadą jeszcze inne dzieci to syn już traci głowę 😉 i tylko trzeba patrzeć, chociaż na te wakacje kupiliśmy mu zegarek z GPS (jechaliśmy pod Wisłę) taki zegarek jednak zwiększa bezpieczeństwo a trafił się tani z Lamax. A to też dało okazje na sprawdzenie syna i tego czy się posłucha jak mu powiedzieliśmy że nie może iść tam a tam. Posłuchał grzecznie 🙂 Dumna jestem.
Witamy.
Nasza Klara jest straszną bałaganiarą, jak chyba większość dzieci w wieku przedszkolnym, dlatego większość czasu, w miarę możliwości, spędzamy na dworzu.
Tam ma pole do popisu. Ciekawy świat natury i świeże powietrze napewno jej sprzyja.
Tu macie link do filmiku z Naszym wypadem
Życzymy miłego oglądania
https://youtu.be/g8n_Q2weEhg
….my często sie bawimy w …….”widzę coś w kolorze…….” Moja córka uwielbia tego typu wyzwania 🙂