Jest to kolejna książka, przy której Twoje dziecko na pewno nie będzie się nudzić. Masa zadań do wykonani, liczenie, cyferek poznawania, kolorów oraz kształtów! Heve nie pozwala, by czytanie książek było nudne. Pokażę wam kilka stron z tej niezwykle ciekawej książki:)
Co do liczenia to można liczyć wszystko, zawsze i wszędzie. Można liczyć kredki, klocki, ciasteczka i to bardzo spodobało się u nas Jaśkowi, bo podczas liczenia okazało się, że nagle wynik nam się nie zgadza, i zamiast 10 ciastek było ich dziewięć, jednak ta tajemnica została bardzo szybko rozwikłana, bo Jaśka zdradziły okruszki na koszulce. Można tez liczyć na liczydle, palcach, patyczkach lub np. na takim Magicznym sorterze do liczenia. Można liczyć po ciuchu lub na głos. Liczyć możemy praktycznie wszystko, co jest zliczane. Dosłownie można przeliczać wszystko i na wiele sposobów, bo w liczeniu chodzi o to, by myśleć logicznie, a tego nauczy nas matematyka. I tu Tullet na naszej drodze znowu nas zaskakuje swoją wyobraźnią i pomysłami na liczenie.
I książkę o liczeniu sama już nie wiem napisał czy narysował. Książkę, którą uczynił zaskakującą i pełna pomysłów na zabawę i wspólne liczenie, przeliczanie, figur geometrycznych i kolorów poznawanie. A liczenie z wyobraźnią i zabawami chyba nie znudzi się naszemu maluchowi, jak jeszcze rodzic wkręci się w zabawę to może być to całkiem ciekawe zajęcie na jesienne popołudnia i długie zimowe wieczory.
I jakby tak spróbować przeliczyć świat cały, to czy by nam się to udało czy też nie? W książce liczyliśmy kolory, palce, nosy i tu wielkie zdziwienie Jaśka jak to trzy nosy, nie niemożliwe? A jednak na zdjęciu jak patrzył trzy nosy widniały.
I palce u rąk i stóp liczyliśmy, i różne zadania wykonywaliśmy. A zagadki to już mistrzostwo świata, jak dla mnie genialne pomysły na super zabawę z dzieckiem. Dorosły przy dziecku również dobrze się będzie bawił, na to ma moja gwarancję. I to nasze wspólne z Tulletem liczenie nie było tylko matematyką, odkryliśmy tam elementy poezji, i z zainteresowaniem oddaliśmy się pasji czytania w połączeniu z liczeniem. Sami zobaczcie jak nudne zajęcia z liczenia Tullet na naszych oczach w bajkową przygodę zamienia, i może być kolorowo, abstrakcyjnie i oczywiście z 10 razy bardziej zaskakująco i ciekawie niż w szkole na lekcji matematyki.
Można liczyć zwykłe kropki.
Dni tygodnia przeliczać. Ile było ładnych a ile nie?
Uczyć się godzin na zegarze,cyferek i kolorów.
I wreszcie ostatnie pytanie na koniec, a Wy co byście kupli za STO TYSIĘCY?
Ja szczególnie poleciłabym tą książkę nauczycielom Matematyki. Jednak dla najmłodszych dzieci może być ona jeszcze zbyt skomplikowana i niezrozumiała.
„10 razy10”
Autor: Hervé Tullet
Rok wydania: 2015
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron:
Format: 20X20Cm
Wydawnictwo: Babaryba
Cena katalogowa: 34,90zł
Konkurs
Nagrodą w konkursie jest książka „10 razy10” – Herve Tullet plus 2 nagrody książkowe dla 2 osób (będą to książki niespodzianki)
Zadanie konkursowe:
Wymyśl rymowankę lub wierszyk ze słowem Babaryba , dziesięć i liczymy.
Konkurs trwa od 24.11.2015 do 30. 11.2015
Zasady są bardzo proste:
- Miło mi będzie jak polubisz Jaśkowe Klimaty i Babaryba.
- Polubisz i udostępniasz PUBLICZNIE plakat konkursowy na fb.
- Pod zdjęciem konkursowym na fb do zabawy zaprosisz znajomych. Zgłoszenie dodajesz na blogu pod tym wpisem, podpisując się imieniem i nazwiskiem oraz podajesz link do fb.
- Jedna osoba może dodać tylko 1 zgłoszenie.
- Wysyłka możliwa tylko na terenie Polski
- Wyniki zostaną ogłoszone najpóźniej do 04 grudnia 2015 🙂
- W trakcie trwania konkursu regulamin może ulec zmianie.
- Organizatorem konkursu jest blog Jaśkowe Klimaty, a sponsorem nagrody Babaryba.
- Udział w konkursie oznacza akceptację niniejszego regulaminu przez Uczestnika.
Po kliknięciu w plakat poniżej strona przekieruje Cię na fb
Wyniki konkursu
Nagrodę główną czyli książkę „10 razy10” – Herve Tullet otrzymuje:
nagrody niespodzianki otrzymują Antyterrorystka i Alicja Lange
Gratuluje i na dane do wysyłki nagród czekam do środy 02.12.2015 do godziny 24tej.
Babaryba- czy to jakaś nowa ryba?
Liczymy na to, że się dowiemy, kiedy po ich książeczki sięgniemy.
Zajrzymy do jednej- zero informacji, druga przynosi mnóstwo atrakcji.
Zaglądamy do kolejnej- full zabawy mamy przedniej.
Dzieci się już niecierpliwią- szukają odpowiedzi, czy Babaryba jest jakąś egzotyczną rybą.
Biorą kolejną książeczkę i przy okazji łapią śmiechaweczkę.
Dziesięć dni już spędzamy, odpowiedzi wciąż szukamy.
Lecz czy to jest najważniejsze?
Nie zabawa z książkami łagodzi nasze serce.
Przygody z bohaterami przeżywamy, mnóstwo wspaniałej zabawy mamy 🙂
Gosia Jurasz:)
Link do fb https://web.facebook.com/gosia.dziegielewska.3
https://web.facebook.com/gosia.dziegielewska.3
Jeden, drugi, trzeci nos
Przecież da się policzyć każdy włos.
Cztery kropki na koniec zdania,
Nic trudnego nauczyć się latania.
Pięć nóg może mieć stół,
A samochód może być bez kół.
Sześć par oczu widzę z rana,
Mąż i dzieci, moja rodzina kochana.
Siedem dni tygodnia mamy
Osiem okien jest bez ramy.
Dziewięć palców jest u jednej nogi,
Ślimak, ślimak wystaw rogi.
Do dziesięciu dziś liczymy,
Takie tam nasze codzienne rymy.
Babaryga świat abstrakcji,
Nieskończony czas wakacji.
https://www.facebook.com/joanna.michalska.378
Jeden, drugi, trzeci nos,
Przecież można policzyć każdy włos.
Cztery kropki są na końcu zdania,
To nic trudnego nauczyć się latania.
Pięć nóg ma stół,
A samochód może jechać bez kół.
Sześć par oczu widzę z rana,
Męża i dzieci mam do kochania.
Siedem dni tygodnia mamy,
Jeszcze jeden dziś dodamy.
Osiem dalej tak liczymy,
To są nasze wspólne rymy.
Dziewięć kształtow dookoła,
Słońce, chmury no i pszczoła.
Dziesięć palców mamy wszedzie
Razy dziesięć i sto będzie.
Babaryga to świat abstrakcji,
Niekończący się czas wakacji.
To się nazywa kreatywność. Brawo.
„psikus”
Czy Ty wiesz maluszku,
coś o skrzacie łakomczuszku?
Z dziesięć centymetrów mierzy,
liczymy, że schował się w klockowej wierzy.
Nie wiemy, gdzie dokładnie,
ale przeszukamy nasz pokój przykładnie.
Może się do nas przyłączysz?
Mamy nadzieję, że do zabawy dołączysz.
Co on zrobił – zapytasz,
czemu w poszukiwaczy się zmieniamy – wypytasz.
Otóż widzisz mój kolego,
Babaryba wsadził nos do komputera mojego.
Nie chciał się z nami bawić,
wolał za to nudzić się i psikusa dla mnie zostawić.
I wyczarował robaczka – nieboraczka,
bez koszulki i kubraczka.
Miał na sobie tylko futerko,
i czapkę, a na niej przyczepione lusterko.
Puzzle robak ze zdjęć zrobił,
wszystkie folderki pobił.
Cały pulpit porysował,
zwyczajnie kolorowankę z niego zrobił i malował.
Kawał monitora schrupał,
bo na tapecie było słoneczko, a mu smakuje upał.
Co nie dojadł – porozrzucał,
zamiast do kosza, to za kosz okruchy wrzucał.
Przejedzony się położył,
rączki na brzuszku słodko złożył.
Cicho pochrapuje sobie.
I nie wiem, co ja teraz zrobię.
Wszystko zrujnowane,
poznikały wszystkie dane.
Cóż mam zrobić, powiedz mały,
tylko zdjęcia mojej córci się ostały.
Najważniejsze – powiesz – i masz rację,
przeszła złość. Idę więc zrobić Hani pyszną kolację.
A robaczka w spokoju zostawimy,
kocykiem polarowym otulimy.
A gdy wróci Babaryba,
to z nim porozmawiam chyba.
Że z nudów nie wolno dokuczać,
robaczków – psikusów podrzucać,
że z każdym się chętnie bawimy,
i nikomu przy zabawie krzywdy nie robimy.
Babaryba to Ryba babci, ma dziesięć stóp i głowy trzy,
policzę raz jeszcze, czy to się zgadza,
bo może trzy pięty ma, a uszu nie?
Kiedy kolejny raz to liczymy,
to Babaryba znowu z nas drwi,
bo stóp ma wprawdzie aż dwanaście, ale te głowy faktycznie ma trzy.
https://www.facebook.com/Silje1986
Nie za górą nie za rzeką, ale całkiem niedaleko,
mieszkała dama co nad książkami gdyba, a nazywała się Babaryba.
Czytała i bardzo dużo myślała, bo pewien plan układała.
Więc pewnego dnia, Babaryba zrozumiała że ogon ma.
Skoczyła do wody, aby spróbować rybiej wygody.
Liczymy do trzech, a tu naszej damy nie ma – co za pech!
Wcale nie wypływała, bo chyba złą metodę miała.
Dziesięć żabek po nią popłynęły i szybko ją z wody wyciągnęły.
Dzisiaj już sama wie, że pływać nie umie,
a ogon to tylko ozdoba, co urody rybiej jej doda.
Do przeczytania wierszyka każdego zapraszamy,
bo dziś książeczkę z Babaryba dzieciom polecamy !!
Jeśli liczyć jeszcze nie umiesz,
poznaj Babarybę, a świat liczb szybko zrozumiesz.
Nauka przez zabawę najlepsza jest,
o tym każde dziecko od małego już wie !
Jedną głowę wszyscy mamy, więc jej do nauki liczb używamy !
Dwoje uszu posiadamy więc jak mama czyta książki to pilnie słuchamy !
Trzy włosy na głowie, ale bez stresu, nauczymy się wszystkiego więc nie wyrywaj ich sobie !
Pięć, sześć, siedem…ah sama już nie wiem
otworzę więc książkę i problem z głowy,
bo tam przykład za przykładem jest już gotowy !
Więc po kolei od nowa liczymy, nosy, głowy, uszy, chyba się nie pogubimy.
Z Tulletem każdy liczyć chce, bo wtedy cuda dzieją się !
I tak przez książkę z uśmiechem przebrniemy,
nawet nie zauważymy, że liczyć już umiemy !
pozdr.
Alicja Lange
Razu pewnego w królewskim zamku,
Zrobiło się głośno jak na jarmarku.
Król Wielki Gębojeść zwołał posiedzenie,
Aby znaleźć wreszcie sposób na smoka zgładzenie.
Pomysłów było więcej, niż głów było na sali.
Zastrzelić go, utopić, rozerwać, podpalić…!
Długo tak nad rozwiązaniem Król Gębojeść gdybał,
Aż tu wreszcie wpadł na pomysł kucharz BABARYBA,
-„Nie chcę, być nie skromny, ale wszystkim wiadomo,
Że moim potrawom nie udało się oprzeć nikomu.
Tak więc drogi Królu, przechytrzyć smoka proponuję.
Przyrządzę mu ucztę wyśmienitą, którą go otruję.
Poświęcić DZIESIĘĆ owiec niestety będzie trzeba,
100 kilo ziemniaków, marchewki i dwa tuziny chleba.”
-„LICZYMY więc Babarybo, że Twój plan się powiedzie
I że smok wreszcie polegnie, po Twoim sytym obiedzie.”
A że smok słynął ze swej wielkiej żarłoczności,
Połknął przyrządzone owce odcrazu w całości.
Cały dzień to trwało, cały dzień miał boleści,
Lecz na koniec dnia Król dostał dobre wieści.
-„Smok się długo mordował, lecz wreszcie skonał.
Nasz kucharz Babaryba tego czynu dokonał!”
Król Wielki Gębojeść tak się uradował,
Że Babarybie rękę Królewny ofiarował.
Wesele było huczne i trwało tydzień cały.
Wszystkie sąsiednie królestwa o nim plotkowały. 🙂
https://m.facebook.com/marlena.pietkiewicz.5
Czy ktoś z Was wie gdzie Babaryba się ukrywa?
Pierwszy zaraz się odzywa, że…
– Babaryba w dziesięciu miejscach naraz bywa,
Ale ostatnimy czasy to po jeziorze pływa.
Na to drugi sobie gdyba,
że ją widział chyba, jak wchodziła pod dywan.
Na co trzeci się obrusza,
Że rozmawiał z nią dzisiaj niedaleko ratusza!
Czwarty szczerze zdziwiony pyta-
– Jak to możliwe skoro od rana książki z nią czyta…?
Piąty już dłużej wytrzymać nie może…
– Bzdury pleciesz! Od tygodnia śpi w lisiej norze!
Szósty zaś na to krótko odpowiada:
– Właśnie ekonomię na uniwersytecie wykłada.
Siódmy się na to zapyta,
-Czy to nie Babaryba tak zębami zgrzyta?
Ósmy na to szybko dodaje,
„Może i zgrzyta, ale właśnie leci na Hawaje”.
Dziewiąty zgodzić się z nimi nie ma zamiaru,
Twierdzi, że pognała do koktjalbaru napić się….nektaru.
Dziesiąty kiwa głową z powątpiewaniem,
I myśli „Przecież rano pracowałem nad jej uczesaniem”.
I tak liczyli i liczyli, aż się wszyscy pogubili.
I nikt z nich racji nie miał chyba, bo…
Babaryba już od dawna w książce się ukrywa.
Marta Magryta
http://www.facebook.com/kimilka
Dziesięć dni do końca konkursu zostało,
Według Brunonka to bardzo jest mało,
Babaryba maluch zna doskonale,
Auto-Moto co dzień przegląda wytrwale,
Na półeczce trzyma jeszcze książek kilka,
Nie brak tam królewny, ani złego wilka,
W literaturze wychodzimy poza wszelkie ramy,
Lecz z Herve Tullet’a nic jeszcze nie mamy,
Więc z tego rozdania bardzo się cieszymy,
I na jakąś nagrodę po cichu liczymy.
Babaryba książki miała
I tak nimi zarządzała:
Raz,dwa,trzy
Dziś na półkę idziesz Ty.
Cztery,pięć,sześć
Ty nauczysz wszystkich jeść.
Siedem,osiem,dziewięć,dziesięć
Dzieci nasze będą liczyć:
Raz,dwa,trzy
Na fujarce zagraj Ty.
Cztery,pięć,sześć
Nie chcę tego nieść.
Siedem,osiem,dziewięć,dziesięć
Ciekawe co Mikołaj nam przyniesie? 🙂
– Babaryba, może jakąś nową zabawę wymyślimy?
– Dobrze. Jest wokół tyle różnych rzeczy! Liczymy?
Jedno słońce jest we wszechświecie,
dwie Ameryki na mapie znajdziecie.
Troje członków rodziny w domu mamy,
i we własnych czterech ścianach mieszkamy.
Pięć paluszków u jednej dłoni naliczymy,
sześć kontynentów razem kiedyś zwiedzimy
Siedem cudów świata od lat podziwiamy,
a ósmy cud – Antosię – w domu mamy.
Jej dziewięć miesięcy w Wigilię obchodzimy,
Dziesięć – i naszą wyliczankę kończymy.
Ewelina Pieszak
https://www.facebook.com/ewelina.pieszak
Jeden, dwa, trzy
z Babaryba potrafisz liczyć i Ty!
Pięć, sześć,
co będzie dalej również już wiesz.
Tak to siedem i osiem,
więc o dalsze liczby się proszę.
Dziewięć i dziesięć jeszcze nam zostało
i policzyć do tylu nam się udało!
A gdy jeszcze poćwiczymy
to wszystko dookoła policzymy.
Babaryba do dziesięciu lubi liczyć chyba
jedna ryba, druga ryba
trzecia ryba, czwarta ryba
piąta ryba, szósta ryba
siódma ryba, ósma ryba
dziewiąta ryba, dziesiąta ryba.
Tak od jednej do dziesięciu Babaryba gdyba.
Babaryba liczyć umie do dziesięciu bez trudu
nie potrzeba jej do tego armii ludu.
Liczenie dla niej to prosta sprawa,
a przy okazji świetna zabawa.
Babaryba najpierw liczy od początku,
aby każdej ryby było w każdym kątku,
a potem odlicza od tyłu
i tak dziesięć, dziewięć, osiem, siedem,
sześć, pięć, cztery, trzy, dwa jeden.
Zabawy ma przy tym bez liku
i tak rybki skaczą jej w koszyku.
Raz ich przybywa, raz ich ubywa
tak to już z Babarybą bywa..